Strona główna
Zamieszki w Wielkiej Brytanii podsycane w Internecie. „To przestępstwo”
Premier Keir Starmer skrytykował platformy społecznościowe za brak działań w związku z dezinformacją, która wywołała gwałtowne zamieszki w Wielkiej Brytanii, jakie miały miejsce po śmierci trzech dziewczynek. Pytaniem pozostaje, czy Big Techy można w ogóle pociągnąć do odpowiedzialności w takich przypadkach.
W Wielkiej Brytanii powoli opadają emocje po weekendowych zamieszkach, które odbyły się w związku z morderstwem trzech dziewczynek w Southport koło Liverpool. Dziewczynki zginęły, gdy napastnik wtargnął do klasy tanecznej w północno-zachodniej Anglii, w poniedziałek 29 lipca. Z ośmiorga rannych dzieci, pięcioro pozostaje w szpitalu, wraz z nauczycielem, który próbował je chronić.
Czytaj też
Ranni policjanci i zatrzymania
W ostatnim tygodniu w Wielkiej Brytanii doszło do wielu aktów przemocy i wandalizmu. Sytuacja nasiliła się w weekend. W niedzielę 4 lipca w Rotherham demonstranci wdarli się do hotelu, w którym zakwaterowani są migranci.
Jak donosi BBC (dane na 5 sierpnia, godz.13) - przez weekend w całym kraju zatrzymano 150 osób, w tym pięć w Rotherham. Co najmniej 12 policjantów zostało rannych w ciągu ostatnich dwóch dni. „Znajdziemy was” – przekazała brytyjska policja osobom, które brały udział w zamieszkach.
Jeszcze w czwartek premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer zapowiedział rozprawienie się z wandalami, których nazwał „gangami bandytów”. Z kolei 5 sierpnia na Downing Street odbyło się nadzwyczajne spotkanie, w którym brali udział przedstawiciele rządu i służb.
Czytaj też
Ujawnienie danych mordercy
Zaraz po ataku nożownika w sieci zaczęły krążyć fałszywe informacje o sprawcy, w tym, że był azylantem z Syrii. W rzeczywistości urodził się w Cardiff w Walii i całe życie mieszkał w Wielkiej Brytanii. Według BBC i The Times of London jego rodzice pochodzą z Rwandy.
Dezinformację szerzyli głównie skrajnie prawicowi agitatorzy z dużą liczbą obserwujących w portalach Telegram oraz X. We wpisach podsycali antymigranckie nastroje i wzywali ludzi do protestów.
W związku ze skalą fake newsów, brytyjski sąd podjął nadzwyczajny krok i zniósł prawne ograniczenia dotyczące podawania nazwisk nieletnich podejrzanych. Podano, że domniemanym napastnikiem jest 17-letni Axel Rudakubana.
Czytaj też
Starmer do platform: prawo musi być przestrzegane wszędzie
W przemówieniu transmitowanym na żywo premier Wielkiej Brytanii wprost stwierdził, że właściciele mediów społecznościowych są współodpowiedzialni za zamieszki, chociaż nie podał żadnych nazw.
„Chciałbym powiedzieć wielkim firmom i tym, którzy nimi zarządzają: gwałtowne zamieszki, wyraźnie podsycane w Internecie, to przestępstwo, które dzieje się na waszym terenie, a prawo musi być przestrzegane wszędzie” – stwierdził Starmer.
Czytaj też
Jak pociągnąć platformy do odpowiedzialności?
„Dezinformacja w sieci może prowadzić do rzeczywistej przemocy” – komentuje „The New York Times”. Podkreśla przy tym, że sytuacja prawna w takich przypadkach, nie jest wcale prosta.
W zeszłym roku Wielka Brytania przyjęła ustawę zwaną Online Safety Act, która wymaga od właścicieli mediów społecznościowych wprowadzenia zabezpieczeń, mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa dzieciom w sieci. Nowe prawo zmusza także firmy do zapobiegania i szybkiego usuwania nielegalnych treści, takich jak propaganda terrorystyczna i pornografia zemsty.
Jednak prawo nie jest jasne, w jaki sposób firmy muszą traktować dezinformację i podżegający, ksenofobiczny język. Jak podaje „NYT” - wiele platform ma wewnętrzne zasady, które zakazują mowy nienawiści i innych nielegalnych treści, ale egzekwowanie tych reguł jest nieregularne. Wymienia też X i Telegram, jako aplikacje, które mają mniej wewnętrznej moderacji.
Przedstawiciele tych platform nie odnoszą się do zarzutów podsycania zamieszek w Wielkiej Brytanii, nie odpowiadają na prośby o komentarze, wysyłane przez media. Elon Musk, właściciel X skomentował jedynie wpis z wideo (z premierem Wielkiej Brytanii, który mówił o odpowiedzialności platform) na X słowem: „szalony”.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].