Reklama

Armia i Służby

Od kogo należy uczyć się cyberobrony?

Autor. Luca Bravo/stocksnap.io/CC0

Przed rosyjską inwazją celem hakerów było wyczyszczenie cyfrowych zasobów rządowych Ukrainy, by wywołać chaos. „Zauważyliśmy, że powstaje infrastruktura do tego typu cyberataku. Byliśmy w stanie wykryć zagrożenie i poinformować Ukrainę oraz innych klientów na całym świecie o niebezpieczeństwie, bo przecież cyberprzestrzeń nie ma granic” – przekazał na Defence24 Day Michał Ceklarz, CyberSecurity Specialist z Microsoft Poland.

Reklama

Informacja. Klucz do zwycięstwa?

Reklama

Agnieszka Glapiak, dyrektor Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej, podczas konferencji Defence24 Day podkreśliła, że „wszystko jest informacją”. „To element walki. Informacja jest bronią” – oceniła. Jak dodała, wojna w Ukrainie pokazała, w jaki sposób informacja jest wykorzystywana w czasie konfliktu, zarówno przez Rosję, jak i Ukrainę. 

Zgodził się z tym płk dr. inż. Mariusz Chmielewski, zastępca Dowódcy Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni. Stwierdził, że „informacja stała się wymiarem walki i jest niezmiernie eksploatowana”. 

Reklama

W ocenie wojskowego, zarówno podmioty APT, jak i haktywiści swój cel osiągają głównie w domenie informacyjnej, poprzez np. ośmieszanie drugiej strony

Zdaniem Agnieszki Glapiak, świadomość odgrywa bardzo ważną rolę w obszarze informacyjnym. Wynika to z faktu, że „dezinformacja nas otacza i jesteśmy >>rzuceni na jej żer<<. Możemy być wprowadzani w błąd i musimy mieć tego świadomość”.

Michał Ceklarz, CyberSecurity Specialist z Microsoft Poland, podkreślił, że jeśli będziemy posiadać dostęp do rzetelnej informacji, będziemy mogli się ochronić nie tylko w wymiarze kinetycznym, ale i cyber. 

Czytaj też

Pomówmy o wojnie kognitywnej

W tym kontekście, ważnym zagadnieniem jest również wojna kognitywna. Jak tłumaczył w czasie Defence24 Day Phillip Bridgham, Senior Cognitive Software Engineer z Northrop Grumman Corporation, polega ona na wykorzystaniu opinii publicznej, aby osiągnąć zakładane cele poprzez m.in. wpływanie na społeczeństwo.

W ten sposób opinia publiczna staje się instrumentem realizacji interesów. Istnieje kilka technologii, które na to pozwalają, np. smartfony, IoT czy platformy mediów społecznościowych. 

Jesteśmy w bańce informacyjnej i algorytmy decydują o tym, „co nam się podoba”, a odsuwają „to, czego nie lubimy”.
Phillip Bridgham, Senior Cognitive Software Engineer z Northrop Grumman Corporation
Autor. CyberDefence24.pl

Siła dziennikarzy

Z tego względu dziennikarze, to bardzo ważna grupa. Powinni przekazywać informacje rzetelne i prawdziwe, a nie „gonić" za sensacją. Kilkbajt może utrzymywać odbiorców w bańce informacyjnej. 

„W świecie cyber obraz i krótka informacja rządzą, a to często służy do manipulowania i wplątywania w machinę dezinformacyjną” – zaznaczyła Agnieszka Glapiak, dodając: „Wojna nie toczy się poza obywatelami, dlatego powinni być rzetelnie informowani”.

Co ze sztuczną inteligencją?

Zdaniem Lt. Col. Ignacio Pizarro, reprezentanta CCDCOE NATO "nie ma czegoś takiego jak sztuczna inteligencja". Jeśli o niej mówimy, to powinniśmy mieć na myśli rozwiązania odciążające człowieka z wykonywania wielu zadań, które może wykonać maszyna. „Oznacza to wzrost pewnych zdolności. Będziemy szybsi w tym, co do tej pory robiliśmy. Możemy to wykorzystać, ale także nasi przeciwnicy” – wyjaśnił. 

Jednak za tą technologią stoi człowiek. „Wszystko zaczyna i kończy człowiek. AI musi być człowiekocentryczna” – dodał Phillip Bridgham.

„Doszliśmy do momentu, kiedy algorytmy mogą nam pomagać wygrywać kampanie informacyjne” – podkreślił płk dr. inż. Mariusz Chmielewski. Przykładowo, w Chinach otwarcie mówi się, że sztuczna inteligencja ocenia obywateli. „Jesteśmy w stanie na bazie zebranych informacji budować określony model, przez który można docierać do określonych grup społeczeństwa” – tłumaczył zastępca dowódcy WOC. 

Czytaj też

Przykład Ukrainy

Agnieszka Glapiak podkreśliła, że na Ukrainie jest jeden przekaz, skumulowany. „Nie ma wielu redakcji. Nie ma pogoni za sensacją” – zaznaczyła. 

Z kolei płk dr. inż. Mariusz Chmielewski dodał: „czy w Ukrainie wypowiada się władza czy wojskowi? To pokazuje kto walczy w tej wojnie. Ten przekaz i narracja jest niesamowita”. 

Według pułkownika haktywiści mają ogromny potencjał i przyłączyli się do jednej ze stron. Ich działania prowadzone są z „wyczuciem, niesamowitym pomysłem, jak wykorzystać portale do budowania narracji na rzecz Ukrainy i ośmieszenia strony rosyjskiej”. To ataki, które godzą w państwo. 

Moim zdaniem ktoś pomaga Ukrainie. Wybitni specjaliści.
Płk dr. inż. Mariusz Chmielewski, Zastępca Dowódcy Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni

Co więcej, przedstawiciel WOC podkreślił, że Kijów budował sobie bazę wiedzy na temat prowadzenia walk (np. elektronicznej) przez Rosję. Z tego względu Polska powinna wchodzić w relacje ze stroną ukraińską i wymieniać się informacjami. Współdzielenie wiedzy jest bardzo ważne dla naszego bezpieczeństwa. 

Czytaj też

Wojna w Ukrainie a cyber

„Sytuacja jest dynamiczna w sensie kinetycznej konfrontacji. W cyber jest zdecydowanie dynamiczniejsza” – ocenił Michał Ceklarz, odnosząc się do wojny w Ukrainie. 

Ekspert przekazał, że celem przed rosyjską inwazją było wyczyszczenie cyfrowych zasobów rządowych Ukrainy, by wywołać chaos w kraju i podważyć zaufanie obywateli do władzy. „Zauważyliśmy, że powstaje infrastruktura do tego typu cyberataku. Byliśmy w stanie wykryć zagrożenie i poinformować Ukrainę oraz innych klientów na całym świecie o niebezpieczeństwie, bo przecież cyberprzestrzeń nie ma granic” – poinformował przedstawiciel Microsoftu. 

Uzbrojenie się w cyber liczy się w godzinach, a nie latach, jak w przypadku konwencjonalnych sił zbrojnych.
Michał Ceklarz, CyberSecurity Specialist z Microsoft Poland

Konflikt w Europie Wschodniej sprawił, że państwa zdały sobie sprawę, iż wiele informacji jest w domenie cyber i odbiorców treści zamyka się w bańkach informacyjnych. W ten sposób społeczeństwo podejmuje działania wymierzone w dane cele. 

Czytaj też

Człowiek na froncie z fake news

„Na pierwszej linii musi być człowiek w walce z dezinformacją i fake news. Tego typu treści nie biorą się znikąd” – podkreśliła Agnieszka Glapiak. Wskazała, że komunikaty przedstawione przez Zełenskiego tworzone są przez sztaby specjalistów. Nie pojawiają się informacje o np. stratach ukraińskich sił. „To człowiek wybiera i człowiek kreuje informacje” – zaznaczyła. 

Jednak człowiek i technologia muszą ze sobą współgrać. Jak poinformowała Dyrektor Centrum Operacyjnego MON, podejmowane są prace nad systemem, który rozpoznawałby fake newsy.

Czytaj też

„Cyber nie jest niczym nowym”

„Wskazujemy coraz to nowsze domeny i wszystko sobie komplikujemy. Cyber nie jest niczym nowym, jedynie nasze uzależnienie od tej sfery jest większe” – zwrócił uwagę w trakcie Defence24 Day Lt. Col. Ignacio Pizarro.

Aby lepiej zobrazować problem, posłużył się porównaniem: „dawniej nie musieliśmy bronić przestrzeni powietrznej, ponieważ nikt nie latał, lecz później się to zmieniło, stąd pojawiła się konieczność budowania zdolności obrony powietrznej”. 

Cyberkonfrontacja

Płk dr. inż. Mariusz Chmielewski, Zastępca Dowódcy Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni, w trakcie dyskusji zaznaczył, że cyberprzestrzeń to domena działań, mających charakter wywiadowczy z tego względu, że prowadzone są w ukryciu. 

Ponadto, bardzo często ataki prowadzone są przez sieci botów i zachodzi zautomatyzowany proces, a nikt otwarcie nie przyznaje się do tego typu operacji. Istnieją również narzędzia, które pozwalają imitować wrogie kampanie, charakterystyczne dla określonych podmiotów. 

Oczywiście, że istnieje cyfrowe pole walki. Nie mamy jednak broni rozumianej w taki sposób, jak np. wojska pancerne. Jest nią informacja.
Płk dr. inż. Mariusz Chmielewski, Zastępca Dowódcy Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni

Czytaj też

Wszyscy zamykają usta

Według Lt. Col. Ignacio Pizarro państwa nie chcą dzielić się informacjami o swoich cyberzdolnościach, nawet ze swoimi sojusznikami. Takie podejście nie sprzyja NATO. „Sojusz stara się rozwijać pod kątem cyber, lecz trzeba zbudować wzajemne zaufanie. Inaczej dowódcy (NATO – red.) mogą dysponować cyberzdolnościami, o których nie wiedzą, bo kraje nie chcą nic zdradzać” – zaznaczył. 

To nowe pole walki i tutaj wymagane jest zaufanie znacznie większe niż do tej pory, bo chodzi o dzielenie się informacjami.
Lt. Col. Ignacio Pizarro, reprezentant CCDCOE NATO w Tallinie

Czytaj też

Autor. CyberDefence24.pl

Nieoceniony wkład Estonii

Dlaczego Estonia stała się Centrum Doskonałości dla CCDCOE NATO? Lt. Col. Ignacio Pizarro wyjaśnił, że był to pierwszy kraj, który to zaproponował, aby utworzyć takie centrum w ramach sojuszu. Początkowo jednak nie sądzono, że Tallin ma takie zdolności. 

Później, w 2007 roku, nastąpił poważny cyberatak z kierunku wschodniego. To sprawiło, że Estonia jako jedna z pierwszych posiadała tak duże doświadczenie w zakresie cyberbezpieczeństwa i cyfryzacji. 

Estończycy pierwsi mieli pomysł (na utworzenie CCDCOE NATO – red.). Pierwsi zaczęli działać. Pierwsi byli celem. To najlepsi nauczyciele dla wszystkich. Nikt nie ma takiego doświadczenia jak Estonia w tej domenie. Lt. Col. Ignacio Pizarro, reprezentant CCDCOE NATO w Tallinie

Takie stanowisko potwierdził również Michał Ceklarz, wskazując, że Estonia jest jednym z najbardziej zdigitalizowanych państw. W ostatnim czasie przeszła w tym kraju ustawa, według której wszystkie rejestry państwowe mają posiadać cyfrowe kopie zapasowe, ulokowane w innym kraju natowskim. Pokazuje to, że zagrożenie w sferze kinetycznej i cyber może się ze sobą wiązać, przenikać, łączyć. 

Największy wpływ na informacje będzie miała cyberprzestrzeń.
Michał Ceklarz, CyberSecurity Specialist z Microsoft Poland

Czytaj też

Co nas czeka?

Eksperci wśród wyzwań, z jakimi będziemy musieli się zmierzyć w przyszłości wskazali na budowanie świadomości, która odgrywa kluczową rolę w podnoszeniu odporności społeczeństwa w czasie kampanii informacyjnych. Obywatele muszą posiadać wiedzę i potrafić weryfikować informacje, bo to może pomóc w czasie potencjalnego konflktu.

Kolejnym aspektem jest rozwijanie kooperacji i współpracy, a także umacnianie zaufania, ponieważ w kontekście cyber jest ono ważniejsze niż w konwencjonalnej domenie. 

Wyzwaniem będzie również dalsza automatyzacja inteligentnych rozwiązań oraz implementacja technologii w taki sposób, aby ludzie im ufali.

Czytaj też

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama