Technologie
#CyberMagazyn: Problem technostresu. Czy można się od niego uwolnić?
Coraz więcej obowiązków zawodowych przy jednoczesnym nieustannym „przywiązaniu” do nowych technologii wpływa bezpośrednio na nasze życie i objawia się w postaci technostresu. Czym jest i jak sobie z nim radzić?
Od prawie 40 lat w naukach medycznych „technostres” uznawany jest za chorobę adaptacyjną, czyli psychiczną reakcję człowieka na wyjątkowo stresujące wydarzenie. Mijają dekady, nasze życie jest coraz bardziej scyfryzowane, a więc nie ma najmniejszej wątpliwości, że opisywane zjawisko staje się coraz powszechniejszym problemem, z którym warto na poważnie się zmierzyć.
Czytaj też
Jesteśmy przeciążeni informacyjnie
Podczas grudniowej debaty o cyfryzacji organizowanej przez redakcję CyberDefence24, Magdalena Bigaj z Fundacji Instytut Cyfrowego Obywatelstwa zwracała uwagę na ten problem.
„Z punktu widzenia biologii człowieka czasy są już tak zcyfryzowane, że jest to dla nas bardzo dużym obciążeniem. Musimy zrobić krok do przodu w cyfryzacji i przestać rozumieć ją tylko przez pryzmat technokratyczny. Postęp i rozwój ma służyć społeczeństwu” – apelowała.
„Technostres jest chorobą adaptacyjną, która została zdefiniowana w 1984 roku. Jesteśmy niemal 40 lat później i nadal w rozmowie o cyfryzacji koncentrujemy się tylko na tym do jak wielu dziedzin życia wprowadziliśmy nowe technologie” – dodała. „Nasze problemy związane są dzisiaj w bardzo dużym stopniu z przeciążeniem informacyjnym i ze stresem, który w związku z tym odczuwamy” – kontynuowała.
Czytaj też
Różne oblicza technostresu
Technostres, który powstaje m.in. na skutek wspomnianego przeciążenia cyfrowego, objawia się u pracowników na różne sposoby. Jak czytamy na WalkMeBlog, istnieje co najmniej pięć typów tego zjawiska:
- „Techno-wypalenie", zwane inaczej obciążeniem technologicznym (ciągle przychodzące nowe powiadomienia przy ograniczonym czasie pracy);
- „Techno-wtrącanie" (org. Techno-intrusion), czyli oczekiwanie pracodawcy, że pracownik będzie non-stop „podłączony" i gotowy do odpowiedzi (nawet po godzinach pracy);
- "Techno-komplikacja", polegająca na tym, że dana osoba porównuje swoje umiejętności techniczne do innych i stresuje się tym, że radzi sobie z nimi gorzej;
- "Techno-niejednoznaczność" (org. Ambiguity), czyli budzące niepokój szybkie tempo transformacji cyfrowej zachodzącej w firmie;
- „Techno-niepewność" dotycząca lęków pracowników o to, że nowe technologie wyprą ich z rynku pracy.
Czytaj też
Jak sobie radzić?
Mówiąc o technostresie i różnych jego obliczach warto mieć świadomość, że konsekwencji powodowanych chronicznym napięciem może być bardzo wiele. Mogą wpływać destrukcyjnie nie tylko na opisywane tu życie zawodowe i syndrom wypalenia, ale także na życie osobiste i nasze zdrowie (przede wszystkim to psychiczne).
Dlatego też jest tak istotnym, aby tym problemom próbować stawiać czoła. Niezależnie od tego, czy zadba o to nasz pracodawca (np. poprzez stopniowe, a nie radykalne wdrażanie nowych technologii czy też organizowanie szkoleń pozwalających na spokojne przyswajanie wiedzy) warto, aby pomyślał o tym, każdy z nas. Jak to zrobić? Warto wdrażać cyfrową higienę.
Jak czytamy na stronie Instytutu Cyfrowego Obywatelstwa budują ją: „chroniące zdrowie zachowania związane z używaniem technologii informacyjno-komunikacyjnych, zwłaszcza internetu i urządzeń ekranowych”. O czym dokładnie mowa?
Zaleceń dotyczących cyfrowej higieny jest wiele, ale warto przytoczyć tu kilka z nich: kontrolowanie i limitowanie czasu spędzanego przed ekranem; niekorzystanie z telefonu na co najmniej godzinę przed snem; wyłączanie powiadomień; odkładanie smartfona z zasięgu wzroku podczas pracy czy rozmowy.
Po więcej porad o tej tematyce odsyłamy do podcastu „Pułapki Sieci”. To materiał, z którym naprawdę warto się zapoznać - szczególnie przed Świętami Bożego Narodzenia.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany