Polityka i prawo
Propaganda uderza w Unię. "Stoją za nią pseudopatriotyczne i kibicowskie ośrodki"
Okres przedwyborczy jest zwykle szczególnie intensywny, jeśli chodzi o nasilenie narracji dezinformacyjnych. Ośrodkom propagandowym zależy, by pośrednio wywierać presję na wybory polityczne w państwach, w których chciałyby zachować wpływy. Nie inaczej było w przypadku wyborów do PE, jednak propaganda stale uderza także w samą Unię Europejską.
Przed zagrożeniem ze strony fałszywych informacji w okresie kampanii do Europarlamentu ostrzegał już NASK. Jak pisaliśmy na łamach CyberDefence24, ośrodek zwracał uwagę, że rozpowszechnianie dezinformacji ma na celu ingerencję w jedność społeczeństwa i zniekształcanie procesów wyborczych.
Czytaj też
UE stale na celowniku propagandy
Jednak wraz z zakończeniem kampanii do Parlamentu Europejskiego w tym roku, nie ustała dezinformacja skierowana wobec Unii Europejskiej oraz jej instytucji.
Zdaniem Ministerstwa Spraw Zagranicznych, główną osią narracji kampanijnych, np. w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024, a także głównym celem środowisk antyunijnych było zniechęcanie społeczeństwa do Unii Europejskiej, a nawet budowanie wrogości wobec niej.
Jedną z metod budowania niechęci wobec UE jest właśnie dezinformacja i propaganda antyunijna.
Analizując publikowane w czasie kampanii wyborczej przekazy, ale i mając na uwadze wcześniejsze narracje, można wysnuć wniosek, że Unia Europejska, osadzona na fundamentach liberalnej demokracji i państwa prawa, jest jedną najważniejszych przeszkód dla państw autorytarnych i podmiotów niepaństwowych wrogich UE, także stronnictw i ruchów skrajnych w ich dążeniu do przejęcia władzy. Stąd próba osłabienia, a nawet unicestwienia UE w obecnym kształcie.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych dla CyberDefence24
Czytaj też
Cele dezinformacji antyunijnej
Jak wskazuje resort spraw zagranicznych, zapytany przez nasz serwis o komentarz, działania osłabiające UE pod kątem dezinformacyjnym są długofalowe.
„Odbywa się to przez konsekwentne budowanie przekonania, że UE jest podmiotem nieprzyjaznym, a nawet wrogim państwom członkowskim; opresyjnym, narzucającym ludziom i kulturze zasady, stawiającym niezrozumiałe, a nawet „szalone” wymagania, takie jak limity cudzoziemców, czy ochrona klimatu” - usłyszeliśmy.
Wśród haseł, które mają zniechęcić do UE jako wspólnoty są m.in. takie określenia jak „eurokołchoz” czy twierdzenia, że to „struktura oderwana od rzeczywistości, która absurdalnymi decyzjami podejmowanymi ponad głowami ludzi uniemożliwia im „normalne życie”.
„Chodzić ma m.in. o swobodę używania plastikowych słomek i nakrętek do butelek, zachowanie gotówki, rodzimej waluty i samochodów spalinowych, po brak termomodernizacji i remontów klimatycznych” - wskazuje resort.
Kto stoi za dezinformacją wobec UE?
Co ciekawe, według MSZ w ostatnich dwóch miesiącach widać nasilenie ataków dezinfo za którymi mają stać „pseudopatriotyczne” i kibicowskie ośrodki.
W szerszym wymiarze i perspektywie takie narracje służą utrwalaniu w społeczeństwie poglądu, że liberalna demokracja zawiodła, „zdradziła” europejskie wartości, przyniosła biedę, bezrobocie oraz destabilizację. A także iż tylko inne rozwiązania systemowe (vide wzorce autorytarne) są w stanie zapewnić ludziom to, czego oczekują i na co zasługują: społeczny ład, porządek, przestrzeganie prawa, brak lęku przed przyszłością, bezpieczeństwo, możliwość realizacji swoich planów i życiowych celów.
Resort spraw zagranicznych
Dodatkowo - co równie istotne - w narracjach, które są rozpowszechniane przez Rosję, ale i inne wrogo nastawione do naszego kraju państwa, widać tendencję do odchodzenia (czy też kamuflowania, a nawet rezygnacji) ze skrajnych postaw czy poglądów.
„Zamiast tego w okresach przedwyborczych akcentowana jest przewidywalność, stabilność, profesjonalizm oraz polityczna świeżość, przeciwstawiana tym, którzy sprawują lub sprawowali władzę” - przekazało nam MSZ.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
wasko
W okresie przed wojną z Rosją likwidować możliwość opalania węglem , którego łatwo magazynować i przewozić i którego mamy pod dostatkiem w imię jakieś zielonej ideologii. To faktycznie budzi zaufanie ... a nawet pewność, że w Brukseli siedzą ludzie kompetentni . A każdy kto będzie myślał inaczej będzie wrogiem ludu ,
user_1064174
No tak bo jak Europejczycy nienawidzą zielonego ładu czy paktu migracyjnego to stoi za tym Rosja XD
user_1053627
Ja mam pomysł, jak skończyć z tą "propagandą": wystarczy, że eurokraci przestaną wymyślać kolejne absurdy.
w-t
Aha, czyli mówienie prawdy, że niedemokratyczna, agresywna UE narzucająca jedyny właściwy model kulturowy, z przywożeniem nachodźców, dawaniem im na nasz koszt socjału kilkakrotnie wyższego od przeciętnej emerytury opłaconej całym życiem pracy, i uparcie wsadzająca nosa nawet w takie drobiazgi, jak to czy wolno mi odkręcić butelkę, czy jakiś unijny pacan wymusi by nakrętka była przyfastrygowana do butelki, to teraz "dezinformacja".
Bbbbb
Dla mnie to UE sieje propagande 😎