Polityka i prawo
O Impulsach znowu w Sejmie. Tym razem bez Newagu
Autor. By Bartosz Dziwak - Own work, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=26228214
Trzecie posiedzenie Zespołu Parlamentarnego ds. Walki z Wykluczeniem Komunikacyjnym, poświęcone problemom z pociągami Impuls produkowanymi przez Newag, odbyło się w znacznie spokojniejszej atmosferze. Powodów takiej sytuacji jest jednak więcej niż można byłoby się spodziewać.
Wtorek 26 marca był dniem trzeciego już posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Walki z Wykluczeniem Transportowym w sprawie pociągów Impuls. Kontrowersje związane z pojazdami wyprodukowanymi przez nowosądecki Newag zaczęły się w grudniu zeszłego roku, gdy informatycy z Dragon Sector ujawnili obecność kodu unieruchamiającego pociągi w określonych okolicznościach. Od początku Newag zaprzecza, jakoby był odpowiedzialny za wgranie wspomnianego kodu do ponad 20 składów w Polsce.
Poprzednie posiedzenia Zespołu odbywały się w bardzo nerwowej atmosferze. Łatwo można było zauważyć konflikt, jaki wytworzył się nie tylko między Newagiem a specjalistami z Dragon Sector, ale większością osób biorących udział w obradach.
Czytaj też
Newag nie bierze udziału
Tym razem jednak wydarzenia potoczyły się w dość niespodziewany sposób. W poniedziałek Newag poinformował oficjalnie, że przedstawiciele spółki nie będą brali udziału zarówno w trzecim, jak i kolejnych posiedzeniach Zespołu dotyczących pociągów Impuls. Powtórzono również informację, że spółka nie wgrywała żadnych blokad, tylko mógł to uczynić ktoś inny.
„W naszym przekonaniu, Zespół nie jest w stanie ustalić stanu faktycznego, ale próbuje udowodnić z góry przyjętą tezę. Właśnie dlatego nasz udział w posiedzeniu Zespołu nie daje nam szansy na przedstawienie naszej wersji wydarzeń. Równocześnie chcemy wyraźnie podkreślić, że Newag S.A. zamierza otwarcie i transparentnie wyjaśniać wszystkie okoliczności sprawy, także w kontakcie z dziennikarzami” – wynika z treści oświadczenia firmy odczytanego przez przewodniczącą Zespołu, posłankę Paulinę Matysiak (Razem), na początku posiedzenia.
Do stanowiska spółki z poniedziałku odniósł się mecenas Zbigniew Krüger, który jest adwokatem specjalistów z Dragon Sector. „Insynuacje, które się powtarzają, że działania Dragon Sector miałyby zagrażać bezpieczeństwu, czy że te blokady zostały wgrane przez Dragon Sector, spotkają się z odpowiednią reakcją” – oświadczył.
Czytaj też
Znacznie spokojniej o normach
Posiedzenie, które było znacznie spokojniejsze w porównaniu z poprzednimi, w dużej części poświęcono prezentacji Roberta Dąbrowskiego dotyczącej certyfikacji IRIS na rynku kolejowym. Chociaż IRIS istnieje od 2005, do 2017 roku była to norma prywatna; wtedy to IRIS stał się normą ISO/TS 22163:2017, ale sam certyfikat pozostał prywatny.
Z wypowiedzi i prezentacji Dąbrowskiego wynika, że w normie ISO znalazły się dwa zapisy dotyczące konfiguracji i zmian. W standardzie przewidziano obowiązek prowadzenia planu zarządzania konfiguracją zarówno w przypadku software, jak i hardware.
W przypadku oprogramowania, wspomniany obowiązek dotyczy m.in. informacji o wprowadzanych zmianach oraz tego, kto konkretnie tych zmian dokonuje. „Powinno być: co zostało zmienione, kiedy, w jakim trybie, przez kogo, ocena ryzyka tej zmiany” – wyjaśnił Robert Dąbrowski.
Takie zasady wskazywałyby, że producent pociągów powinien posiadać rejestr zmian wprowadzonych w oprogramowaniu pociągów Imupls. Zdaniem Dąbrowskiego problemem jest jedynie czas przechowywania takowego rejestru przez dany podmiot.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].
