Reklama

Technologie

Rosja może odciąć świat od internetu? Twierdzi, że jest na to gotowa

Autor. Presidential Press and Information Office/Wikimedia Commons/CC4.0

Rosja posiada opracowane trasy kabli internetowych na Atlantyku, łączących Europę i Stany Zjednoczone. Aby odkryć ich lokalizację, wykorzystano bezzałogowe statki i jednostki wywiadowcze. Kreml przez lata intensywnie pracował, aby móc odizolować kraj od globalnej sieci na wypadek „zewnętrznej agresji”. Co wymyśli Putin w związku z sytuacją na Ukrainie?

Reklama

Rosyjskie okręty, w tym m.in. wywiadowczy „Yantar”, w przeszłości (np. 2019 r.) operowały na wodach środkowego Atlantyku oraz Karaibach. Podczas działania wyłączały system AIS, aby nie zostały wykryte w standardowym systemie identyfikacji jednostek pływających. Zachodnie służby wskazywały, że Rosjanie realizują działania, których celem jest podmorska sieć kabli internetowych. 

Reklama

Czytaj też

Reklama

Rosyjskie okręty szpiegowskie od dawna były widywane w miejscach, gdzie leżą podwodne światłowody i nie tylko miały techniczną możliwość ich zlokalizowania, ale również zbadania, ale nikt nie może twierdzić, że robiły to w celu przeprowadzenia dywersji podwodnej” – podkreśla Maksymilian Dura, analityk Defence24. 

Na Karaibach znajduje się wiele podmorskich kabli internetowych, z których znaczna cześć prowadzi do lub ze Stanów Zjednoczonych. Brytyjski think tank Policy Exchange zauważył, że sieć podwodnej infrastruktury internetowej jest „niezbędna, ale i niepewna”. Według ekspertów, łącza te są „szyją światowej gospodarki”, a przez to stają się atrakcyjnym celem wrogich podmiotów”.

Czytaj też

Rosja jest bezkarna?

„O ile kraje zachodnie potrzebują podwodnych łączy światłowodowych to Rosja niestety nie. Może więc podjąć się próby przerwania morskich linii komunikacyjnych i co najważniejsze - zrobi to zupełnie bezkarnie” – mówi Maksymilian Dura. 

Ekspert podkreśla, że przy obecnym rozwoju systemów bezzałogowych nie ma żadnego, technicznego problemu, by w pobliżu takiego kabla położyć ładunek wybuchowy z czasowym mechanizmem zapalającym. „Jeżeli więc Rosjanom będzie się opłacało, to mogą przerwać te linie, uderzając boleśnie w światową gospodarkę” – dodaje. 

Analityk zwraca uwagę, że późniejsze zbadanie, kto stał za tego rodzaju wybuchem nie będzie możliwe. „Środek bojowy >>Nowiczok<< użyty przeciwko rosyjskim opozycjonistom wyraźnie pokazał, że nawet napis na bombie >>Made in Russia<< nic nie pomoże. Wystarczy tylko, by Rosjanie się do tego nie przyznali” – mówi w rozmowie z naszym portalem Maksymilian Dura.

Specjalista podkreśla, że możliwość doraźnego działania mają też rosyjskie okręty podwodne, które przez wiele tygodni mogą pozostawać w zanurzeniu i niewątpliwie również przepływały nad liniami światłowodowymi. „Ze względów technicznych nie ma możliwości chronienia takich linii na całej długości” – ocenia. 

Czytaj też

Rosja jest gotowa do odłączenia?

Nie bez znaczenia jest fakt, że lata wcześniej Rosja przygotowywała się na możliwość odłączenia od globalnego internetu. Testy prowadzono w m.in. 2020 roku, co wiązało się nowymi przepisami, które nakazują krajowym dostawcom usług internetowych zapewnienie niezależności rosyjskiej przestrzeni internetowej (Runetu) w przypadku... zewnętrznej agresji. Chodzi o hermetyczne zamknięcie kraju. 

Czytaj też

Na początku ubiegłego roku Dmitrij Miedwiediew, były prezydent i wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, oświadczył, że „rosyjski internet” jest gotowy do odłączenia od globalnej sieci. Miały to potwierdzić przeprowadzone testy.

Co ważne, Dmitrij Miedwiediew mówił wtedy, że Rosja mogłaby również zostać odłączona od międzynarodowego systemu płatności SWIFT, co nie jest bez znaczenia z perspektywy sankcji, które miałyby obejmować taki właśnie ruch. 

Czytaj też

Przypomnijmy, że ustawę o działaniu rosyjskiego segmentu internetu (RuNetu) w przypadku odłączenia go od globalnej sieci przyjęto w kwietniu 2019 roku. Przepisy przewidywały, że w wypadku zagrożenia scentralizowane zarządzanie siecią przejmie urząd regulacji internetu i mediów – Roskomnadzor. Urząd ten miały filtrować ruch internetowy poprzez specjalne przygotowane systemy.

Relację na żywo z sytuacji na Ukrainie można śledzić w serwisie Defence24.pl.

Czytaj też

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama

Komentarze

    Reklama