Armia i Służby
Policja prześwietli nie tylko telefony. Były szef ABW: Ryzyko nadużyć w roku wyborczym
„Doświadczenie uczy, że pod obecnym kierownictwem policja jest zdolna do każdego działania, by zadowolić obecną władzę, która gwarantuje policji bezkarności za łamanie prawa” – podkreśla dla CyberDefence24.pl gen. Krzysztof Bondaryk, były szef ABW, komentując zakup przez Policję licencji na narzędzia szpiegowskie.
W ubiegłym tygodniu w mediach pojawiły się doniesienia, że polska Policja wyda 6,5 mln zł na 3-letnią licencję na narzędzie szpiegowskie UFED (Universal Forensic Extraction Device). Produkt izraelskiej firmy Cellebrite umożliwia m.in. kopiowanie danych z urządzenia (np. smartfona) czy złamanie blokady w postaci np. hasła, kodu PIN czy pattern lock na Adroidzie i iOS.
Wariant „UFED Cloud Analyzer” pozwala na odczytanie danych z chmury z komunikatorów typu Facebook, Twitter, WhatsApp czy VKontakte.
Czytaj też
To nie drugi Pegasus, ale...
Na pierwszy rzut oka narzędzie można skojarzyć z Pegasusem, lecz nie jest to prawidłowe podejście, ponieważ oba rozwiązania – choć izraelskie – rozróżnia podstawowa rzecz. Produkt NSO Group działa całkowicie zdalnie (ofiara często nie wie, że jest inwigilowana), z kolei UFED wymaga bezpośredniego podłączenia do docelowego urządzenia.
Jednak pomimo tego pojawiają się głosy krytyczne, których zdaniem może dochodzić do nadużyć ze strony policji i niewłaściwego wykorzystania produktu firmy Cellebrite.
Czytaj też
Ryzyko w roku wyborczym
W rozmowie z naszym portalem gen. Krzysztof Bondaryk, szef ABW w latach 2008-2013 wskazuje, że „rozwój technologii generalnie zmusza policję i służby do pozyskania odpowiednich technologii do zwalczania przestępczości”. Jednak ma obawy, czy funkcjonariusze będą używać go do ścigania przestępców, czy może do „inwigilacji opozycji politycznej”.
„Doświadczenie uczy, że pod obecnym kierownictwem policja jest zdolna do każdego działania, by zadowolić obecną władzę, która gwarantuje policji bezkarności za łamanie prawa” – mówi nam generał.
Były szef ABW wskazuje, że ryzyko nadużyć jest bardzo duże, biorąc pod uwagę w szczególności, iż znajdujemy się w roku wyborczym.
„Poprzednio rządzący nie zawahali się użyć Pegasusa do inwigilacji szefa sztabu wyborczego PO - Krzysztofa Brejzy, podczas ostatnich wyborów parlamentarnych” – podkreśla gen. Krzysztof Bondaryk.
Jego zdaniem każde tego typu narzędzie pochodzące z zagranicy należy „poddać procedurze certyfikacji, a cały system akredytacji zgodnie ustawą o ochronie informacji niejawnych”.
Czytaj też
Kiedy policja może zabrać nam telefon?
Jednak, aby telefon lub inne urządzenie zostało „prześwietlone” przez funkcjonariuszy, musi najpierw trafić w ich ręce. W jakich sytuacjach może dojść do skonfiskowania sprzętu?
Były szef ABW tłumaczy, że teoretycznie Policja może zatrzymać nasze urządzenie na podstawie postanowienia prokuratora, jeśli np. komputer znajduje się w mieszkaniu podczas przeszukania.
„Natomiast faktycznie telefon czy komputer - poza miejscem zamieszkania - policjant może zatrzymać i chwilowo skonfiskować pod byle pretekstem, np. ustalenia naszej tożsamości, uzyskania informacji o zaistniałym przestępstwie (nawet hipotetycznym)” – zaznacza generał.
Jak dodaje, funkcjonariusze, działając w niezbędnym zakresie i pod parasolem przełożonych, mogą poddać taki sprzęt oględzinom i wyjaśnieniom, ponieważ mogą np. podejrzewać, że jest kradziony. Na tej podstawie prześwietlą go za pomocą narzędzi szpiegowskich.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu.Piszcie do nas na: [email protected].
john3b
"Były szef ABW". A dla czego nie napiszecie: Były członek PO? Przecież należał do PO, startował z jej listy do Sejmu. To ma być ekspert?