Biznes i Finanse
FTC przyjrzy się masowym zwolnieniom po przejęciu Twittera przez Muska
Federalna Komisja Handlu przyjrzy się masowym zwolnieniom, które Elon Musk zarządził po przejęciu Twittera. Urzędnicy chcą także uzyskać dostęp do prywatnej korespondencji miliardera i pytają, jak wygląda sytuacja platformy pod względem bezpieczeństwa.
Dochodzenie, które Federalna Komisja Handlu USA (FTC) prowadzi w sprawie Twittera, koncentruje się na kwestiach bezpieczeństwa danych i prywatności w firmie. Według dziennika „Wall Street Journal" , postępowanie może być dla przejętej przez Elona Muska platformy bardzo kosztowne pod względem prawnym i finansowym i tym samym stać się kolejną przeszkodą do osiągnięcia zysku przez Twittera , który od lat nie przynosi zysków.
Musk pod lupą
W ostatnich miesiącach - według gazety - urzędnicy FTC wysłali do Twittera setki żądań m.in. dostępu do danych w związku z prowadzonym postępowaniem. Wiele z nich dotyczy tego, jaką rolę Musk odegrał po przejęciu platformy w podejmowaniu kluczowych decyzji, takich, jak te o masowych zwolnieniach, szybkich zmianach w funkcjach oferowanych przez serwis, a także przekazywaniu wewnętrznych informacji o firmie dziennikarzom.
Dlaczego prywatna firma musi opowiadać się urzędnikom ze swoich decyzji? To pytanie, które pada bardzo często ze strony zwolenników Muska i jego tyle odważnej, co kontrowersyjnej polityki zarządzania należącymi do niego spółkami.
W przypadku Twittera sprawa jest prosta – firma wielokrotnie naruszyła obietnice składane zarówno amerykańskim urzędnikom, jak i użytkownikom platformy, dotyczące ochrony ich bezpieczeństwa i danych. Specjalnemu nadzorowi ze strony FTC Twitter podlega od 2011 roku, a w ub. roku – jeszcze przed przejęciem przez Muska – zgodził się na bardziej dotkliwe sankcje w związku z ugodą, jaką zawarł, godząc się zapłacić 150 mln dolarów za kolejne naruszenia bezpieczeństwa.
Ugoda wiązała się z wzięciem na siebie przez platformę kolejnych obowiązków i licznymi deklaracjami o poprawie dbałości o bezpieczeństwo. Jeśli nie zostaną one wypełnione – Twitter powinien liczyć się z kolejnymi sankcjami i grzywnami.
Co do tego, jak firma wywiązuje się ze swoich deklaracji, istnieją poważne wątpliwości, o czym mogą świadczyć m.in. zeznania Peitera Zatko, o których pisaliśmy na łamach naszego serwisu tutaj .
„WSJ" odnotowuje też, że nieprawidłowości w Twitterze mają charakter administracyjny i odnoszą się do kwestii takich, jak raportowanie na bieżąco postępów w pracach nad bezpieczeństwem oraz np. dbałość o kwestie zgodności regulacyjnej praktyk platformy.
Szybkie decyzje Muska budzą niepokój
Tempo podejmowania kontrowersyjnych decyzji przez Muska po przejęciu przez niego Twittera za 44 mld dolarów w październiku ub. roku budzi nie tylko zdumienie użytkowników platformy, ale i regulatorów, którzy zadają pytania o zgodność postanowień miliardera z obowiązującym prawem i dbałość o procedury i procesy.
Musk tymczasem oskarża regulatorów o stronniczość oraz „działanie na zlecenie polityczne i tłumienie prawdy". Słowa te odnoszą się do żądania organu, aby prezes Twittera przekazał informacje na temat wszystkich dziennikarzy, którym wcześniej przekazane zostały wewnętrzne dokumenty firmy.
Jak wiadomo, Musk ma kontakty z reporterami i niektórym z nich przekazał istotnie informacje na temat tego, co dzieje się w firmie – głównie po to, aby podkreślić jego zdaniem dużą nieudolność w zarządzaniu spółką przez poprzednią ekipę.
FTC interesuje szczególnie to, czy w ramach komunikacji z dziennikarzami Musk przekazywał im treść prywatnych wiadomości wymienianych na Twitterze przez jego użytkowników – bo jeśli tak, to reporterzy zyskali tym samym nieuprawniony dostęp do informacji o zawartości kont innych osób i innych wrażliwych danych, co już stanowi naruszenie prawa.
Jeden z dziennikarzy, którzy wymieniani są w żądaniach FTC wysyłanych do Twittera – Matt Taibbi, zaprzecza jakoby miał dostęp do jakichkolwiek poufnych danych osobowych użytkowników platformy.
Polityczna awantura
Spór nabiera wymiaru politycznego – Demokraci oskarżają bowiem Muska o podjudzanie Republikanów do oskarżania przeciwników politycznych (w FTC afiliacje polityczne to przeważnie Demokraci – red.) o próby ujawnienia źródeł dziennikarzy.
Dowodzona przez Republikanów senacka komisja sprawiedliwości wskazuje, że Elon Musk jest „nękany" przez FTC w związku z przejęciem platformy, a żądania organu dotyczące informacji o decyzjach takich, jak redukcje personelu czy dane o komunikacji wewnętrznej w firmie posuwają się zdecydowanie za daleko.
FTC odpiera zarzuty komisji i wskazuje, że działa w interesie konsumentów, a w szczególności – po to, aby chronić ich prywatność, co należy do jej obowiązków.
Jak dalej potoczą się losy postępowania ws. Twittera? Nie wiadomo – jednak to nie jedyne problemy platformy, gdyż po uruchomieniu usługi Twitter Blue, Elon Musk napytał sobie również biedy u organów ochrony danych w Europie. Można o tym przeczytać w tym tekście .
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany