Armia i Służby
Sprawa gen. Skrzypczaka. Biuro Kamińskiego zabrało głos [TYLKO U NAS]
Doniesienia o inwigilacji byłego dowódcy wojsk lądowych RP gen. Waldemara Skrzypczaka wywołały poruszanie w Polsce. „Afera Pegasusa” odżyła na nowo. Biuro ministra Mariusza Kamińskiego na naszych łamach komentuje sprawę.
W mediach pojawiły się doniesienia o inwigilacji Pegasusem polskich generałów, w tym byłego dowódcy wojsk lądowych gen. Waldemara Skrzypczaka. Jako pierwsza pisała o tym „Gazeta Wyborcza", która wskazywała, że izraelski system szpiegowski miał być użyty wobec generała kilkanaście razy w okresie od marca do czerwca 2019 r.
W rozmowie z naszym portalem były dowódca nie krył zaskoczenia, ponieważ jak stwierdził: „Nie prowadzę działalności przestępczej; nie pracuję dla żadnej obcej firmy; nie jestem lobbystą obcego przemysłu zbrojeniowego, tak jak wielu”.
Czytaj też
Afera Pegasusa. „Nie ma żadnych dowodów”
Odnosząc się do sprawy gen. Skrzypczaka, Biuro ministra-koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego mówi stanowczo: „Nie ma żadnych dowodów na nielegalne działania wobec kogokolwiek. Takich dowodów być nie może, bowiem każdy przypadek stosowania kontroli operacyjnej przez polskie służby uzyskuje wymagane prawem zgody, w tym zgodę sądu”.
W związku z tym według otoczenia ministra Kamińskiego zarzuty formułowane pod adresem polskich służb specjalnych „bazują na manipulacjach i insynuacjach”. Podkreślono przy tym, że służby nie mogą ujawniać informacji na temat realizacji „działań o charakterze kontroli operacyjnej” i jest to uregulowane prawnie.
Czytaj też
Biuro Kamińskiego: to sądy decydują
Biuro ministra przypomina, że „w Polsce kontrola operacyjna podlega ścisłemu nadzorowi" i to sąd podejmuje decyzję, czy można ją rozpocząć. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości wymiar sprawiedliwości może zażądać od służb dodatkowych wyjaśnień. „Wielokrotnie z tego prawa korzystają (sądy – red.)” – podano.
Czytaj też
Pegasus. „Walka polityczna”
Na naszych łamach biuro ministra wskazuje, że medialne doniesienia oraz działania polityków w sprawie kontroli operacyjnej i m.in. Pegasusa „mają charakter walki politycznej”.
„Przypominamy, że w czasie rządów PO-PSL politycy tych partii odmawiali komentowania doniesień medialnych dotyczących domniemanego wykorzystania przez polskie służby nowoczesnych metod kontroli operacyjnej. Obecnie te same osoby atakują rząd i oczekują ujawniania informacji chronionych. To hipokryzja i działania szkodliwe” – podkreśla biuro ministra Kamińskiego.
Do słów z otoczenia szefa służb odniósł się prawnik fundacji Panoptykon Wojciech Klicki. Jak wskazuje, sprawę komentuje resort, którego minister „został (nieprawomocnie) skazany za nadużycie uprawnień i wymuszenie zgody na podsłuch”.
Zdaniem MSW nie ma złamania prawa, bo "każdy przypadek stosowania kontroli operacyjnej uzyskuje zgodę sądu”.
— Wojciech Klicki (@WojciechKlicki) September 22, 2023
Stanowisko pochodzi z ministerstwa, którego szef został (nieprawomocnie) skazany za nadużycie uprawnień i wymuszenie zgody na podsłuch.
Czytaj też
Gen. Skrzypczak zapowiada odwet
Doniesienia o inwigilacji dotknęły gen. Waldemara Skrzypczaka, który zapowiedział, że "tak tego nie zostawi". W rozmowie z CyberDefence24 zadeklarował, że w odpowiedzi na inwigilację Pegasusem ujawni fakty o Nangar Khel(Afganistan).
„Teraz mam powód i podstawy do przedstawienia tego, o czym Polacy powinni wiedzieć. Moim zdaniem mówimy o manipulacji, w którą zaangażowane były nasze służby w porozumieniu z zagraniczną agenturą” – wskazał generał.
Więcej w naszym materiale: „Gen. Skrzypczak ujawni prawdę o Nangar Khel. Odpowiedź na Pegasusa”
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].
MiP
Inwigilacja jak w Rosji i na Białorusi
user_1049865
Afera łapownicza w PE została wykryta dzięki takim środkom jak ,,PEGASUS". W Polsce przestępcy chcieliby żeby wobec nich tego środka nie stosować. Może służby mają czekać aż przekręciarze sami się zgłoszą?