Reklama

Biznes i Finanse

FTC przyjrzy się masowym zwolnieniom po przejęciu Twittera przez Muska

Autor. Thierry Ehrmann / Flickr

Federalna Komisja Handlu przyjrzy się masowym zwolnieniom, które Elon Musk zarządził po przejęciu Twittera. Urzędnicy chcą także uzyskać dostęp do prywatnej korespondencji miliardera i pytają, jak wygląda sytuacja platformy pod względem bezpieczeństwa.

Reklama

Dochodzenie, które Federalna Komisja Handlu USA (FTC) prowadzi w sprawie Twittera, koncentruje się na kwestiach bezpieczeństwa danych i prywatności w firmie. Według dziennika „Wall Street Journal" , postępowanie może być dla przejętej przez Elona Muska platformy bardzo kosztowne pod względem prawnym i finansowym i tym samym stać się kolejną przeszkodą do osiągnięcia zysku przez Twittera , który od lat nie przynosi zysków.

Reklama

Musk pod lupą

Reklama

W ostatnich miesiącach - według gazety - urzędnicy FTC wysłali do Twittera setki żądań m.in. dostępu do danych w związku z prowadzonym postępowaniem. Wiele z nich dotyczy tego, jaką rolę Musk odegrał po przejęciu platformy w podejmowaniu kluczowych decyzji, takich, jak te o masowych zwolnieniach, szybkich zmianach w funkcjach oferowanych przez serwis, a także przekazywaniu wewnętrznych informacji o firmie dziennikarzom.

Dlaczego prywatna firma musi opowiadać się urzędnikom ze swoich decyzji? To pytanie, które pada bardzo często ze strony zwolenników Muska i jego tyle odważnej, co kontrowersyjnej polityki zarządzania należącymi do niego spółkami.

W przypadku Twittera sprawa jest prosta – firma wielokrotnie naruszyła obietnice składane zarówno amerykańskim urzędnikom, jak i użytkownikom platformy, dotyczące ochrony ich bezpieczeństwa i danych. Specjalnemu nadzorowi ze strony FTC Twitter podlega od 2011 roku, a w ub. roku – jeszcze przed przejęciem przez Muska – zgodził się na bardziej dotkliwe sankcje w związku z ugodą, jaką zawarł, godząc się zapłacić 150 mln dolarów za kolejne naruszenia bezpieczeństwa.

Ugoda wiązała się z wzięciem na siebie przez platformę kolejnych obowiązków i licznymi deklaracjami o poprawie dbałości o bezpieczeństwo. Jeśli nie zostaną one wypełnione – Twitter powinien liczyć się z kolejnymi sankcjami i grzywnami.

Co do tego, jak firma wywiązuje się ze swoich deklaracji, istnieją poważne wątpliwości, o czym mogą świadczyć m.in. zeznania Peitera Zatko, o których pisaliśmy na łamach naszego serwisu tutaj .

„WSJ" odnotowuje też, że nieprawidłowości w Twitterze mają charakter administracyjny i odnoszą się do kwestii takich, jak raportowanie na bieżąco postępów w pracach nad bezpieczeństwem oraz np. dbałość o kwestie zgodności regulacyjnej praktyk platformy.

Szybkie decyzje Muska budzą niepokój

Tempo podejmowania kontrowersyjnych decyzji przez Muska po przejęciu przez niego Twittera za 44 mld dolarów w październiku ub. roku budzi nie tylko zdumienie użytkowników platformy, ale i regulatorów, którzy zadają pytania o zgodność postanowień miliardera z obowiązującym prawem i dbałość o procedury i procesy.

Musk tymczasem oskarża regulatorów o stronniczość oraz „działanie na zlecenie polityczne i tłumienie prawdy". Słowa te odnoszą się do żądania organu, aby prezes Twittera przekazał informacje na temat wszystkich dziennikarzy, którym wcześniej przekazane zostały wewnętrzne dokumenty firmy.

Jak wiadomo, Musk ma kontakty z reporterami i niektórym z nich przekazał istotnie informacje na temat tego, co dzieje się w firmie – głównie po to, aby podkreślić jego zdaniem dużą nieudolność w zarządzaniu spółką przez poprzednią ekipę.

FTC interesuje szczególnie to, czy w ramach komunikacji z dziennikarzami Musk przekazywał im treść prywatnych wiadomości wymienianych na Twitterze przez jego użytkowników – bo jeśli tak, to reporterzy zyskali tym samym nieuprawniony dostęp do informacji o zawartości kont innych osób i innych wrażliwych danych, co już stanowi naruszenie prawa.

Jeden z dziennikarzy, którzy wymieniani są w żądaniach FTC wysyłanych do Twittera – Matt Taibbi, zaprzecza jakoby miał dostęp do jakichkolwiek poufnych danych osobowych użytkowników platformy.

Polityczna awantura

Spór nabiera wymiaru politycznego – Demokraci oskarżają bowiem Muska o podjudzanie Republikanów do oskarżania przeciwników politycznych (w FTC afiliacje polityczne to przeważnie Demokraci – red.) o próby ujawnienia źródeł dziennikarzy.

Dowodzona przez Republikanów senacka komisja sprawiedliwości wskazuje, że Elon Musk jest „nękany" przez FTC w związku z przejęciem platformy, a żądania organu dotyczące informacji o decyzjach takich, jak redukcje personelu czy dane o komunikacji wewnętrznej w firmie posuwają się zdecydowanie za daleko.

FTC odpiera zarzuty komisji i wskazuje, że działa w interesie konsumentów, a w szczególności – po to, aby chronić ich prywatność, co należy do jej obowiązków.

Jak dalej potoczą się losy postępowania ws. Twittera? Nie wiadomo – jednak to nie jedyne problemy platformy, gdyż po uruchomieniu usługi Twitter Blue, Elon Musk napytał sobie również biedy u organów ochrony danych w Europie. Można o tym przeczytać w tym tekście .

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama