Reklama

Social media

Zaostrzenie polityki względem dezinformacji wyborczej na YouTube wywarło wpływ na inne platformy

Fot. Angela_Yuriko_Smith / Pixabay
Fot. Angela_Yuriko_Smith / Pixabay

Zaostrzenie polityki względem dezinformacji wyborczej na YouTube wywarło wpływ na inne platformy społecznościowe, w tym na Facebooka i Twittera - wynika z najnowszych badań naukowców z Uniwersytetu w Nowym Jorku.

Według ekspertów, kiedy tuż po wyborach prezydenckich w USA - które miały miejsce 3 listopada ubiegłego roku na platformie YouTube - znacząco zwiększyła się liczba dezinformujących treści, ich liczebność wzrosła również w innych serwisach społecznościowych.

Te same materiały, które publikowane były na należącej do Google’a platformie, stanowiły około 1/3 wszystkich treści dezinformujących na Twitterze - stwierdzili badacze w opracowaniu, które na swoich łamach omawia dziennik "New York Times".

Zaostrzenie polityki przeciwko dezinformacji skorelowane z jej mniejszym zasięgiem

Naukowcy w swoim opracowaniu wykazali, że po 8 grudnia, kiedy to YouTube poinformował o wdrożeniu nowej, bardziej restrykcyjnej polityki ukierunkowanej na walkę z dezinformacją okołowyborczą, liczba materiałów powielających fałszywe informacje na tematy związane z wyborami zaczęła spadać również w innych serwisach.

Do 21 grudnia liczba treści promujących narrację o tym, że wybory, w których zwyciężył Joe Biden zostały sfałszowane, spadła na Twitterze o około 20 proc. po raz pierwszy od dnia wyborów - wskazano.

Dalsze spadki nastąpiły po 7 stycznia, kiedy YouTube ogłosiło, że wszystkie kanały, które naruszają politykę restrykcji ukierunkowanych na dezinformację wyborczą dostaną "ostrzeżenie". Trzykrotna "czerwona kartka" od serwisu będzie skutkowała permanentnym usunięciem konta na 90 dni - zapowiedział wtedy serwis.

Trend zmniejszenia proliferacji treści dezinformujących o wyborach uwidocznił się również na Facebooku - twierdzą badacze. Po wprowadzeniu przez YouTube’a bardziej restrykcyjnych zasad, liczebność tego rodzaju materiałów w serwisie Marka Zuckerberga znacząco spadła, choć przed zamieszkami na Kapitolu, do których doszło 6 stycznia br., odnotowała gwałtowny wzrost.

Metoda badawcza

Naukowcy z Nowego Jorku na potrzeby swojego opracowania zbadali losowo wybraną próbę 10 proc. wszystkich wpisów na Twitterze, publikowanych każdego dnia. Następnie wyizolowali te wpisy, które połączone były z materiałami wideo pochodzącymi z serwisu YouTube. Podobną metodę zastosowali względem Facebooka, wykorzystując przy tym należące do koncernu Marka Zuckerberga narzędzie analityczne CrowdTangle.

Następnie - z całego dostępnego zbioru danych - badacze wybrali wyłącznie te materiały wideo z YouTube’a, które poświęcone były tematyce wyborczej, w szczególności nadużyciom i oskarżeniom o fałszerstwo wyborcze. Posłużyły do tego związki frazeologiczne m.in. takie, jak "Stop the Steal" czy "Sharpiegate", popularne wśród osób zarzucających Bidenowi sfałszowanie wyborów. To właśnie ten materiał - skorelowany z wpisami z Facebooka i Twittera - posłużył za dane do analizy.

YouTube najbardziej wpływowym serwisem?

Jedna z osób biorących udział w pracach badawczych - naukowczyni z Uniwersytetu w Nowym Jorku Megan Brown, oceniła, że wprowadzenie bardziej restrykcyjnych zasad przez YouTube istotnie wywarło wpływ na pozostałe serwisy. Dlaczego? Użytkownicy nie mogli już dłużej przekazywać sobie linków do materiałów wideo zawierających dezinformację okołowyborczą z prostego względu - były one po prostu usuwane u źródła, na należącej do Google’a platformie.

Wskazuje to oczywiste związki pomiędzy pozornie konkurującymi ze sobą platformami społecznościowymi, które wspólnie tworzą złożony ekosystem i wzajemnie wpływają na siebie oraz swoich użytkowników - oceniła badaczka.

Inną przyczyną, którą badacze wskazali jako możliwe wyjaśnienie spadku liczebności treści dezinformujących o wyborach w mediach społecznościowych, jest uznanie wyników wyborów przez poszczególne stany USA.


Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture. 

image
Fot. Reklama

Reklama

Komentarze (1)

  1. DDR

    Obowiązywać ma jedynie słuszny przekaz zakłamanej liberalnej lewicy

Reklama