Social media
Kolejny incydent z Apple iCloud. W tle wykradanie prywatnych zdjęć kobiet
40-letni mężczyzna z Kalifornii przyznał się do udziału w spisku mającym na celu włamanie się do prywatnych cyfrowych bibliotek zdjęć klientów Apple w celu zlokalizowania i kradzieży zdjęć o charakterze jednoznacznie seksualnym.
Według dokumentów przedłożonych sądowi w Tampa na Florydzie Hao Kuo Chi, mieszkaniec miasta La Puenta w hrabstwie Los Angeles spiskował z innymi nieznanymi osobami, aby uzyskać nieautoryzowany dostęp do kont Apple iCloud. Sprawa dotyczy nawet kilkuset osób. W piątek 15 października br. Chi przyznał się do winy za oszustwa komputerowe i spisek.
Metoda na serwis Apple
W ramach schematu, który trwał przez lata, Chi reklamował swoje usługi jako haker online na podziemnych forach. Używając pseudonimu „icloudripper4you”, Chi twierdził, że jest w stanie włamać się na konta iCloud i wydobywać ich zawartość - można dowiedzieć się na łamach portalu InfosecurityMagazine.
Podczas spisku Chi uzyskał dostęp do ponad 300 kont iCloud, podszywając się pod pracowników Apple. W celu zamaskowania swojej tożsamości, haker stworzył fałszywe konta e-mail, które wydawały się należeć do przedstawicieli obsługi klienta Apple.
„Chi stworzył konta e-mail w celu podszywania się pod przedstawicieli działu obsługi klienta Apple, a współpracownicy Chi wysyłali identyfikatory Apple ID i hasła niczego niepodejrzewających ofiar na te konta e-mail” – stwierdził prokurator sądu okręgowego w Middle District na Florydzie w oświadczeniu wydanym 15 października.
iCloud zagrożeniem dla młodych kobiet?
„Chi i jego konspiratorzy specjalnie poszukiwali nagich zdjęć i filmów młodych kobiet, które konspiratorzy nazywali „wygranymi” (wins) – powiedział urząd prokuratora okręgowego na Florydzie.
Po włamaniu się na konto iCloud ofiar, Chi szukał konkretnie zdjęć, na których kobiety były przedstawiane jako częściowo ubrane lub nagie.
Chi udostępniał te obrazy i handlował nimi ze swoimi spiskowcami, korzystając z zagranicznej, szyfrowanej usługi e-mail. Haker przyznał również, że zgromadził setki tysięcy skradzionych obrazów do swojej osobistej kolekcji i utrzymywał w tym celu terabajt pamięci w chmurze.
Nie ustalono jeszcze daty skazania Chi. Jeśli zostanie skazany na podstawie obu zarzutów, cyberprzestępca, który sam się przyznał, może zostać skazany na spędzenie maksymalnie 20 lat w więzieniu federalnym bez możliwości zwolnienia warunkowego.
/Aleksander Mazur
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Kiks
Jakie włamania. Koleś po prostu zdobywał dane do logowania.