Reklama

Technologie

„Laptop dla ucznia”. Eksperci oceniają, jak powinien wyglądać program

Jak powinien wyglądać program "Laptop dla ucznia"?
Jak powinien wyglądać program "Laptop dla ucznia"?
Autor. Giovanni Gagliardi/ Unsplash

Nowy rząd wskazał szereg nieprawidłowości przy realizacji programu „Laptop dla ucznia” - jednym z flagowych gabinetu Mateusza Morawieckiego. Błędy, jakie popełniono wymieniają też ekspertki w rozmowie z CyberDefence24.pl. Jak prawidłowo można realizować ten projekt?

W czwartek wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski oraz ministra edukacji Barbara Nowacka ogłosili zawieszenie programu „Laptop dla ucznia”, wskazując na szereg nieprawidłowości, które zdaniem nowego rządu miały miejsce przy organizacji inicjatywy rozdawania laptopów uczniom IV klas.

Co więcej, Gawkowski ogłosił w czasie konferencji prasowej, na której byliśmy obecni, że „doszło do naruszenia przepisów karnych” i zaznaczył, iż mogło dojść do sytuacji korupcyjnych. W związku z tym, w trybie niejawnym zostanie złożone doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przy przetargu. Nie podano jednak żadnych szczegółow w tej sprawie.

Czytaj też

Będzie program „Cyfrowy uczeń”

W czwartek dowiedzieliśmy się również, że „Laptop dla ucznia” ma zastąpić program „Cyfrowy uczeń”, który ma polegać na oferowaniu uczniom sprzętu mobilnego, ale także stanowić „kompleksowe i systemowe podejście do edukacji cyfrowej”. Jednocześnie ma dotyczyć cyfrowych umiejętności, zachowania zasad cyfrowej higieny, bezpieczeństwa i niezbędnego oprogramowania na oferowanym sprzęcie (w programie PiS tego nie było).

Pomysł ten ma być konsultowany społecznie, a jego założenia ogłoszone w kolejnych miesiącach. Wiadomo już, że we wrześniu 2024 roku uczniowie nie otrzymają laptopów ze względu na brak czasu i wymogi formalne dotyczące m.in. finansowania programu z KPO.

Czytaj też

Jak powinien wyglądać „Laptop dla ucznia” 2.0?

Postanowiliśmy zapytać ekspertki na co dzień zajmujące się edukacją w obszarze cyfrowym, jak powinna wyglądać nowa wersja programu „Laptop dla ucznia”, a więc zapowiedziany już „Cyfrowy uczeń”. Drugą kwestią jest pytanie, jakie błędy popełniono, a jakich można było uniknąć.

Elżbieta Wojciechowska, prezeska Fundacji Digital University mówi nam, że rozdawanie laptopów uczniom IV klas może być dobrą inicjatywą, pod warunkiem odpowiedniego wsparcia technicznego i edukacyjnego. „Laptopy mogą być użytecznym narzędziem w procesie nauczania, umożliwiając dostęp do zasobów edukacyjnych online, rozwijanie umiejętności cyfrowe i kreatywność oraz wspierając indywidualny rozwój ucznia” - zaznacza.

Natomiast Magdalena Bigaj, prezeska Instytutu Cyfrowego Obywatelstwa ocenia, komentując sprawę dla CyberDefence24, że zamiast zadawać sobie pytanie: „Czy kontynuować program »Laptop dla czwartoklasisty«”?, powinno się zadać pytanie: „Po co realizować ten program?”.

„W działaniach poprzedniej i obecnej ekipy ministerstwa nie znajduję odpowiedzi na to pytanie. Jakie gremium, na podstawie jakich danych zdecydowało o tym, że uczniowie czwartych klas podstawówki potrzebują właśnie laptopa w ramach rozwoju kompetencji cyfrowych? Zresztą, to znowu jest przykład skupiania się na wycinku - bez dostrzegania całego obrazka” - podkreśla.

Swoje krytyczne zdanie wyraziła też Małgorzata Lelińska, szefowa Departamentu Funduszy Unijnych i Edukacji Cyfrowej oraz koordynatorka prac Rady ds. EdTech w Konfederacji Lewiatan.

Laptop dla uczniaprogram zgodnie z postulatem ogólnym należy poddać gruntownej ewaluacji, a na podstawie wyników tej oceny – przebudowie i uzupełnieniu go o działania wspierające wykorzystanie sprzętu na rzecz edukacji. Nie negujemy potrzeby wyrównywania szans cyfrowych, ale pierwsza edycja programu nie miała właściwie związku z wykorzystaniem sprzętu w systemie edukacji, a jej wpływ na wyrównywanie szans edukacyjnych oraz budowanie kompetencji cyfrowych uczniów jest znikomy” - podkreśla.

Jak dodaje, wyzwania, jakie muszą zostać rozwiązane, to w pierwszej kolejności m.in. infrastruktura w szkole umożliwiająca wykorzystanie sprzętu, zapewnienie dostępu do szybkiego internetu, zagwarantowanie właściwej przestrzeni w szkołach do realizacji zajęć z wykorzystaniem sprzętu, przygotowanie merytoryczne nauczycieli, dostosowanie podstaw programowych, ale także działania w zakresie bezpieczeństwa dzieci w sieci oraz ich higieny cyfrowej.

„Konieczne jest także uzupełnienie programu o jednoczesny zakup oprogramowania edukacyjnego, dostępnego w jak największym stopniu dla szerokiego grona uczniów” - wymienia ekspertka.

Małgorzata Lelińska przypomina również, że „Laptop dla ucznia” został teoretycznie sfinansowany z działania w KPO (i jak wiemy, z tymi środkami jest problem, co wiele razy powtarzał publicznie nowy rząd), które wprost mówi o doposażaniu szkół. „To jak go zrealizowano z doposażaniem szkół nie miało nic wspólnego. Dzieci nie nosiły tego sprzętu do szkół, które – swoją drogą – jak piszę powyżej nie były w ogóle do tego przygotowane” - podsumowuje.

Jakie błędy popełniono?

Rząd Donalda Tuska wskazywał na szereg błędów, jakie do tej pory popełniono, wręczając komputery IV-klasistom. Wymieniono - poza brakiem zapewnionego finansowania (brak spełnionych wymogów z KPO, brak wpisania środków do budżetu państwa) - brak przygotowania systemowego do wykorzystania laptopów przez uczniów zarówno w szkole, jak i w domu; brak opracowania strategii cyfryzacji edukacji; wytycznych dla nauczycieli i szkół jak można użyć dostarczony sprzęt; brak przygotowania szkół do włączenia komputerów w działania edukacyjne (brak przyłączy elektrycznych czy systemu bezpiecznego przechowywania laptopów). Problemem mają być również zaniedbania w zakresie wsparcia uczniów w obszarze higieny cyfrowej oraz jakiejkolwiek aplikacji przeznaczonej dla uczniów i rodziców.

Co na ten temat mają do powiedzenia osoby, które na co dzień zajmują się edukacją cyfrową? Elżbieta Wojciechowska wskazuje, że przy oferowaniu laptopów dla uczniów IV klas zostały pominięte ważne komponenty - edukacyjny i techniczny. Wymienia: zapewnienie odpowiednich szkoleń dla nauczycieli w zakresie wykorzystania nowych technologii w procesie nauczania; dostęp do materiałów edukacyjnych i zasobów online mogących być wykorzystane w ramach nauki oraz włączenie do programu nauczania higieny cyfrowej, która jest bardzo ważnym elementem współczesnej edukacji i pomaga dzieciom rozwijać się w „świadomych i bezpiecznych użytkowników technologii cyfrowych”.

Jednak to nie koniec: „Wsparcie techniczne i edukacyjne dla nauczycieli w trakcie wdrażania nowych technologii do procesu nauczania; włączenie do programu środków na zakup licencji na potrzebne oprogramowanie edukacyjne; zapewnienie wsparcia technicznego dla uczniów i nauczycieli w przypadku problemów z urządzeniami; upewnienie się, że infrastruktura szkolna jest wystarczająca do obsługi dużej liczby laptopów, np. poprzez dostosowanie sieci internetowej” - przekazała nam ekspertka.

Jej zdaniem, kluczem do sukcesu programu „Laptop dla ucznia” byłoby kompleksowe podejście, które uwzględnia zarówno aspekty techniczne, jak i pedagogiczne oraz regularną ocenę i dostosowywanie działań do potrzeb uczniów i szkół.

Magdalena Bigaj zwraca uwagę na jeszcze inne aspekty funkcjonowania dzieci we współczesnym świecie. „Potrzebujemy edukacji do życia w społeczeństwie informacyjnym. To szerokie zagadnienie, które powinno być potraktowane kompleksowo i przygotowane przez odpowiednio skomponowane grono ekspertów, w którym czołowe miejsce powinni mieć eksperci zajmujący się rozwojem dziecka oraz edukacją jako dziedziną, a nie biznesem” - zaznacza.

Podkreśla też, że „niestety, mimo zmiany rządów, wciąż nie opuszcza jej wrażenie, że działaniami kieruje technokratyzm, zamiast technohumanizmu”. „Ten słynny Zachód, na który lubimy się powoływać, moglibyśmy dogonić jednym susem, patrząc na to, co teraz robią takie kraje jak Szwecja, Francja czy Holandia. Ale polscy politycy - zamiast uczyć sie na cudzych błędach - wolą je najpierw popełnić” - ucina gorzko.

Czytaj też

Dużo pieniędzy na edukację cyfrową, brak efektów

Kolejny aspekt - finansowy - punktuje Małgorzata Lelińska z Konfederacji Lewiatan. Zaznacza, że programy realizowane w ostatnich latach w obszarze cyfryzacji edukacji były imponujące, jeśli chodzi o skalę środków finansowych, które zostały na nie przeznaczone.

„Część z tych działań na pewno wspierała rozwój nowoczesnej edukacji. Słabością tych programów był brak koordynacji między nimi, ale także mała kompleksowość. W naszej ocenie w wielu przypadkach brakowało także oparcia o faktycznie zdiagnozowane potrzeby i możliwości wykorzystania efektów programów przez szkoły, nauczycieli, uczniów. Podejmowane działania były często punktowe, realizowane w nieuzasadnionym pośpiechu. Inwestycje w sprzęt, oprogramowanie czy edukacyjnych treści online nie były obudowane działaniami wspierającymi skuteczne wykorzystanie ich w procesie edukacji” - słyszymy.

Co więcej, z nieuzasadnionych powodów część placówek miała być także wykluczana z niektórych rodzajów wsparcia.

„Punktem wyjścia do dalszej realizacji wsparcia i kontynuacji programów, w tym także programu »Laptop dla ucznia« powinna być gruntowna analiza dotychczasowych działań dokonana przez podmiot niezależny, zewnętrzny wobec realizatorów poszczególnych programów i projektów. Efektem takiej ewaluacji powinna być gruntowna inwentaryzacja i wskazanie dodatkowych działań wspierających skuteczne wykorzystanie dotychczas zainwestowanych w system edukacji środków. Na tej podstawie powinna zostać decyzja o kontynuacji czy połączenia programów zapowiadanych jako wieloletnie. W ewaluacji udział powinny wziąć wszystkie zainteresowane strony, w tym organy prowadzące szkoły, dyrektorzy, nauczyciele, uczniowie, rodzice, ale także sektor edtech dostarczający rozwiązań wspierających cyfryzację edukacji, dzięki któremu wdrażane w życie programy są po prostu możliwe do zrealizowania” - przekazała nam przedstawicielka Konfederacji Lewiatan.

Jak ocenia I edycję „Laptop dla ucznia” (i wygląda na to, że w tym kształcie ostatnią)? „To nie było udane działanie. Czy powinny być kolejne? Tu poczekałabym na wyniki analiz i decyzje co do działań towarzyszących” - stwierdza w rozmowie z CyberDefence24 Małgorzata Lelińska.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama