Armia i Służby
Łączność Wojska Polskiego. „O trudzie tej służby wiemy tylko my”
Aby Wojsko Polskie mogło skutecznie realizować operacje, musi korzystać z bezpiecznych oraz niezawodnych systemów łączności i komunikacji. Niewielu jednak wie, która jednostka nosi ten ciężar odpowiedzialności. A przecież to ona miała m.in. znaczący udział w zapewnieniu widma częstotliwości dla tarczy antyrakietowej w Redzikowie, a teraz angażuje się w działania związane z wojną w Ukrainie. Nie bez powodu mówi się o „radiowym nerwie armii”.
Artykuł sponsorowany
Łączność i komunikacja to podstawa w wojsku. Bez nich nie byłoby możliwe sprawne wykonywanie operacji, zwłaszcza w czasie kryzysu lub wojny, gdzie wróg podejmuje próby zakłócenia sieci i infrastruktury teleinformatycznej. Wystarczy spojrzeć na działania prowadzone przez Rosję w Ukrainie, aby zobaczyć, że to realne ryzyko a odpowiednie zarządzanie i zabezpieczenie systemów radioelektronicznych odgrywają fundamentalne znaczenia dla funkcjonowanie sił zbrojnych.
Obszarem tym w Siłach Zbrojnych RP zajmuje Wojskowe Biuro Zarządzania Częstotliwościami. To dzięki niemu polska armia może korzystać z bezpiecznych i stabilnych kanałów łączności oraz budować przewagę w domenie informacyjnej. Jak wygląda służba w tego typu wojsku? Poznajcie historię st. chor. szt. Arkadiusza Cimka, specjalisty służącego w WBZC, z którym mieliśmy okazję rozmawiać.
Szymon Palczewski, CyberDefence24.pl: Dlaczego zdecydował się Pan założyć mundur i służyć Polsce?
St. chor. szt. Arkadiusz Cimek: Zamiłowanie do munduru towarzyszyło mi raczej od dziecięcych lat – tata był policjantem, więc trochę tradycji rodzinnych. Po części też chęć sprawdzenia samego siebie podczas trudów wykonywania żołnierskiego rzemiosła. Służba wojskowa zawsze była postrzegana jako zawód społecznego zaufania, a każdy żołnierz posiada świadomość, jaka odpowiedzialność spoczywa na jego barkach: niepodległość i bezpieczeństwo kraju, a co za tym idzie i naszych najbliższych.
Ponadto, to stabilna i ciekawa praca z ludźmi z pasją, a także niecodzienne wyzwania. Nie można tutaj pominąć również pewnych uprawnień, jakie posiadają służby mundurowe – chociażby wcześniejsza emerytura.
Sz.P.: Rodzinne korzenie, chęć podjęcia wymagającej i odpowiedzialnej misji, możliwości, jakie daje wojsko – to wpłynęło na Pana decyzję. Kiedy „klamka zapadła” wstąpił Pan do SZ RP?
A.C.: Po ukończeniu szkoły średniej zapadła decyzja o złożeniu wniosku o przyjęcie do Szkoły Chorążych w Zegrzu. Wymagana była kategoria zdrowia „A", wykształcenie średnie maturalne, a przede wszystkim – chęci (uśmiech). Następnie wizyta w WKU w celu załatwienia formalności i oficjalny wniosek do szkoły. Na końcu zostały egzaminy i trochę szczęścia, ponieważ w tamtym czasie kandydatów na jedno miejsce było wielu – udało się (uśmiech).
Moja przygoda z wojskiem rozpoczęła się w 1999 r., w 2001 r. ukończyłem Szkołę Chorążych w Centrum Szkolenia Wojsk Łączności i Informatyki w Zegrzu o kierunku – telekomunikacja, specjalności – eksploatacja radiostacji. Następnie przydział do Jednostki Wojskowej w celu rozpoczęcia zawodowej służby.
Sz.P.: W Pana przypadku co było przed WBZC?
A.C.: Do czasu rozpoczęcia służby w WBZC, służyłem na różnych stanowiskach służbowych: począwszy od d-cy obsługi sprzętu łączności, d-cy plutonu oraz kierownika Centrum Radiowego w kilku z wielkopolskich jednostek wojskowych. I właśnie to ostatnie stanowisko, a właściwie część wykonywanych obowiązków służbowych związanych z zarządzaniem częstotliwościami, skłoniło mnie do podjęcia decyzji, aby spróbować swoich sił w WBZC.
Sz.P.: Posiadając doświadczenie i kompetencje, zdecydował Pan o zasileniu szeregów Biura. Pamięta Pan, jak to się odbyło?
A.C.: W 2014 roku odbyłem rozmowę kwalifikacyjną z Dyrektorem WBZC w wyniku której otrzymałem zaświadczenie o wolnym etacie na stanowisku starszego podoficera specjalisty w Wydziale Wykorzystania Zasobów Częstotliwości. W 2015 r. wyniku całego procesu przeniesienia służbowego, dalszą przygodę z wojskiem rozpocząłem już w WBZC.
Sz.P.: Dla wielu osób służba w WBZC to przysłowiowa „czarna magia”. Mało kto wie, na czym polega. Czy może nam Pan przybliżyć swoją pracę?
A.C.: Służba i zadania, jakie wykonujemy na rzecz SZ RP możemy porównać do maszyny, która musi posiadać komplet trybów, aby mogła właściwie funkcjonować – każdy z nas jest takim elementem tworzącym sprawną całość.
Każdy wydział ma swoje odmienne zadania, ale naszym wspólnym i głównym celem jest koordynacja częstotliwości oraz dokonywanie ich przydziałów w celu zapewnienia niezakłóconej pracy wojskowych urządzeń radiowych w resorcie obrony narodowej.
Ponadto, regularny udział w konferencjach międzynarodowych i krajowych w ramach ścisłej współpracy z Organizacją Paktu Północnoatlantyckiego – NATO, a także z krajowymi cywilnymi organami w celu dokonywania przydziałów częstotliwości niebędących w zasobach RON.
Analizujemy również przyczyny zakłóceń pracy wojskowego sprzętu łączności, zgłaszane przez użytkowników; a także uczestniczymy w pozyskiwaniu sprzętu planowanego do zakupu na potrzeby Sił Zbrojnych, który do swojej pracy potrzebuje częstotliwości.
Oczywiście zadań jest wiele i nie sposób ich wszystkich wymienić, ale tych kilka najważniejszych przedstawiłem powyżej.
Sz.P.: Na bazie Pana wypowiedzi można odnieść wrażenie, że faktycznie ciąży na Was wielka odpowiedzialności. A przecież tak mało mówi się o WBZC.
A.C.: Będąc szczerym, wiele rzeczy dotyczących działalności biura jest mało znana wśród zwykłych użytkowników sprzętu wojskowego. A przecież aby pracować na danym sprzęcie łączności, potrzebują częstotliwości. O tym skąd one się biorą i jaką pracę trzeba wykonać, by móc ich użyć – wiemy tylko my. Osobiście byłem jednym z tego typu użytkowników.
Sz.P.: Po rozpoczęciu służby w WBZC Pana punkt widzenia zmienił się diametralnie...
A.C.: Teraz, jako żołnierz Biura widzę wszystko „od kuchni”, do której nie ma dostępu przeciętny użytkownik. Jesteśmy świadomi, że zasoby częstotliwości, jakie mamy do dyspozycji, są ograniczone. W dobie zmieniającego się charakteru współczesnego pola walki, a w szczególności jego cyfryzacji, jednym z głównych wyzwań, które stają przed militarnymi zarządcami widma jest optymalny przydział częstotliwości, zapewniający użytkownikom sieci radiowych realizację usług na określonym poziomie.
Sz.P.: A przecież tego typu technologii, urządzeń jest coraz więcej.
A.C.: Dokładnie tak. Postęp technologiczny powoduje nasycenie urządzeniami emitującymi fale radiowe, powodując przeciążenie widma częstotliwości. Dodatkowo, coraz bardziej powszechne i pożądane jest wykorzystanie pasma częstotliwości dla systemów szerokopasmowych, które dedykowane są chociażby dla taktycznych systemów zobrazowania pola walki będących na wyposażeniu indywidualnego żołnierza. Te wszystkie nowoczesne militarne rozwiązania powodują naturalne kurczenie się posiadanych zasobów częstotliwości i z tym wyzwaniem trzeba będzie się zmierzyć w najbliższej przyszłości.
Sz.P.: W Wojsku Polskim służy Pan od wielu lat. Był Pan zaangażowany w pracę kilku jednostek na różnym szczeblu. Patrząc z tej perspektywy, co jest wyjątkowego w WBZC?
A.C.: Nasze Biuro jest instytucją wojskową wysoce wyspecjalizowaną. Służba tutaj ujawnia zupełnie inną stronę SZ RP. Jak już wspomniałem, wiele można zobaczyć „od kuchni”. Poza tym bycie żołnierzem WBZC to wielka satysfakcja. I ta świadomość, że każde urządzenie łączności, radiolokacji, radionawigacji i rozpoznania radioelektronicznego pracujące w Wojsku Polskim przechodzi przez „nasze ręce”.
Sz.P.: Być może wywiad ten czytają osoby, które myślą o służbie w wojsku i rozpatrują opcję wstąpienia do WBZC. Co by chciał im Pan przekazać?
A.C.: Służba u nas na pewno daje możliwości rozwoju osobistego, poznania wielu specjalistów obsługujących wspomniane systemy, a także samych tajników ich pracy. Współpracujemy z całym militarnym i pozamilitarnym środowiskiem, które zaangażowane jest w tematykę zarządzania częstotliwościami. Ważnym aspektem jest znajomość i możliwość rozwijania języka angielskiego, który nierozerwalnie powiązany jest z naszymi zadaniami. Spotkania międzynarodowe i koordynacje częstotliwości z członkami NATO, a także innymi państwami spoza sojuszu – czyli również bezpośredni kontakt z żołnierzami NATO, poznawanie specyfiki ich służby i wymiana poglądów.
Jeżeli ktoś zna się i lubi pracę w tematyce dotyczącej systemów, radiowych, radiolokalizacji, radionawigacji morskiej, lotniczej czy satelitarnej, rozpoznania i walki radioelektronicznej - na pewno warto służyć w WBZC.
Dziękuję za rozmowę.
Czytaj też
Więcej o WBZC
Wojskowe Biuro Zarządzania Częstotliwościami im. płk Mieczysława Ornatowskiego (Warszawa) to jednostka podległa resortowi obrony narodowej, której dyrektor jest bezpośrednio podporządkowany Dowódcy Komponentu Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni (DKWOC).
Biuro odpowiada za gospodarowanie zasobami częstotliwościami fal radiowych oraz stworzenie warunków do niezakłóconej pracy wojskowych systemów radioelektronicznych. Obejmuje to także infrastrukturę teleinformatyczną wykorzystującą transmisję za pomocą fal radiowych. WBZC czuwa i chronią ją przed np. cyberzagrożeniami oraz reprezentuje MON podczas współpracy z innymi organizacjami (międzynarodowymi i krajowymi), dotyczącej gospodarki częstotliwościowej.
Mówimy o unikatowej jednostce Wojska Polskiego, która ze względu na obszar działalności nazywana jest „radiowym nerwem armii". To dzięki niej Siły Zbrojne RP mogą korzystać z bezpiecznych i w pełni sprawnych systemów radioelektronicznych. Wystarczy wspomnieć tu o systemach:
- radiokomunikacyjnych,
- radiolokacyjnych,
- identyfikacji bojowej,
- rażenia
- rozpoznania i walki radioelektronicznej dla Sił Zbrojnych RP (SZ RP) oraz wojsk sojuszniczych przebywających na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Widzimy więc, że WBZC realizuje zadania w obszarze tzw. wysokich technologii wymagających użycia energii elektromagnetycznej w różnorodnych dziedzinach, w tym głównie radiokomunikacji, radiolokacji oraz radionawigacji. Odpowiada także za organizację i szkolenie w ramach systemu zarządzania do widma częstotliwości radiowych w resorcie obrony narodowej.
Czytaj też
Wojsko RP. Dominacja na polu informacyjnym
Celem żołnierzy służących w tej jednostce jest zagwarantowanie Wojsku Polskiemu przewagi w środowisku informacyjnym. Osiągnięcie dominacji na tym polu jest możliwe dzięki synergii aktywności SZ RP w cyberprzestrzeni. To bardzo ważna, ale i wrażliwa sfera, mająca znaczący wpływ na bezpieczeństwo i zdolności obronne naszego kraju.
Ponadto, osoby służące w WBZC są zaangażowani w ćwiczenia i treningi (krajowe i międzynarodowe) oraz biorą czynny udział w pracach międzynarodowych organizacji odpowiedzialnych za użycie spektrum elektromagnetycznego, w tym:
- NATO - Panel Zdolnościowy NATO ds. częstotliwości ang. Capability Panel CaP3) oraz doraźnie powoływane zespoły zadaniowe Capability Teams),
- UE – Europejska Agencja Obrony ang.European Defence Agency),
- grupy robocze CEPT ang. European Conference of Postal and Telecommunications Administrations) – Europejska Konferencja Poczty i Telekomunikacji i ITU - ang. International Communication Union) – Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny.
Czytaj też
Wojna w Ukrainie. Biuro jest aktywne
Mało mówi się o osiągnięciach Biura, ponieważ wiele realizowanych przez nie zadań jest objętych najwyższą klauzulą tajności. Można jednak wskazać, że WBZC miało swój znaczący udział w zapewnieniu widma częstotliwości dla tarczy antyrakietowej w Redzikowie, a także koordynacji wykorzystania spektrum elektromagnetycznego na ścianie wschodniej w związku z wojną w Ukrainie.
Podkreślmy również, że żołnierze WBZC brali czynny udział w Misji ISAF jako szefowie SMB – ISAF(ang. Spectrum Management Bureau)
Solidne fundamenty
Wojskowe Biuro Zarządzania Częstotliwościami historycznie wywodzi się ze służby łączności, w szczególności służby radiokomunikacyjnej (radiotelegraficznej). W Wojsku Polskim służba ta zaczęła funkcjonować od momentu uzyskania niepodległości, a radiostacja przejęta w warszawskiej Cytadeli była tym narzędziem, dzięki któremu świat dowiedział się o odrodzeniu Państwa Polskiego. Dzisiaj historycy upatrują w tym jeden z istotnych przyczynków do polskiej wiktorii w wojnie polsko-bolszewickiej.
W przypadku WBZC kluczową datą jest 1 kwietnia 1999 r. Wówczas na podstawie decyzji szefa resortu obrony Biuro oficjalnie rozpoczęło swoją działalność. Co ciekawe, jego powołanie było jednym z warunków akcesji naszego kraju do NATO. W strukturze sojuszu biuro pełni rolę NARFA POL ang. National Radio Frequency Agency Poland). A już za rok jednostka obchodzić będzie 25-lecie swojego istnienia.
Pierwsze uroczyste obchody Święta Wojskowego Biura Zarządzania Częstotliwościami miały miejsce 30 marca 2022 r. Z kolei nieco ponad rok później – 2 kwietnia br. – WBZC formalnie dołączyło do rodziny DKWOC. Odbyło się to z myślą o pozyskaniu nowych zdolności SZ RP w celu efektywniejszego przeprowadzenia transformacji cyfrowej MON, w szczególności z punktu widzenia cyfryzacji pola walki.
Więcej na ten temat w materiale: „Zmiany w Wojsku Polskim. Decyzja MON: nowa jednostka podległa cyberwojskom”.
Wybitny oficer łączności
Biuro przyjęło tradycje Pułku Radiotelegraficznego, który w okresie II Rzeczypospolitej był jednostką o unikalnych kompetencjach. W swoim potencjale skupiał wiedzę i środki niezbędne do rozwijania nowoczesnej na tamte czasy łączności radiowej w Wojsku Polskim.
W związku z tym patronem WBZC jest ostatni Dowódca Pułku ś.p. płk Mieczysław Ornatowski (1894-1940), który był uosobieniem cech wybitnego oficera łączności. Swój obowiązek wobec Ojczyzny spełnił do końca – zginął zamordowany w lesie katyńskim w kwietniu 1940 r. Oficjalnie został patronem Biura na podstawie decyzji ministra obrony.
Symbol i odznaka
Symbolem rozpoznawczym noszonym na mundurach i beretach przez żołnierzy służących w WBZC są litery SR (spektrum radiowe), natomiast odznaką pamiątkową jest modyfikacja oryginalnej odznaki pułkowej Pułku Radiotelegraficznego stacjonującego w okresie międzywojennym na warszawskich Powązkach.
Służba w WBZC. Dlaczego warto?
Żołnierze i pracownicy służący w WBZC posiadają unikalne kompetencje oraz wiedzę z zakresu inżynierii widma elektromagnetycznego i jego praktycznego wykorzystania przez Wojsko Polskie oraz sojuszników. Biuro gwarantuje możliwość rozwoju i pozyskania nowych unikalnych umiejętności, zwłaszcza tych dotyczących radioelektroniki.
Będąc żołnierzem omawianej jednostki można wnieść istotny wkład w sprawne funkcjonowanie SZ RP. Wystarczy wskazać na takie obszary jak:
- modernizacja techniczna Sił Zbrojnych RP,
- cyberbezpieczeństwo w środowisku elektromagnetycznym,
- prognozowanie potrzeb SZ RP w zakresie wykorzystania widma radiowego,
- przydział nominałów częstotliwości,
- eliminacja szkodliwych zakłóceń,
- monitorowanie środowiska elektromagnetycznego,
- współpraca z gremiami krajowymi i międzynarodowymi w zakresie użycia widma radiowego.
Czytaj też
Specjaliści na służbie
Biuro poszukuje kandydatów (oficerów i podoficerów) z wykształceniem technicznym w specjalnościach łączność radiowa, informatyka, radiolokacja, rozpoznanie radioelektroniczne. Oferta skierowana jest do żołnierzy w służbie czynnej oraz byłych żołnierzy zawodowych deklarujących chęć powrotu do służby/pracy.
WBZC posiada interesująca ofertę z perspektywy młodych inżynierów, absolwentów uczelni technicznych, którzy planują rozwój swoich kompetencji w obszarze tzw. wysokich technologii wymagających użycia energii elektromagnetycznej.
Najlepsi kandydaci do służby w tej jednostce to osoby posiadające wiedzę w dziedzinie współczesnych systemów radioelektronicznych, dysponujący co najmniej ogólną wiedzą np. na temat zasad organizacji łączności radiowej i satelitarnej oraz zapewnienia zasad jej bezpieczeństwa.
Rekrutacja odbywa się poprzez Wojskowe Centra Rekrutacyjne oraz strony w jawnych i niejawnych resortowych sieciach informatycznych.