Reklama

Social media

#CyberMagazyn: Mizoginia na TikToku. Czy chińska platforma ma problem z incelami?

Autor. septimiu / Pixabay

W ciągu drugiej połowy mijającego roku coraz więcej użytkowniczek TikToka skarżyło się na mizoginistyczne zachowania i treści na platformie, które nie tylko negatwynie oddziałują na ich psychikę, ale i wpędzają młode dziewczyny oraz kobiety w poczucie zagrożenia. Tymczasem chińska platforma zdaje się ignorować problem, bo moderacja w przypadku mizoginii na TikToku w praktyce nie działa.

Mizoginia kwalifikowana jest jako mowa nienawiści. Jak notuje magazyn Vice, wszystkie wielkie platformy społecznościowe - należące do koncernu Meta - Facebook i Instagram; a także YouTube oraz Twitter podjęły deklarowane publicznie działania na rzecz rozwiązania tego problemu i ochrony użytkowników (a w szczególności, w wypadku treści skierowanych przeciwko kobietom, użytkowniczek) przed szkodliwymi skutkami mowy nienawiści .

Na TikToku jednak, co podkreślają dziennikarze Vice, mowa nienawiści, a mizoginistyczna w szczególności, pozostaje "niewykrywalna dla radaru". Tymczasem - jak pisze magazyn - zintensyfikowana mowa nienawiści skierowana przeciwko kobietom może mieć związek ze społecznością mężczyzn, którzy sami siebie nazywają incelami.

Kim są incele?

W największym skrócie - incele to mężczyźni, którzy żyją w wymuszonym celibacie. Od tej anglojęzycznej frazy - involuntary celibate - pochodzi nazwa społeczności, która ma charakter przede wszystkim wirtualny - jej członkowie zrzeszają się na forach internetowych, gdzie dzielą się swoimi doświadczeniami odrzucenia przez kobiety, a także snują teorie o tym, jak powinna wyglądać rola społeczna płci przeciwnej (jest zawsze służebna), nierzadko zahaczające również o politykę.

Incele uważają, że kobiety odmawiają im seksu, a ten jest dobrem, które powinno podlegać takiej samej redystrybucji, jak środki publiczne pochodzące z podatków.

W internecie aktywność inceli nierzadko polega na celowym obrażaniu kobiet, a także umawianiu się z nimi na fikcyjne randki, do czego wykorzystują fałszywe profile w mediach społecznościowych i aplikacjach towarzyskich. Po czym nie pojawiają się na spotkaniu, lecz obserwują "wystawioną do wiatru" dziewczynę z ukrycia, kierując później w jej stronę obraźliwe wpisy w internecie.

Jednym z elementów ruchu inceli jest pojęcie tzw. "czerwonej pigułki" zaczerpniętej z kultowej trylogii filmowej "Matrix", której "połknięcie" ma uświadamiać, jak w rzeczywistości wyglądają stosunki damsko-męskie na świecie. Sukces jako mężczyzna można odnieść wyłącznie stosując określone wskazówki dotyczące randkowania czy nawiązywania relacji z kobietami i manipulowania własnym wyglądem.

"Czerwona pigułka" ma mieć charakter doświadczenia inicjacyjnego, które - choć pozbawione materialnego wymiaru, ma kolosalne znaczenie w społeczności i opiera się zazwyczaj na "wprowadzeniu" do społeczności kolejnego jej członka przez inne osoby z tzw. manosfery, w której uczestniczą wyłącznie mężczyźni.

Mizoginia na TikToku

W sierpniu tego roku think-tank Instytut Dialogu Strategicznego (Institute of Strategic Dialogue) opublikował raport, w którym zwraca uwagę na rosnący problem mowy nienawiści wobec kobiet na TikToku.

Raport IDS wskazuje tu przede wszystkim na materiały niejakiego Stefana Molyneux, Kanadyjczyka, który w swoich materiałach promuje treści rasistowskie mające znajdować rzekome uzasadnienie w nauce, a także eugenikę. Molyneux regularnie też dehumanizuje matki samotnie wychowujące dzieci.

Platforma stała się domem dla kont promujących m.in. ruch Men Going Their Own Way (MGTOW) (Mężczyźni Podążający Własną Drogą), który w USA został zidentyfikowany jako jeden z wiodących ruchów incelskich. Mowa nienawiści względem kobiet na TikToku pojawia się również w innych kontekstach - takich, jak promocja np. idei supremacji białej rasy. W serwisie CyberDefence24.pl pisaliśmy już o połączeniach, jakie treści mizoginistyczne nawiązują z innymi formami mowy nienawiści, wzywającymi do przemocy np. z pobudek antysemickich .

Wśród materiałów wideo, które wyszczególniono w cytowanym przez Vice raporcie, znalazły się również filmy nagrywane przez niejakiego Elliota Rodgera, który w 2014 r. dokonał w Kalifornii zamachu, w wyniku którego zginęło siedem osób. Rodger odgraża się w swoich filmach, że będzie mordował kobiety i nazywa siebie incelem. Po ataku z wykorzystaniem rozpędzonego samochodu, broni palnej i noża, popełnił samobójstwo.

Magazyn Vice dotarł samodzielnie do innych jego nagrań, w których zamachowiec twierdzi, że kobiety "pozbawiły go seksu i radości oraz przyjemności w całym młodym życiu". Treść tę oglądano ponad 123 tys. razy.

Oficjalnie wideo powiązane z imieniem i nazwiskiem zamachowca są na TikToku zakazane, a wyszukiwanie tej frazy skutkuje informacją, że treści te są powiązane z mową nienawiści. Wpisanie w wyszukiwarkę na TikToku lekko zmienionych danych mężczyzny pokazuje już jednak wiele nagrań, które - według Vice - po zgłoszeniu sprawy do administracji platformy zostały wykasowane.

Stereotypizacja płci

Problem mizoginii na TikToku został już dostrzeżony przez aktywistów działających w ramach grupy "The Representation Project" (Projekt: Reprezentacja), której celem jest przeciwdziałanie dyskryminacji różnych mniejszości w internecie.

W 2020 r. grupa zwróciła uwagę na zachowania podobne do tych, które opisał w swoim raporcie IDS. Na swoich stronach internetowych aktywiści opisują proceder masowego zamieszczania seksistowskich komentarzy pod nagraniami dziewcząt identyfikujących się w ramach platformy z hasztagiem #BlackLivesMatter. Były one określane przez użytkowników płci męskiej jako "zmywary" i "maszynki do robienia kanapek". Niektóre z hejterskich komentarzy porównywały kobiety do seks-zabawek.

Aktywiści zwracają uwagę, że zmasowany charakter zjawiska skłonił użytkowniczki TikToka do "odgryzienia się" mężczyznom - zaczęły odpisywać im w komentarzach "OK wallet" ("Dobra, portfel"), również uprzedmiatawiając autorów złośliwości poprzez ich stereotypizację.

Według nich, żeńska część pokolenia Z, które najczęściej korzysta z TikToka, doświadcza tych samych metod dyskryminacji płciowej, która stosowana była wobec kobiet w latach 50-tych i 60-tych XX w., sprowadzających ich rolę jedynie do zajęć związanych z domem, opieką i kuchnią.

Jak wskazuje grupa, reakcje zaobserwowane na TikToku - walka dziewcząt z trollującymi ich mężczyznami tą samą bronią - mogą być skuteczne, jednak nie przyczynią się do wyeliminowania seksizmu w mediach społecznościowych

Blokowanie mizoginii bezskuteczne?

Na TikToku zakazane są takie hasztagi, jak #incel oraz #femoid, czyli słowo używane na obraźliwe określenie kobiety. Zakazane jest również słowo #blackpill, które w społeczności inceli oznacza przekonanie, że kobiety wybierają partnerów wyłącznie w oparciu o wygląd zewnętrzny.

Vice podkreśla, że równocześnie na chińskiej platformie doskonale prosperuje hasztag #redpill, który łącznie notuje ponad 942 mln odsłon treści.

Platforma nie radzi sobie ze skutecznym eliminowaniem mowy nienawiści , jednocześnie wciąż wykazuje, że walczy z problemem.

Męskość a algorytmy

Nie wszystkie treści dotyczące męskości muszą wiązać się z mizoginią. Problematyczne pozostają jednak algorytmy rekomendacji treści, które - jak opisuje Vice - bardzo szybko prowadzą od materiałów wideo pokazujących, jak wykonywać ćwiczenia fizyczne w stylu marines do nagrań ekstremistycznych, przemocowych i toksycznych.

TikTok nie jest jedyną platformą, która boryka się z problemami przysparzanymi przez algorytmy proponowania treści. Rozpoznały je m.in. Facebook i YouTube, a także należący do koncernu Meta - Instagram.

Skutki manipulacji algorytmów są jednak znacznie szybciej widoczne, niż działania platform zmierzające do poprawy sytuacji. W przyszłości kontrolę nad algorytmami ma ułatwić m.in. europejski Digital Services Act, którego wstępną wersję przyjęła jedna z komisji Parlamentu Europejskiego w połowie grudnia. Do uchwalenia i wdrożenia nowego prawa pozostaje długa droga. Dla wielu użytkowników i użytkowniczek może okazać się zbyt długa.

Czytaj też

Chcemy być także bliżej Państwa - czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać - zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany
Reklama