Armia i Służby
Zbrodnie w Ukrainie. Rosyjska ambasada jest bezkarna
„Żołnierze Azow zasługują na śmierć nie poprzez pluton egzekucyjny, ale powieszenie” – to treść jednego z tweetów rosyjskiej ambasady w Wielkiej Brytanii. Ambasady, która regularnie oskarża Ukrainę o zbrodnie wojenne oraz wybuch konfliktu. Jednak problem dotyczy również innych instytucji Kremla. Pomimo łamania zasad, wciąż pozostają aktywne w sieci.
Aktywność rosyjskiej ambasady w Wielkiej Brytanii wywołała poruszenie. Chodzi o wpisy na Twitterze, które odnoszą się do sytuacji w Ukrainie. Uwagę zwracają jednoznaczne oskarżenia pod adresem Kijowa, który ma m.in. popierać rusofobię w kraju, czego przejawem jest np. wprowadzenie zakazu używania rosyjskiego języka i mediów oraz pozbawiania praw ludności rosyjskojęzycznej.
Czytaj też
Zabójstwo jeńców
Nie brakuje stwierdzeń mówiących o „rozkwicie neonazizmu” w Ukrainie oraz o ostrzeliwaniu własnych obywateli w Donbasie przez siły Zełenskiego.
Ambasada mówi wprost, że użyto Himarsów dostarczonych przez USA, w celu zniszczenia obiektu w Ołeniwce, gdzie przetrzymywano jeńców wojennych. „Zginęły 53 osoby, 75 zostało rannych” – czytamy we wpisie opatrzonym hasztagiem „#StopNaziUkraine”.
Czytaj też
Aktywność i rozgłos
Ambasada swobodnie rozpowszechnia propagandę w sieci. Twitter, YouTube... Nie ma znaczenia.
Udostępniane przez nią materiały zyskują rozgłos i wciąż są dostępne dla użytkowników. A przecież otwarcie zrzuca odpowiedzialność za wojnę na Ukrainę i usprawiedliwia politykę agresji Putina, tłumacząc ją „demilitaryzacją i denazyfikacją, ochroną bezpieczeństwa Rosji, praw rosyjskich obywateli (...) oraz rosyjskojęzycznej ludności”.
„Zasługują na (...) powieszenie”
Jeden z wpisów rosyjskiej ambasady w Wielkiej Brytanii wywołał szczególne poruszenie. Mowa o tym, w którym znalazło się wezwanie do powieszenia żołnierzy pułku Azow (jeden ze Specjalnych Pododdziałów Ochrony Porządku Publicznego w Ukrainie).
„(...) zasługują na śmierć nie poprzez pluton egzekucyjny, ale powieszenie, ponieważ nie są prawdziwymi żołnierzami. Zasługują na upokarzającą śmierć” – ambasada przytoczyła słowa postaci z nagrania wideo, udostępnionego na YouTube. Na wideo ma wypowiadać się małżeństwo z Mariupola, które rzekomo zostało ostrzelane przez ukraińskie siły.
Czytaj też
Wydalić ambasadora
Na skutek publikacji w sieci pojawiła się fala wpisów nawołujących do wydalenia rosyjskich urzędników ambasady z Wielkiej Brytanii i blokady konta.
Mark Wallace, dyrektor generalny ConservativeHome, mówi wprost: „powinniśmy wydalić rosyjskiego ambasadora”.
Podkreśla, że profil ambasady otwarcie i publicznie popiera kolejne zbrodnie wojenne popełniane przez Rosjan.
„Rosyjska ambasada w Wielkiej Brytanii już nawet nie próbuje się ukrywać (...) wzywając do śmierci żołnierzy Azow. Czy nadszedł czas na wydalenie rosyjskiego ambasadora?” – pisze z kolei Kyiv Post, oznaczając oficjalny profil Borisa Johnsona.
Alex Kokcharov, analityk zajmujący się m.in. Rosją, Białorusią i Ukrainą, zwraca uwagę na zachowanie Twittera wobec wpisu ambasady. Stwierdził, że platforma postanowiła nie usuwać „obrzydliwego” wpisu, pomimo naruszenia zasad.
W związku z tym wezwał brytyjskie władze, w tym premiera, do uznania rzecznika prasowego rosyjskiej ambasady w kraju za persona non grata i wydalenia.
Czytaj też
Szerszy problem
Należy mieć na uwadze, że konto ambasady regularnie narusza zasady Twittera, publikując materiały propagandowe, które silnie uderzają w Ukrainę oraz jej partnerów i sojuszników. Pomimo tego nadal nie jest zablokowane.
Niekiedy pojawia się jedynie dopisek przy publikacji: „Ten tweet narusza nasze zasady dotyczące zachowań przepełnionych nienawiścią. Ponieważ jednak jego treść ma znaczenie z punktu widzenia interesu publicznego, zainteresowane osoby wciąż mogą go zobaczyć”.
Problem dotyczy również innych profili rosyjskich władz, które są wciąż aktywne w sieci (przykłady poniżej).
To takie same (a nawet „silniejsze”) źródła dezinformacji, fake newsów i propagandy jak prokremlowskie media, które zostały zablokowane na platformach społecznościowych. Jednak rosyjskie ambasady i instytucje wciąż mogą swobodnie działać. Czy powinny?
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Matnet
Nie można ich ukarać w zwykły sposób, śa niestety pod ochrona dyplomatyczną. Ale należy, tak jak pisano wyżej ukarać dyplomatycznie, czyli obniżyć rangę przedstawicielstwa z ambasady do konsulatu