Cyberbezpieczeństwo
Cenzura na Facebooku? Zuckerberg przekazał ważny list w sprawie
Założyciel m.in. Facebooka Mark Zuckerberg przyznał, że zaakceptowanie żądań administracji prezydenta USA Joe Bidena w kwestii cenzury przez Metę było błędem. „Nie powinniśmy obniżać naszych standardów przez naciski którejkolwiek administracji. Jesteśmy gotowi je odeprzeć, jeżeli się powtórzą” – napisał szef firmy w liście.
Kontrowersje dotyczące treści na portalach zarządzanych przez Meta krążą w przestrzeni publicznej od kilku lat. Najgłośniej mówi się o blokowaniu konkretnych wpisów – jak opisywaliśmy na naszych łamach, część postów dotyczących lipcowego protestu mediów oraz scamu została przez Facebooka zablokowana.
I chociaż Meta oficjalnie przyznała, że wpisy zostały zablokowane przez błąd automatycznych narzędzi, sprawa tylko dolała przysłowiowej oliwy do ognia. Na przełomie czerwca i lipca w Polsce zrobiło się głośno na temat fałszywych reklam na Facebooku, które wykorzystywały wizerunek Omeny Mensaah. Wskazywano wówczas, że Meta nie usuwa tego typu materiałów, ale posty zwracające na nie uwagę – już tak.
Czytaj też
List Zuckerberga do Komisji Izby Reprezentantów
Teraz w sprawie możliwej cenzury na portalach zarządzanych przez Metę zrobiło się jeszcze ciekawiej. Jak bowiem podał portal Politico, założyciel Facebooka i szef firmy Meta, Mark Zuckerberg przesłał do Komisji Izby Reprezentantów ds. Sądownictwa list w związku z toczącym się postępowaniem ws. moderacji zawartości na platformach internetowych.
Mark Zuckerberg just admitted three things:
— House Judiciary GOP 🇺🇸🇺🇸🇺🇸 (@JudiciaryGOP) August 26, 2024
1. Biden-Harris Admin "pressured" Facebook to censor Americans.
2. Facebook censored Americans.
3. Facebook throttled the Hunter Biden laptop story.
Big win for free speech. pic.twitter.com/ALlbZd9l6K
List nie byłby niczym nadzwyczajnym - gdyby nie fakt, że Zuckerberg opisał w nim sprawę nacisków administracji Joe Bidena na firmę Meta, aby cenzurować posty na Facebooku dotyczące kilku konkretnych tematów. Chodziło głównie o pandemię COVID-19 (nawet w kontekście humorystycznym), jak również o sprawę Huntera Bidena przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku.
Czytaj też
Meta ukrywała posty na Facebooku. „Nie powinniśmy byli tego robić"
W kontekście syna prezydenta Bidena, Zuckerberg napisał, że posty go dotyczące były ukrywane na platformie ze względu na ostrzeżenie ze strony FBI. Podejrzewano bowiem, że doniesienia na ten temat są rosyjską kampanią dezinformacyjną. Okazało się jednak inaczej.
Od tego czasu stało się jasne, że doniesienia nie były rosyjską dezinformacją, a z perspektywy czasu nie powinniśmy byli ukrywać postów dotyczących tej sprawy
Mark Zuckerberg w liście do Komisji Izby Reprezentantów ds. Sądownictwa.
Szef Meta wyraził również żal z powodu braku wystarczającego oporu wobec nacisków ze strony prezydenckiej administracji. „Zdecydowanie uważam, że nie powinniśmy obniżać naszych standardów treści z powodu nacisków ze strony jakiejkolwiek administracji w dowolnym kierunku. Jesteśmy gotowi odeprzeć takie naciski, jeżeli się powtórzą” – napisał Zuckerberg.
Czytaj też
Biały Dom wyjaśnia, Republikanie świętują sukces
Na list założyciela Facebooka zareagował Biały Dom. Zdaniem administracji, zachęcała ona do odpowiedzialnych działań, które pozwoliłyby na ochronę zdrowia oraz bezpieczeństwa publicznego.
„Uważamy, że firmy technologiczne i inne podmioty prywatne powinny brać pod uwagę wpływ swoich działań na Amerykanów, dokonując niezależnych wyborów dotyczących prezentowanych informacji” – napisano.
„Wielki sukces wolności słowa” ogłosili z kolei przedstawiciele Partii Republikańskiej w Komisji z Jimem Jordanem na czele. Oficjalne konto grupy na portalu X (dawny Twitter) zwróciło również uwagę na deklarację Zuckerberga, iż w odróżnieniu od poprzednich wyborów, nie będzie pomagał w tym roku w utrzymaniu infrastruktury wyborczej.
Zuckerberg promises the Committee—and America—he won’t meddle in this election. pic.twitter.com/wLOHWUKlm0
— House Judiciary GOP 🇺🇸🇺🇸🇺🇸 (@JudiciaryGOP) August 27, 2024
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany