Prywatność
Z Chin znikają narzędzia do obchodzenia cyfrowej cenzury
Niektóre z najpopularniejszych narzędzi do obchodzenia internetowej cenzury w Chinach zaczęły po cichu znikać z sieci. Stało się tak już m.in. z narzędziem proxy Clash, które dostępne było w należącym do Microsoftu serwisie GitHub.
Chiny to kraj, który cenzurę internetu i blokowanie dostępu do różnych treści (w tym informacji, oprogramowania czy serwisów) opanował niemal do perfekcji. Opisywaliśmy to na naszych łamach wielokrotnie, np. w kontekście edytorów tekstu wyposażonych w możliwości techniczne do cenzurowania treści, zanim te zostaną opublikowane gdziekolwiek przez ich autorów.
Cenzura wytworzyła oczywiście zapotrzebowanie na narzędzia do jej obchodzenia. Niektóre z nich, takie jak program obsługujący połączenia proxy Clash dla systemu Windows, dostępne były dla użytkowników z ChRL za pośrednictwem należącej do Microsoftu platformy GitHub. Serwis TechCrunch informuje, że Clash zniknął ostatnio z GitHuba - a jego deweloper zamieścił w związku z tym enigmatyczny komunikat na platformie X (Twitter).
„Nie będzie już aktualizacji, do zobaczenia niebawem” - napisano po chińsku na profilu o nazwie @Fndroid. Jak dodał twórca Clasha, „technologia nie jest ani zła ani dobra, ale ludzie są. Czas zwrócić się ku światłu i iść dalej”.
Czytaj też
Dlaczego zniknął Clash?
Dlaczego Clash został usunięty z GitHuba przez swojego twórcę? @Fndroid nie chce tego komentować. W mailowej odpowiedzi na zapytanie TechCruncha w tej sprawie podkreślił, że obecne zobowiązania i związane z nimi zasady zakazują mu mówić o tym publicznie. Deweloper podziękował redakcji odgórnie za uszanowanie jego prywatności, życzył też sukcesu w informowaniu opinii publicznej o zniknęciu Clasha z repozytorium.
Clash, jako program do obsługi połączeń proxy, to jedno z narzędzi stanowiących alternatywę dla usług wirtualnej sieci prywatnej VPN, które w Chinach są obecnie legalne jedynie, gdy spełniają dyktowane im wymogi prawne. Nowe przepisy wprowadzono w 2017 r., co sprawiło, że niektóre firmy - takie jak Apple - wycofały w ogóle w Chinach aplikacje VPN ze swojej dystrybucji. Serwis przypomina, że to właśne wtedy narzędzia do obchodzena Wielkiego Chińskiego Firewalla, jak nazywana jest obowiązująca w kraju cyfrowa cenzura, przestały być dostępne w głównym obiegu. Obsługa połączeń proxy nie jest już zaś tak prosta i od osób chcących korzystać z własnego klienta, wymagana jest minimalna wiedza techniczna służąca do jego postawienia i obsługi.
Czytaj też
Efekt domina
TechCrunch podaje, że po tym, jak zniknął Clash dla Windowsa, usuwane zaczęły być również inne narzędzia - Clash Verge, Clash dla Androida i ClashX - a to tylko niektóre z programów, które przestały być dostępne. Serwis zaznacza, że obecnie nie jest jasne, dlaczego deweloperzy narzędzi proxy postanowil zacząć usuwać je z internetu - ale wszystko wskazuje na to, że z GitHuba żadne repozytoria nie zniknęły w wyniku żądań administracji państwowej.
Być może problemem jest nacisk władz ChRL na konkretnych deweloperów - na co mógłby wskazywać komentarz twórcy Clash dla Windowsa. Dlaczego władze miałyby argument? Bo serwery proxy pozwalają na ujawnienie zbyt wielu danych osobowych online, a to dobre wytłumaczenie dla administracji chcącej pozbyć się z cyfrowej przestrzeni zagrażającej cenzurze usługi.
Osoba posługująca się pseudonimem Great Fire zaangażowana w walkę z internetową cenzurą w Chinach powiedziała TechCrunchowi, że „władze nie zawahają się złożyć wizyty chińskim programistom, którzy otwarcie pracują nad rozwiązaniami do obchodzenia (cenzury - red.). Często programiści ci pracują na różnych projektach, co sprawia, że ryzykują swoje dochody, jeśli nie wycofają się z pracy przy obchodzeniu”.
Jak dodaje redakcja, wobec deweloperów pracujących nad tego rodzaju rozwiązaniami, często stosowane są represje takie jak aresztowania czy kary. Przekłada się to na efekt mrożący i zniechęcanie społeczności IT do walki z cenzurą.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].