Cyberbezpieczeństwo
Działania naprawcze i audyt w NASK. Jest o co walczyć
W NASK trwa obecnie audyt wewnętrzny, który sprawdzi, jak w okresie kampanii wyborczej w praktyce pracował Dział Przeciwdziałania Dezinformacji NASK. „Działania naprawcze trwają” - usłyszeliśmy. Jest o co walczyć, bo Polsce potrzebna jest instytucja, która będzie profesjonalnie podchodziła do zwalczania fake newsów. Organizacje pozarządowe same nie poradzą sobie z problemem.
Zespół Działu Przeciwdziałania Dezinformacji w NASK PIB powołany w 2022 roku zajmował się sprawdzaniem, co Polacy myślą o rządzie PiS i tematach, które mogły być wykorzystywane w wyścigu wyborczym - informowała „Gazeta Wyborcza”. Założenia zespołu były natomiast zgoła inne: walka z dezinformacją, weryfikowanie fake newsów, obalanie kremlowskiej propagandy po rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Z raportu, do którego dotarli dziennikarze wynikało, ze w sierpniu, wrześniu i październiku zespół zamiast skupiać się na dezinformacji w sieci, przed wyborami zajmował się tematami ważnymi dla PiS z punktu widzenia kampanii. Więcej o pojawiających się zarzutach piszemy w tym materiale.
Czytaj też
Gawkowski: To patologia
W czasie konferencji zorganizowanej przez resort cyfryzacji wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski potwierdzał informacje „GW” i ocenił, że tego typu działania DPD „to patologia”.
„Mamy nowe informacje świadczące o tym, że mogło dochodzić do naruszenia procedur” – mówił Gawkowski, wskazując na Dział Przeciwdziałania Dezinformacji w NASK. „Jest patologią, że dział ten mógł być wykorzystywany do działań partyjnych PiS, szczególnie w czasie kampanii wyborczej” – podkreślał.
Czytaj też
Cieszyński: Manipulacje
Z zarzutami zarówno mediów, jak i obecego rządu nie zgodził się były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński. Wśród kwestii, które obalił, był monitoring, jaki przeprowadzał zespół DPD: „Zgodnie z załączoną metodologią opierała się na monitorowaniu treści »trendujących« w sieci. Oprócz tego analitycy otrzymywali z Centrum Informacyjnego Rządu informacje o tematach, które pojawiły się w codziennym przeglądzie prasy. Następnie zespół badał, czy wokół tematu nie pojawiały się wątki dezinformacyjne, a jeśli takowe były - przygotowywany był raport problemowy opisujący ten temat. To, co raportem nazywa red. Breczko (autor artykułu w „GW” - red.) jest w istocie wynikającym z przyjętej metodologii dokumentem roboczym na temat pracy zespołu tak, aby wszystkie jego działania były w pełni transparentne”.
Więcej w sprawie zarzutów Cieszyńskiego można przeczytać w tym tekście.
Czytaj też
Powstał System Przeciwdziałania Dezinformacji?
„Rząd PiS wykorzystał państwowy System Przeciwdziałania Dezinformacji do zbudowania systemu kontroli przekazu opozycji. Zespół w NASK, zamiast chronić Polaków przed dezinformacją, śledził wpisy opozycji i dziennikarzy i informował o tym Kancelarię Premiera Morawieckiego” - informowało z kolei Oko.Press kilka dni temu.
Serwis stwierdził też, że w 2022 i 2023 we wskazanym systemie miały być monitorowane wpisy opozycyjnych polityków i dziennikarzy nieprzychylnych rządowi, z kolei brakowało tam postów przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy. DPD miał powiadamiać o przekazach Centrum Informacyjne Rządu i sprawdzać zasięgi tematów, które miały być istotne dla ówczesnej władzy.
NASK: Anna Rywczyńska p.o. dyrektorki
Szefem zespołu DPD był Mateusz Mrozek, który - mimo doniesień „Gazety Wyborczej” - nie został zwolniony, a sam odszedł (co potwierdziliśmy również we własnym źródle). Gdy doszło do jego rozstania z NASK-iem, trwała już kontrola wewnętrzna zlecona przez nowego dyrektora NASK-PIB Radosława Nielka (objął tę funkcję z początkiem 2024 roku).
Czytaj też
Obecnie p.o. dyrektorki Pionu Ochrony Informacyjnej Cyberprzestrzeni (w struktury którego wchodzi Dział Przeciwdziałania Dezinformacji) jest Anna Rywczyńska. Z kolei nadzór nad DPD (w ramach wskazanego Pionu) sprawuje zastępca dyrektora NASK PIB ds. cyberbezpieczeństwa i innowacji Adam Marczyński.
Warto jednak dodać, że to były już dyrektor Wojciech Pawlak brylował na wszystkich konferencjach w publicznych wypowiedziach o szeregu działań instytutu w zakresie walki z dezinformacją. Poza kontrolą Marczyńskiego (w postaci okresowych spotkań i zbierania raportów z prac), DPD podlega bezpośredniej kontroli KPRM, a następnie Ministerstwu Cyfryzacji (co wynika z umowy dotacyjnej).
Zadaliśmy NASK-PIB kilka pytań w sprawie dotychczasowych doniesień i często sprzecznych ze sobą oświadczeń polityków różnych opcji. „Gazeta Wyborcza” twierdziła, że tematy do analizy dla zespołu zlecał Stanisław Żaryn, ale ten zaprzeczał (również na naszych łamach), że były to zagadnienia polityczne czy partyjne. NASK zaznacza, że nie prowadził statystyk dotyczących zapytań Żaryna, ale może potwierdzić, że były to tematy związane m.in. z badaniem zagranicznej infosfery (rosyjskiej, niemieckiej i chińskiej) pod kątem wątków o potencjale dezinformacyjnym, wymierzonych w Polskę.
Praca DPD pod lupą
Nowe kierownictwo NASK-PIB prowadzi kontrolę dotychczasowych prac Zespołu Przeciwdziałania Dezinformacji, także w zakresie kontaktów pracowników DPD z politykami wszystkich opcji politycznych. Jak sugerowały bowiem „GW” i Oko.Press, zespół w okresie sierpień-październik 2023 roku miał aż nazbyt wiele wspólnego z bieżącą polityką.
„Okres kampanii wyborczej w 2023 r. będzie uwzględniony w tych działaniach (w ramach audytu - red.). Będziemy informować o wynikach kontroli” - zapewnia nas NASK.
Zapytaliśmy wprost, ile razy w raportach zespołu DPD NASK pojawiały się monitoringi, które dotyczyły partii PiS i ile razy, które dotyczyły działań rządu w okresie wrzesień-październik ub.r. Otrzymaliśmy odpowiedź, że od 20 września do 19 października 2023 r. KPRM regularnie wysyłał zapytanie do DPD o „wiarygodność Prawa i Sprawiedliwości”. W sumie były to 22 zapytania.
Wśród wskazanych tez - których potencjał dezinformacyjny badano - znalazły się między innymi: „Prawo i Sprawiedliwość traci wiarygodność wśród społeczeństwa” (22.09.2023); „Partia Prawo i Sprawiedliwość nie jest wiarygodna” (25.09); „Im bardziej Prawo i Sprawiedliwość próbuje negować afery z ostatnich 8 lat tym bardziej ludzie podchodzą podejrzliwie do wiarygodności partii” (26.09); „Partia Prawo i Sprawiedliwość nie jest wiarygodna. Polityka podatkowa w czasach rządów PiS, w porównaniu do wcześniejszych obietnic wyborczych, negatywnie weryfikuje wiarygodność ugrupowania” (9.10); „Partia Prawo i Sprawiedliwość wykorzystuje Telewizję Polską do dezinformacji” oraz „Dymisja czołowych Generałów Sił Zbrojnych RP to forma „votum nieufności” wojskowych wobec szefa MON i partii rządzącej” (10.10); „Afery oraz kryzys w armii negatywnie wpływa na obraz wiarygodności PiS” (12.10).
Jednak to nie wszystko. NASK zwraca uwagę, że codzienne „tematy dnia”, które KPRM wysyłało w 2023 r. do DPD, odnosiły się głównie do działań różnych resortów, bądź miały badać, jaki oddźwięk w mediach społecznościowych mają publikacje prasowe dotyczące działań rządu, czy podległych mu instytucji. „Było to średnio kilkanaście zapytań dziennie” - usłyszeliśmy.
Warto jednak zwrócić uwagę, że wśród działań, jakie były podejmowane w okresie wyborczym był też m.in. projekt „Bezpieczne Wybory” i serwis o tej samej nazwie; szkolenie przedstawicieli wszystkich komitetów wyborczych; wsparcie w podnoszeniu poziomu bezpieczeństwa komitetów, a każdy komitet mógł również wystąpić do CERT Polska w NASK o zbadanie poziomu zabezpieczenia ich stron internetowych systemem Artemis.
Czytaj też
Wstępne wyniki audytu
W NASK-PIB trwają obecnie kontrole wewnętrzne. Wstępne oceny (pisała o nich także „Gazeta Wyborcza”) mają wskazywać na gwałtownie pogarszające się wyniki finansowe instytutu, związane z bardzo szybkim wzrostem zatrudnienia przy spadających przychodach „na pracownika”.
Aktualne sprawozdanie finansowe za 2023 roku badać ma biegły rewident, ale - jak się dowiedzieliśmy - „wszystko wskazuje na to, że NASK-PIB po raz pierwszy od wielu lat może wykazać stratę”. Wyniki mają zostać potwierdzone w najbliższych tygodniach.
W zakresie problemów finansowych, to nie wszystko: nie zapewniono środków na pokrycie wynagrodzeń w niektórych zespołach; brak było odpowiedniego nadzoru nad majątkiem instytutu; a także prowadzono projekty „bez jasno określonych celów i harmonogramów ich wdrożenia”.
Kolejnymi zarzutami, wynikającymi ze wstępnej analizy mają być: masowe niewykorzystanie zaległych urlopów przez pracowników; wydłużenie w 2023 roku wybranej grupie osób - bez wystarczającej podstawy merytorycznej - okresu wypowiedzenia nawet sześciokrotnie względem przepisów kodeksu pracy (z 1 do 6 miesięcy) i „niecelowe zatrudnianie ludzi bez jasno określonych zadań i kompetencji, ze wskazaniem pracy zdalnej i/lub zadaniowego czasu pracy”.
Działania naprawcze trwają
Do tej pory NASK-PIB - mimo nadzoru Ministerstwa Cyfryzacji - uchodził w ogólnej opinii środowiska za instytucję apolityczną, która skupia się na pracy, przede wszystkim edukacji, podnoszeniu świadomości w zakresie cyberbezpieczeństwa i cyfryzacji. Od czasu powstania zespołu DPD - także w obszarze dezinformacji. To także w strukturach NASK działa przecież CERT Polska - zespół, który robi wiele dobrego, by dbać o bezpieczeństwo Polaków w sieci (to tam można zgłaszać wszelkie próby oszustw i phishingu na numer 8080).
I wreszcie to DPD wyszedł z inicjatywą „Okrągłego Stołu” dla organizacji pozarzadowych i mediów oraz przygotowania i podpisania Kodeksu Dobrych Praktyk, który współtworzyła również nasza redakcja. Planowane były kolejne działania, których fundamentem było wzajemne zaufanie, a raczej - spory kredyt zaufania. Szkoda by było to wszystko zmarnować. Tym bardziej, że wciąż w DPD zatrudnionych jest 41 pracowników, a budżet z dotacji celowej na 2024 rok ma wynosić niemal 12 mln złotych.
Jak wynika z naszych informacji, działania naprawcze trwają, a resort cyfryzacji ma informować za jakiś czas o wynikach audytu. Aktualnie - przynajmniej tak twierdzi NASK - zespół DPD ma monitorować wątki o sytuacji za wschodnią granicą i powracające - związane z COVID-19. Co dalej? Będziemy się temu przyglądać.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany