Cyberbezpieczeństwo
Matrioszka w akcji. Odkryto kolejną siatkę dezinformacyjną
Rosyjska dezinformacja nie zatrzymuje się ani na chwilę. Badacze z zespołu Sekoia odkryli kampanię o nazwie „Matrioszka”, rozsiewającą fałszywe informacje. Co jednak istotne, nie była ona prowadzona w ten sam sposób przez cały czas.
Temat działalności prorosyjskich mediów i funkcjonowania narracji sprzyjających Kremlowi w polskiej oraz europejskiej infosferze nie traci na aktualności. Jak opisywaliśmy na łamach CyberDefence24, w ostatnich tygodniach rosyjska dezinformacja straszyła Polaków Ukraińcami, a także „zaangażowała” do swoich celów sztuczną inteligencję. Propaganda posiada oczywiście swoje „ulubione” wątki, na co wskazują badania przeprowadzone przez GLOBSEC.
Czytaj też
Dwa lata Matrioszki
Kampanie Doppelganger prowadzone przez Rosjan od 2022 roku cały czas ewoluują. Jak wskazuje serwis Infosecurity Magazine, eksperci z zespołu Sekoia poinformowali we wtorek o odkryciu nowego wątku – operacji „Matrioszka”, która ma na celu podkopywanie wiarygodności dziennikarzy i weryfikatorów informacji.
Według badaczy, zespół działający w ramach Matrioszki pierwotnie prowadził swoje działania na Twitterze, który obecnie funkcjonuje pod nazwą X. Oprócz rozpowszechniania linków do dezinformujących artykułów rosyjskich oficjeli, powiązane z siecią konta dodawały również komentarze i udostępniały posty. Drugorzędną platformą w tej kampanii był Facebook.
Czytaj też
Ewolucja: od zwykłych linków po deepfake
„Matrioszka” miała wystartować według badaczy w maju 2022 roku. Pierwotny styl działania, opisany powyżej, funkcjonował do sierpnia; wtedy bowiem powiązane konta zaczęły rozsiewać rosyjską propagandę na „skalę przemysłową”. Oprócz artykułów, zaczęły się także pojawiać m.in. deepfake’i czy konferencje, bądź spotkania sprawiające wrażenie „rzetelnych”.
W rozpowszechnianiu znacznie pomógł problem reklam politycznych, z jakim zmaga właściciel Facebooka - Meta.
„Reforma” kampanii z sierpnia 2022 powiększyła zasięg jej działania o platformy takie jak YouTube, TikTok czy Instagram. Same portale z rosyjską dezinformacją, które przypominają rzeczywiste serwisy informacyjne, a są wykorzystywane w ramach „Matrioszki”, funkcjonują m.in. dzięki przekierowaniom czy botom.
Jej likwidacja nie jest taka łatwa, jak mogłoby się wydawać - pomimo działań, siatka wciąż ma się dobrze.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:*[email protected].*
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany