Reklama

Social media

Jesteś influencerem medycznym w Indiach? Musisz udowodnić swoje kwalifikacje

Autor. Maddi Bazzocco / Unsplash

Rząd premiera Narendry Modiego chce wprowadzić obowiązek dowodzenia swoich kwalifikacji przez internetowych influencerów, reklamujących produkty i usługi z branży medycznej lub wellness. Czy te zmiany dotrą również do Polski?

Reklama

Ministerstwo spraw konsumenckich w Indiach postanowiło zabrać się za influencerów, reklamujących produkty i usługi z branży medycznej lub wellness, a także wszystkich tych, którzy wchodzą w buty lekarzy i doradzają (lub odradzają), jak należy żyć, aby zachować zdrowie.

Reklama

„Jeśli twierdzisz, że jakieś jedzenie jest dobre lub złe, a jakiś lek korzystnie działa, musisz mieć kwalifikacje, aby tak mówić i umieć to wykazać. W przeciwnym razie możesz kogoś bardzo poważnie wprowadzać w błąd" – twierdzi przedstawiciel resortu, który rozmawiał z serwisem Business Standard.

Walka z internetowymi wiatrakami

Wcześniej ministerstwo wydało wytyczne dla influencerów i celebrytów, którzy zajmują się reklamowaniem różnych produktów w mediach społecznościowych – ze szczególnym naciskiem na produkty medyczne. Rosnąca liczba oszustw w tej branży to bowiem problem nie tylko finansowy, ale i zdrowotny.

Reklama

Wytyczne jednak – jak się okazało – nie wystarczą i niewiele osób zaczęło brać sobie do serca to, że należy postępować w internecie uczciwie względem własnych odbiorców. Dotyczy to nie tylko influencerów medycznych – problemy są także w branży finansowej, gdzie królują oszustwa na kryptowaluty, a także eventowej.

Ogromny, szemrany rynek

Business Standard twierdzi, że cały rynek influencerów w mediach społecznościowych był w Indiach wart 155,6 mln dolarów (dane za zeszły rok). Osoby udzielające się w tematach wellness czy zdrowotnych, to spory odsetek całości, a popularność influencerów z tego segmentu wzrosła jeszcze w związku z pandemią koronawirusa (nie tylko w Indiach – zjawisko to jest dobrze udokumentowane na całym świecie).

Influencerzy rzadko jednak mają kwalifikacje, aby polecać produkty medyczne. Ich rady mogą być szkodliwe, a odbiorcy realnie cierpieć w wyniku – niestety - bezrefleksyjnie przyjmowanych treści z mediów społecznościowych.

Czy ścisła regulacja ministerstwa zmuszająca influencerów do udowadniania swoich kwalifikacji w mediach społecznościowych coś zmieni? Tylko i wyłącznie, jeśli będzie egzekwowana.

Problem także w Polsce

W naszym kraju ostatnio szerokim echem odbiła się afera wokół jednej z firm oferujących aparaty ortodontyczne dla dorosłych. Spółka oszukała tysiące osób – przede wszystkim finansowo – nie dotrzymując obietnic składanych klientom i w rzeczywistości świadcząc usługi za wyższą cenę niż to deklarowała w materiałach promocyjnych.

Wielu klientów firmy narzeka jednak nie tylko na utratę pieniędzy, ale także na brak efektów stosowania produktów spółki – chętnie reklamowanych przez czołowych polskich influencerów. Więcej na ten temat pisał serwis Bankier.pl.

Być może zatem – w świetle tej i licznych podobnych spraw, jak i doświadczeń związanych m.in. z propagowaniem dezinformacji medycznej przez znane osoby podczas pandemii, regulacje narzucające obowiązek deklarowania kwalifikacji zawodowych przez influencerów medycznych również w Polsce byłyby dobrym pomysłem.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Komentarze

    Reklama