Technologie
Konflikt izraelsko-palestyński. Media społecznościowe zalewa dezinformacja
Media społecznościowe zalewa dezinformacja na temat konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Najwięcej wpisów krąży po zweryfikowanych w ramach płatnej usługi kontach na platformie X (Twitter). Niektóre wprowadzające w błąd nagrania są też aktywnie monetyzowane.
W minioną sobotę 7 października doszło do największego od 50 lat ataku palestyńskiego, wspieranego przez Iran Hamasu na cele na terytorium Izraela. W mediach społecznościowych właściwie w czasie rzeczywistym zaczęła pojawiać się dezinformacja na temat konfliktu i bieżących działań obu stron.
Jednym z przykładów, który opisuje agencja Reutera, jest film wideo przedstawiający izraelski atak z powietrza, który rzekomo miał być odwetem na Palestyńczykach. W rezultacie działań przedstawionych na nagraniu zginąć miały setki osób.
Wideo jest jednak fałszywe - do ataku z powietrza istotnie doszło, ale w maju tego roku. W serwisie YouTube zamieściła je wówczas agencja prasowa Associated Press, a celem był dom znajdujący się na północy Strefy Gazy. Do ataku doszło w ramach wymiany ognia pomiędzy siłami Izraela a islamistycznym ugrupowaniem wspierającym dżihad.
TikTok i X
Media podkreślają, że najwięcej dezinformacji krąży na platformach X (dawniej Twitter) i TikTok. To właśnie tam pojawiają się nagrania wideo, które są zmanipulowane i wprowadzają odbiorców w błąd - przede wszystkim poprzez opisanie filmów nieprawdziwymi informacjami, jak np. przypadku filmu rzekomo przedstawiającego ewakuację sił zbrojnych Izraela z baz wojskowych zlokalizowanych w pobliżu Strefy Gazy.
Film, o którym mowa, został opublikowany we wrześniu tego roku - twierdzi Reuters - i nie ma nic wspólnego z obecnym konfliktem.
Wiele dezinformujących materiałów zamieszczanych jest na X ze zweryfikowanych w ramach płatnej usługi kont. Dzięki temu nagrania te zyskują większy zasięg i docierają do szerszej liczby odbiorców. Konta, z których pochodzą wpisy, mogą także na nich zarabiać - weryfikacja profilu na platformie Elona Muska umożliwia monetyzację treści.
Wojna informacyjna
Światowe media zauważają, że obie strony konfliktu od soboty bardzo silnie wykorzystują media społecznościowe w działaniach z zakresu wojny informacyjnej.
Platformy takie jak X, Instagram i TikTok służą temu celowi najlepiej - to właśnie na nich materiały wideo rozprzestrzeniają się najszybciej i docierają do największej liczby osób. Korzystają z nich nie tylko podmioty angażujące się w działania dezinformacyjne, ale również oficjalni przedstawiciele obu stron. W przypadku władz Izraela, na oficjalnych kontach administracji państwowej można znaleźć wiele postów informujących o tym, że kraj znalazł się „w stanie wojny”, zamieszczane są tam także nacechowane emocjonalnie wpisy pokazujące, iż atak Hamasu praktycznie zniszczył „normalne życie”.
Co ciekawe, profile związane z Hamasem, który uznawany jest za organizację terrorystyczną, były do tej pory blokowane przez wiele platform społecznościowych - również przez X, który od przejęcia przez Elona Muska jest o wiele słabiej moderowany, niż inne sieci.
Hamas chętnie korzysta z innych środków przekazu, które wykorzystuje w celach propagandowych - to m.in. komunikatory takie jak Telegram, gdzie w sobotę po ataku na Izrael kanały organizacji odnotowały ogromny przyrost obserwatorów i wzrost zainteresowania, napędzany m.in. materiałami wideo przedstawiającymi porwania izraelskich cywilów.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany