Polityka i prawo
Pegasus w Polsce to presja na Brukselę, aby szybciej uregulować użycie spyware
Oskarżenia polskiego rządu o użycie Pegasusa przeciwko politycznym oponentom zwiększają presję na Brukselę, która musi w końcu zdecydować o tym, jak ograniczyć i uregulować kwestie wykorzystania systemów szpiegowskich w Unii Europejskiej - ocenia dyrektorka ds. polityki międzynarodowej Centrum Cyberpolityki Uniwersytetu Stanforda, Marietje Schaake.
Komisja Europejska musi pilnie odnieść się do kwestii wykorzystania Pegasusa w Polsce , które stanowią nowy, cyfrowy front walki o praworządność - napisała w swoim felietonie dla "Financial Times" Schaake, przypominając, że Warszawa od dawna jest uwikłana w spór z Brukselą wokół przestrzegania reguł praworządności.
Niszczące ataki Pegasusem
Według niej, wykryte przez Citizen Lab ataki Pegasusem na telefony osób stojących w Polsce w opozycji wobec obecnego rządu, w tym - sędziów, dziennikarzy i polityków opozycji - już teraz mają dewastujące w skutkach konsekwencje odbijające się przede wszystkim na ich życiu.
"Przykładowo, wrażliwe dane zgromadzone o opozycyjnym polityku Krzysztofie Brejzie były emitowane przez media publiczne" - pisze Schaake i przypomina wypowiedź Brejzy, w której senator stwierdził, iż osoby inwigilujące go Pegasusem były z nim wszędzie - od politycznych spotkań, po łazienkę i sypialnię.
Schaake przypomina, że polski rząd początkowo wypierał się użycia Pegasusa , później jednak przyjął narrację, że system ten były wykorzystywany w celu walki z przestępczością i nigdy nie był użytkowany dla celów politycznych.
Ten chory cykl musi zostać przerwany
"Łatwo jest stwierdzić, że dziennikarz lub aktywista to ryzyko dla bezpieczeństwa narodowego - tylko po to, aby uzasadnić inwigilację. Ten chory cykl musi zostać przerwany" - napisała Schaake.
Jej zdaniem jednak prawo UE regulujące kwestie użycia oprogramowania szpiegującego nie obejmuje tych kwestii i jest niejasne. Obowiązujące w ramach Unii Europejskiej regulacje określają warunki eksportu narzędzi nadzoru elektronicznego, w żaden sposób jednak nie odnoszą się do ich użycia w państwach członkowskich - podkreśla ekspertka.
Decyzja UE, aby zająć się Pegasusem w Polsce, to dobry krok
Jak czytamy w opublikowanym w "FT" felietonie, fakt, że Unia Europejska zdecydowała się działać w sposób zdeterminowany względem naruszeń praworządności w Polsce, jest wart docenienia. "Nie oznacza to jednak, że kolejne działania ws. systemów szpiegowskich będą proste. Nie jest obecnie jasne, które rządy w UE korzystają z Pegasusa i jemu podobnych systemów" - pisze Schaake.
Jak zwraca uwagę, jedynie bardzo niewielka liczba krajów wykazuje się przejrzystością w działaniach z użyciem systemów do inwigilacji, wobec własnych obywateli. "Rozwiązanie sprawy użycia spyware w Polsce będzie niepopularne, jeśli spowoduje nacisk na wszystkie państwa członkowskie w zakresie użycia tych technologii" - dodaje autorka.
Zmiany niemożliwe, dopóki władzy nie przejmie opozycja
"Dopóki opozycja nie zdobędzie większości, zmiany prawne wydają się niemożliwe" - pisze Schaake, odnosząc się do kwestii blokowania postępowań ws. Pegasusa przez krajowe organy ścigania i wskazując tu wprost na pozew Brejzy przeciwko liderowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu . "Nawet, jeśli będzie wola polityczna do poprowadzenia tych spraw, orzekanie w nich będzie wyzwaniem" - zwraca uwagę autorka, przytaczając słowa prawnika Fundacji Panoptykon Wojciecha Klickiego, który ocenił, że sędziowie nie dysponują możliwościami, pozwalającymi im na sprawdzenie, czy służby rzeczywiście nadużywają swoich uprawnień. "Nie ma również nikogo, kto potrafiłby to zweryfikować w przyszłości" - dodał Klicki w wywiadzie dla "Guardiana" udzielonego w związku ze sprawą Pegasusa w Polsce.
Co dalej? To zależy od liderów Unii Europejskiej
Według Schaake, dalszy rozwój sprawy w zakresie regulacji użycia narzędzi szpiegowskich w Europie zależy od liderów UE.
"Ci, którzy podważają powagę nadużyć, do których doszło w Polsce, powinni poważnie zastanowić się nad implikacjami dla demokracji, które niesie z sobą wykorzystywanie systemów szpiegowskich przeciwko liderom opozycji, dziennikarzom i sędziom. Ta sprawa powinna być ostrzeżeniem dla innych rządów w Europie. Ostatecznie zaś, musimy wprowadzić znaczące ograniczenia dla korzystania z narzędzi szpiegowskich, idealnie obejmując zakazem wszystkie, które mogą być podatne na tego rodzaju nadużycia" - napisała w swoim tekście dla "FT" Schaake.
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany