Social media
Musk obiecał usuwać pornografię dziecięcą z Twittera. Platforma ma z tym jednak problem
Po przejęciu Twittera za 44 mld dol., Elon Musk obiecał rozwiązać problem pornografii dziecięcej na platformie. Jak jednak się okazuje - mimo zgłoszeń do moderacji - materiały obrazujące przestępczy proceder wciąż widnieją w serwisie.
Twitter ma ogromny problem z pornografią dziecięcą i materiałami pokazującymi wykorzystywanie seksualne dzieci – pisze dziennik „New York Times" .
Jedno z nagrań, które przedstawia napaść seksualną na chłopca, obejrzano 120 tys. razy. Kiedy wyświetli się wpis zawierający to wideo, na Twitterze pojawiają się rekomendacje profili zawierających podobne treści i aktywnie rozpowszechniających je na całej platformie.
Po przejęciu Twittera za 44 mld dolarów w październiku ubiegłego roku, Elon Musk obiecał rozwiązać ten problem – tak się jednak nie stało. Nadal z Twittera znika jedynie odsetek materiałów zawierających pornografię dziecięcą – mimo zgłoszeń ze strony społeczności, organizacji pozarządowych i innych podmiotów.
Czytaj też
Bezradność Twittera
Śledztwo dziennikarskie przeprowadzone przez redakcję „NYT" wykazało, że problem z pornografią dziecięcą i innymi nielegalnymi treściami przedstawiającymi nadużycia seksualne wobec dzieci na Twitterze jest jednym z głównych i najbardziej nierozwiązywalnych kłopotów.
Wśród materiałów, które krążą na platformie Elona Muska, znajdują się również takie, które organy ścigania uznają za najłatwiejsze do wykrycia i usunięcia – jednak, ewidentnie również z nimi Twitter ma problem.
Czy przyczyną może być zwolnienie niemal całego działu moderacji Twittera w listopadzie? Oczywiście pytanie to zadajemy retorycznie.
Podobnie, retorycznie pytamy o to, czy do problemów z nadużyciami seksualnymi względem dzieci na platformie przyczyniła się rezygnacja Twittera z wykorzystania niektórych systemów do wykrywania nielegalnych treści, które trzeba było cyklicznie opłacać – a firma Muska przecież szuka oszczędności.
Czytaj też
Problem trwa od lat
Dyrektorka Twittera ds. bezpieczeństwa Ella Irwin zapowiedziała, że po przejęciu przez Muska „wszystko się zmieni" i wieloletnie problemy z nielegalnymi treściami w serwisie dobiegną końca.
Jak podkreśla w rozmowach z mediami Irwin, po przejęciu Twittera przez miliardera, jej wysiłki na rzecz walki z pornografią dziecięcą i nadużyciami wobec nieletnich zaczynają przynosić pożądane efekty – w ciągu pierwszego miesiąca po wykupieniu, firma zawiesiła niemal 300 tys. kont za naruszanie regulaminu platformy właśnie w odniesieniu do tego rodzaju nielegalnych materiałów. To o 57 proc. więcej, niż wcześniej w miesięcznych przedziałach czasowych.
W styczniu tego roku zawieszono już 404 tys. kont. Firma zadeklarowała, że przyjęła bardziej agresywną postawę względem walki z tym problemem, czyli wypowiedziała wojnę profilom zamieszczającym takie treści, jak i zaniżyła ich widoczność w wyszukiwarce o 99 proc. względem grudnia.
Czytaj też
Odpowiedni czas na reakcję
„NYT" odnotowuje, że w przypadku wielu materiałów platforma podejmowała działania z zakresu moderacji dopiero, kiedy zostały one zgłoszone przez oficjalnie funkcjonujące instytucje zajmujące się przeciwdziałaniem przemocy seksualnej względem dzieci.
Do momentu interwencji kanadyjskiej instytucji odpowiedzialnej za walkę z wykorzystywaniem dzieci, jedno z nagrań zdołało zgromadzić 122 tys. odsłon, niemal 300 podań dalej i ponad 2,6 tys. polubień – pisze gazeta.
Warto jednak zauważyć, że to nie instytucje powinny zajmować się wykrywaniem tego rodzaju materiałów – to firmy technologiczne powinny stosować odpowiednie narzędzia, aby walczyć z tym problemem, zwłaszcza gdy chodzi o materiały przedstawiające rozpoznane już wcześniej ofiary wykorzystywania seksualnego.
Czytaj też
Braki kadrowe i techniczne
Twitter, według nowojorskiego dziennika, miał sformować zespół odpowiedzialny za wykrywanie nielegalnych zdjęć i materiałów wideo w ubiegłym roku, a jesienią – również w 2022 roku – wdrożyć specjalistyczne narzędzia mające wspomagać jego pracę. Dział ten, podobnie jak i inne odpowiedzialne za bezpieczeństwo na platformie, borykały się z permanentnymi niedoborami kadrowymi, a po zwolnieniach Muska jest jeszcze gorzej.
Od przejęcia serwisu przez Muska, Twitter nie zapłacił organizacji Thorn zajmującej się przeciwdziałaniem handlowi żywym towarem za licencjonowane od niej oprogramowanie, które miało pomagać w wykrywaniu nielegalnych treści na platformie. Firma przestała również współpracować z organizacją na rzecz ulepszania tej technologii, podobnie jak z instytucjami krajowymi w USA.
Jak podaje „NYT", pod koniec ubiegłego roku po przejęciu przez Muska czas odpowiedzi Twittera na zgłoszenia treści zawierających pornografię dziecięcą wynosił dwa razy tyle, co rok wcześniej.
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany