Reklama

Armia i Służby

Tajwan ma problem ze specjalistami ds. cyberbezpieczeństwa. Agencje bez pracowników

fot.  Iwona Pytlowska/ Unsplash/ Domena publiczna
fot. Iwona Pytlowska/ Unsplash/ Domena publiczna

Narodowy Urząd Kontroli Tajwanu wskazał, że 1/3 agencji rządowych, czyli 193 spośród nich nie ma wystarczającej liczby pracowników, którzy zajmują się bezpieczeństwem informacji. Wakaty mają stanowić słaby punkt w obronie kraju przed cyberatakami z Chin.

Tamtejsze władze co roku zwiększają wydatki na cyberbezpieczeństwo. W tym roku zakładają przeznaczenie 2,3 mld dolarów tajwańskich (82,7 mln dolarów amerykańskich) na rozwój tego sektora, jednak ciągle brakuje specjalistów – potrzeby kadrowe obejmują dziś 259 wakatów. Zgodnie z regulacjami, powinni to być certyfikowani specjaliści ds. bezpieczeństwa informacji, którzy będą mogli wspierać państwowych urzędników na wszystkich szczeblach.

Istnieją co najmniej 193 agencje, którym brakuje urzędników ds. bezpieczeństwa informacji. Mimo outsourcingu usług nie udało się spełnić wymogów kadrowych, a sprawę miał utrudnić brak finansowania przez rząd procesu zatrudnienia personelu ds. bezpieczeństwa – informuje Taipei Times.

Praca dla rządu kontra wysokie wynagrodzenia

Tzeng Yi-suo, dyrektor wydziału ds. symulacji cyberbezpieczeństwa i podejmowania decyzji w Institute for National Defense and Security Research ocenił, że organizacje domagają się zatrudniania ekspertów ds. bezpieczeństwa informacji, jednak „sytuacja utrudnia zatrudnianie utalentowanych ludzi na dłuższą metę, ponieważ praca dla rządu wiąże się z licznymi ograniczeniami”.

„Właściwie nie jest konieczne, aby eksperci ds. bezpieczeństwa informacji pozostawali z nami w rządzie na dłuższą metę. Po zdobyciu u nas doświadczenia mogą wejść do przemysłu” – powiedział. „Chcemy, aby ci utalentowani ludzie wiedzieli, że współpraca z rządem lub wojskiem może być odskocznią do zarabiania wysokich wynagrodzeń w prywatnym sektorze”.

W ubiegłym roku raportowano 525 zagrożeń w zakresie cyberbezpieczeństwa, w tym 9 oceniono jako poważne incydenty. Najczęstszym rodzajem cyberzagrożenia był nieautoryzowany dostęp do danych (68,8 proc. przypadków), a głównymi przyczynami cyberataków były luki w produktach firm, nieumiejętne instalowanie aktualizacji czy problemy ze zdalnym połączeniem.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy Chiny zwiększyły swoją aktywność cyberszpiegowską na całym świecie, a eksperci ds. bezpieczeństwa uważają, że trend ten sygnalizuje zmianę strategii na ukierunkowane kampanie szpiegowskie. 

/NB


Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

image
Fot. Reklama
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama