Polityka i prawo
Szkolne Laboratoria Przyszłości. Wątpliwe efekty programu za ponad miliard zł
Ponad miliard złotych - tyle poprzednie Ministerstwo Edukacji Narodowej przeznaczyło na program „Laboratoria Przyszłości”. Tymczasem nie pytano szkoły o ich potrzeby, nie sprawdzono dostępności urządzeń i sprzętów oraz nie przeprowadzono szkoleń na szeroką skalę - wynika z analizy Najwyższej Izby Kontroli.
NIK zbadała program „Laboratoria Przyszłości” w okresie od września 2021 do listopada 2023.
„Kontrola pokazała, że program został przygotowany nierzetelnie, a w trakcie jego realizacji doszło do nieprawidłowości. Minister edukacji nie monitorował i nie oceniał rezultatów programu, nie wiadomo więc w jakim stopniu zostały osiągnięte jego cele, czyli rozwój umiejętności uczniów i kompetencji nauczycieli. Naruszył również prawo, przekazując 18 szkołom 917 tys. zł, mimo że wnioski o udzielenie wsparcia szkoły prowadzone przez ministra złożyły już po terminie” - wskazuje jasno Najwyższa Izba Kontroli.
W programie mogły wziąć udział wszystkie szkoły podstawowe. Jedynym kryterium było złożenie wniosku w terminie i wykorzystanie otrzymanego sprzętu w ciągu minimum 5 lat. Ostatecznie w „Laboratoriach” wzięło udział (do końca sierpnia 2023) 98 proc. uprawnionych placówek.
Trudności z zakupem sprzętu
Ministerstwo przygotowało katalog podstawowych urządzeń i sprzętów o określonych minimalnych wymaganiach technicznych, które trzeba było kupić w ramach programu oraz wyposażenia dodatkowego. Nie można było jednak ustalić, skąd w katalogu znalazły się akurat te, a nie inne pozycje.
Ostatecznie, skontrolowane szkoły i prowadzące je organy miały trudności z zakupem wskazanego sprzętu (z powodu m.in. jego małej dostępności); opóźnieniami po stronie dostawców, brakiem doradztwa oraz wzrostem cen.
Brak szkoleń
Szkoły - by dobrze przeprowadzić program - musiały podnieść kompetencje cyfrowe nauczycieli, ale wsparcie w tym zakresie otrzymały jedynie jednostki centralne (m.in. Centrum GovTech, Instytut Badań Edukacyjnych i Ośrodek Rozwoju Edukacji w Warszawie).
Z kolei działalność programu „Mobilne Laboratoria Przyszłości” skutkowało wizytą w mniej niż połowie (42 proc.) placówek uczestniczących w programie, co miało bardziej charakter promujący inicjatywę niż edukacyjny. Na MLP wydano natomiast ponad 18 mln zł, a nauczyciele ostatecznie sami musieli się kształcić.
Czytaj też
Środki finansowe na wsparcie
NIK zauważyła także nieprawidłowości, jeśli chodzi o środki finansowe. Przykładowo, wojewoda mazowiecki przekazał 26 organom prowadzącym szkoły ponad 1,7 mln zł jeszcze zanim premier zatwierdził to wsparcie.
Z kolei wojewoda lubuski przekazał dwukrotnie do niepublicznej szkoły podstawowej – w sumie 120 tys. zł (połowa tej kwoty została zwrócona).
Nieprawidłowości według szkół
Szkoły także wskazały na nieprawidłowości w programie, a wśród nich wymieniały:
- zbyt krótki czas na realizację zadania; brak umiejętności obsługi zakupionych urządzeń i niezbędnych kwalifikacji, jakie powinni mieć nauczyciele, by mogli je wykorzystywać w pracy z uczniami;
- brak szkoleń specjalistycznych dla nauczycieli;
- małą dostępność na rynku sprzętu z narzuconego centralnie katalogu;
- opóźnienia w realizacji dostaw i długi czas oczekiwania na dostawy;
- niewystarczającą liczbę godzin w ramowych planach nauczania z przedmiotów technicznych (informatyka, technika jedna godzina tygodniowo);
- brak dodatkowych godzin lekcyjnych pozwalających na pełne wykorzystanie sprzętu;
- brak pomieszczeń do przechowywania zakupionego wyposażenia;
- brak możliwości konsultacji z ekspertami w dziedzinach: robotyki, druku 3D, filmu i metodyki zajęć.
Czytaj też
Przygotowanie i realizacja programu
Realizacja programu też miała pozostawiać wiele do życzenia. Projekty uchwał i rozporządzeń w sprawie zasad rozdziału i przekazywania wsparcia finansowego przygotowano bez uzgodnień, konsultacji publicznych i opiniowania.
Z danych ministerstwa wynika, że w programie udział wzięło 13 824 z 14 120 szkół podstawowych w kraju. Do 31 sierpnia 2023 r. pieniądze przekazano 4 327 organom prowadzącym 13 774 szkoły.
Ponadto, z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 wsparcie finansowe w ramach programu otrzymali: Minister Sprawiedliwości prowadzący 30 szkół – 0,9 mln zł; Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego prowadzący 20 szkół – 1,2 mln zł; Minister Edukacji i Nauki prowadzący 69 szkół działających w ramach Ośrodka Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą – 4,5 mln zł; Instytut Badań Edukacyjnych – 31,3 mln zł; Ośrodek Rozwoju Edukacji (placówka doskonalenia nauczycieli o zasięgu ogólnokrajowym) – 18,8 mln zł; Centrum GovTech – 14 mln zł; Związek Harcerstwa Polskiego – 2 mln zł; Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą – 1 mln zł.
Wydatki w ramach programu miały być de facto planowane bez wiedzy o potrzebach szkół. Z kolei katalog urządzeń i przyrządów utworzono po przeanalizowaniu badań i artykułów dotyczących najpopularniejszych i najbardziej efektywnych dydaktycznie narzędzi oraz ich uniwersalności.
Efekty programu nieznane
Najwyższa Izba Kontroli uznała, że w ramach programu ustalono „nieadekwatne i niewystarczające mierniki”, by ocenić, czy udało się rozwinąć umiejętności uczniów i kompetencje nauczycieli.
Ministerstwo miało też założyć, że celem programu będzie 35 proc. zgłoszonych do niego szkół, kiedy jedynym „kryterium” był fakt… złożenia wniosku we wskazanym terminie.
Pozytywna ocena programu miała wynosić 75 proc. zadowolonych ocen, choć trudno powiedzieć, że ktokolwiek negatywnie wypowiedziałby się o otrzymaniu dodatkowych środków finansowych.
Kolejnym „miernikiem sukcesu” miało być stosowanie przez nauczycieli zakupionego wyposażenia w 40 proc. przypadków.
Czytaj też
Wnioski dla MEN
Według NIK, potrzebne jest przeprowadzenie systematycznej oceny realizacji i efektywności programu „Laboratoria Przyszłości”; jego usprawnienie oraz wspieranie szkół i organów w wykorzystaniu sprzętu.
Potrzebne są także narzędzia, by nadzorować pod kątem pedagogicznym realizację programu LP i finansowanie regionalnych placówek, by doskonalić nauczycieli w tym zakresie.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany