Prywatność
#CyberMagazyn: Kwitnie handel nagimi zdjęciami kobiet w internecie
Nagie zdjęcia kobiet i filmy wideo przedstawiające je w różnych intymnych sytuacjach to coraz częściej narzędzie szantażu, oczerniania i niszczenia psychicznego przez anonimowych internautów, dla których nieszczęście innych jest po prostu rozrywką – wynika ze śledztwa dziennikarskiego przeprowadzonego przez redakcję BBC.
Groźby karalne, obraźliwe wiadomości, próby oczerniania i szantażu to codzienność kobiet, których nagie zdjęcia i nagrania wideo przedstawiające je w intymnych sytuacjach znalazły się w rękach internautów, korzystających z jednego z forów działających w oparciu o platformę Reddit.
„Rozebrane" zdjęcia można kupić już w cenie pięciu funtów (ok. 30 zł) za pakiet fotografii. Zainteresowani nabyciem forumowicze umawiają się później, jak wykorzystają informacje o danej kobiecie, aby jej zaszkodzić, komentują wygląd swoich ofiar, nakręcając się emocjonalnie i planując rozrywkę polegającą na dręczeniu innych.
Skąd biorą się nagie zdjęcia kobiet w sieci?
Niektóre ze zdjęć, które na Reddicie wymieniali pomiędzy sobą forumowicze i które wykorzystywane były później jako narzędzie do przemocy wobec kobiet, zostały wcześniej pobrane z Instagrama. Dziennikarze dotarli do fotografii właśnie dzięki takiej sytuacji – jedna ze znajomych reporterki BBC osobiście znalazła swoje zdjęcie na forum, bynajmniej go tam nie zamieszczając. Jej fotografia nie przedstawiała nagości – a i tak, jak czytamy, dorobiła się wielu degradujących przedstawioną na nich kobietę komentarzy o podtekście seksualnym.
Zdjęcia, które są przedmiotem handlu na Reddicie, zamieszczane są tam przez anonimowe profile, które można liczyć w setkach. Pytanie o to, czy właściciele tych anonimowych kont dostali pozwolenie na obrót fotografiami kobiet, pozostawmy retorycznie otwarte.
Zdaniem redakcji BBC, to, co dzieje się na popularnym forum, to nowa odmiana tzw. pornografii zemsty, która jest wymyślnym, cyfrowym rodzajem przemocy, stosowanym najczęściej przez byłych partnerów lub rzadziej partnerki względem osób, z którymi zakończono wcześniej związek lub inną relację.
Zagrożenie bardziej niż realne
Oprócz bezprawnego rozpowszechniania wizerunku kobiet, na forach, do których dotarła redakcja BBC, bardzo często upubliczniane były ich dane osobowe oraz informacje dotyczące życia prywatnego. Użytkownicy wzajemnie pomagają sobie zdobywać dane o ofiarach – to odmiana zjawiska doxxingu, o którym pisaliśmy wcześniej na łamach naszego serwisu m.in. w tym tekście .
BBC wskazuje, że zjawisko, które odkryli autorzy materiału, jest w swojej wymowie bardzo zbliżone do wielkiego wycieku prywatnych zdjęć osób publicznych i celebrytów, do którego doszło w 2014 roku. Fotografie te wówczas zostały opublikowane właśnie na Reddicie, który kilka lat później z kolei zamknął prężnie działającą grupę użytkowników, angażujących się w przerabianie zdjęć celebrytów z wykorzystaniem technologii deep fake - po to, aby sprawić wrażenie, że osoby te brały udział np. w filmach pornograficznych.
Czytaj też
Wdrożenie na platformie zasad zabraniających publikacji intymnych zdjęć i gróźb na temat ich wykorzystania nic nie pomogło – użytkownicy Reddita nadal to robią, bo choćby w samej brytyjskiej części forum fotografii tego rodzaju są tysiące.
Zorganizowane grupy
W wyniku dziennikarskiego śledztwa BBC, znaleziono dziesiątki grup na Reddicie poświęconych obrotowi nagimi zdjęciami kobiet i wymianą danych osobowych ofiar z całego Zjednoczonego Królestwa.
Grupy poświęcone były różnej tematyce – w jednej z nich handlowano jedynie zdjęciami Azjatek, w innej – zdjęciami kobiet w dojrzałym wieku. Liczebność ich wahała się od kilku do kilkudziesięciu tys. uczestników. W grupie poświęconej kobietom z Azji autorzy materiału znaleźli ponad 15 tys. fotografii. Reporterzy wzięli na warsztat tysiąc z nich, a bliższa analiza wykazała, że w tej grupie znalazły się zdjęcia o charakterze seksualnym dotyczące 150 różnych kobiet, z których żadna nie udzieliła zgody na publikację materiałów.
Czytaj też
W przypadku niektórych ofiar procederu, w komentarzach pojawiały się żądania ujawnienia danych osobowych kobiet, które mogły np. wskazać ich adres zamieszkania, a nawet hakowania ich telefonów. Komentujący otwarcie deklarowali, do czego potrzebują tych danych – aby daną kobietę znaleźć i zgwałcić.
Jedna z kobiet, których zdjęcia znalazły się na Reddicie, opowiedziała o swoich doświadczeniach związanych z tą sprawą redakcji – i jak stwierdziła, publikacja fotografii wiązała się dla niej z otrzymywaniem niechcianej korespondencji z propozycjami seksualnymi, które nadchodzą do jej mediów społecznościowych każdego dnia.
Zdjęcia rozmówczyni BBC wcale nie były nagie i nie zawierały podtekstu seksualnego – na fotografiach znajduje się po prostu młoda kobieta w krótkiej, odsłaniającej pępek bluzce. To wystarczy, by sprowokować komentarze zapowiadające gwałt i falę niechcianych propozycji seksualnych.
Naruszenie prywatności i groźby
Inna z kobiet, które zgodziły się porozmawiać z autorami materiału, odkryła iż na Reddicie znalazły się materiały wideo z jej udziałem, najprawdopodobniej w sekrecie nagrywane przez jej byłego partnera.
Czytaj też
Obok materiałów wideo przedstawiających dziewczynę w intymnych sytuacjach, na forum szybko znalazły się jej dane osobowe – również najpewniej udostępnione internautom w wyniku zemsty na partnerce przez jej byłego chłopaka. Szybko zaczęły przychodzić groźby.
„Jeśli nie zgodzisz się na seks ze mną, wyślę to twoim rodzicom. Przyjdę i cię znajdę. Jeśli nie zgodzisz się na seks, zgwałcę cię" – to tylko jedna z otrzymanych przez dziewczynę wiadomości.
Ofiara należy do pakistańskiej mniejszości etnicznej, w której kwestie kulturowe wokół seksualności są bardzo ściśle uregulowane, a złamanie tych norm podlega silnej karze w wymiarze społecznym i prowadzi do dyfamacji osoby.
Czytaj też
Dziewczyna w krótkim czasie z obawy o swój dalszy los przestała wychodzić z domu, a nawet próbowała odebrać sobie życie. Po nieudanej próbie samobójczej, musiała powiedzieć swoim rodzicom, co się wydarzyło – i jak pisze BBC, w związku z całą sprawą, popadli oni w głęboką depresję.
Kultura zbieraczy i naruszenia regulaminu
Cytowani przez BBC eksperci ds. nękania online nazwali fenomen handlu nagimi zdjęciami kobiet i nękania ich przez użytkowników Reddita „kulturą zbieraczy". Profesorka prawa na Uniwersytecie w Durham Clare McGlynn zwraca uwagę, że zjawisko to nie dotyczy grupy zboczeńców, którzy uwzięli się na kobiety i postanowili je podręczyć – udział w tym procederze biorą dziesiątki tysięcy mężczyzn.
Wielu z nich, jak podkreśla naukowczyni, zyskuje status, chwaląc się gigantycznymi kolekcjami nielegalnie zdobytych zdjęć przedstawiających kobiety w intymnych sytuacjach. Reddit natomiast – według reporterów BBC – nie reaguje na problem adekwatnie. Moderacja usuwa zdjęcia wolno, o ile w ogóle i nie odpowiada na próby kontaktu ze strony ofiar.
Czytaj też
Cztery z kobiet, z którymi rozmawiała stacja, powiedziały iż zdjęcia, o usunięcie których wniosły do Reddita nigdy nie zniknęły z forów, a kolejna rozmówczyni BBC zaznaczyła, że na reakcję platformy musiała czekać aż osiem miesięcy.
Reddit w przekazanym BBC oświadczeniu stwierdził, że ze swoich forów usunął ponad 88 tys. tego rodzaju zdjęć w ub. roku i traktuje tę kwestię „niezwykle poważnie", wykorzystując do moderacji m.in. sztuczną inteligencję.'
Dopiero po reportażu stacji platforma zareagowała i usunęła wskazane przez dziennikarzy BBC grupy, blokując również użytkowników moderujących fora, na których wymieniane były zdjęcia.
Czy to rozwiązuje problem? Z pewnością nie, bo – jak już wskazano w reportażu – konta postujące nagie zdjęcia kobiet odradzają się jak grzyby po deszczu, seksizm ma się świetnie - podobnie jak kultura gwałtu - a prawo po prostu nie widzi problemu.
Oczywiście, dopóki niemiła niespodzianka nie przydarzy się komuś znanemu ze świata polityki.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany