Reklama

Polityka i prawo

Korea kontra Polska. Dwa różne podejścia do deepnude

Skandal w Korei Południowej związany z deepnude skłania do przemyśleń pod kątem innych krajów. Jak sytuacja wygląda w Polsce?
Skandal w Korei Południowej związany z deepnude skłania do przemyśleń pod kątem innych krajów. Jak sytuacja wygląda w Polsce?
Autor. Igor Omilaev/Unsplash

Ostatnie wydarzenia w Korei Południowej związane z problemem deepnude przywróciły go do świadomości społeczeństwa. Jak z kolei wygląda sytuacja w Polsce? „Coraz trudniej jest odróżnić czy analizowany materiał jest deepfake czy nie” – przekazała CyberDefence24 Martyna Różycka, Kierująca w NASK zespołem Dyżurnet.

Temat pornograficznych deepfake«ów poruszaliśmy na łamach CyberDefence24 na wiosnę. Wtedy to w NASK odbyło się spotkanie dla dziennikarzy poświęcone właśnie temu problemowi, a także zagrożeniom wobec najmłodszych. Mało kto jednak się spodziewał, że o deepnude zrobi się głośno na tak wielką skalę. 

Czytaj też

Reklama

Korea: gigantyczny problem deepnude. A jak jest w Polsce?

Internauci z Korei Południowej zaczęli zwracać uwagę na wykorzystywanie wizerunku wielu osób w materiałach pornograficznych generowanych przy użyciu AI; wiele z nich jest dystrybuowanych za pomocą Telegrama. Publikacje dotyczące tej sprawy, a także deklaracje prezydenta Korei Płd., zbiegły się w czasie z aresztowaniem założyciela komunikatora, Pavla Durova. 

Wiadomo, że w przypadku południowej części Półwyspu Koreańskiego, problem deepnude jest na tyle poważny, że obejmuje gigantyczną liczbę szkół w całym kraju. Jak jednak wygląda to w przypadku Polski?

Zapytaliśmy NASK o to, czy dostępne są statystyki dotyczące przestępstw z generowaną pornografią. Niestety, jak się okazuje, nie są one prowadzone. Uniemożliwia to zatem stwierdzenie, jaki jest zasięg tego problemu.

Czytaj też

Reklama

Procedury i specjalne portale. Zagrożenie pozostaje

Jest jednak i druga strona medalu – tym razem pozytywna. W odróżnieniu od Korei, gdzie uczniowie szkół dotknięci deepnude musieli jawnie sprawdzać, czy ich wizerunek został wykorzystany, w Polsce jest pod tym względem lepiej.

Martyna Różycka, szefowa zespołu Dyżurnet wskazała, że istnieją dwa serwisy pozwalające na sprawdzenie obecności takich treści w sieci: stopncii.org oraz takeitdown.ncmec.org.

A co, jeżeli materiał dotyczy osoby niepełnoletniej? W celu eliminacji takich treści istnieją konkretne procedury. „Informacja o treściach zgodnie z lokalizacją serwera jest przekazywana do innych zespołów reagujących lub polskiej policji” – wyjaśniła Różycka w odpowiedzi dla CyberDefence24. W dystrybucji nielegalnych treści ma również pomóc uruchomienie podmiotów Trusted Flaggers (zgodnie z Aktem o usługach cyfrowych, DSA - red.).

Bez względu jednak na obecność procedur i stron, największym problemem pozostanie rozwój technologii sztucznej inteligencji. Martyna Różycka zaznacza również, że dodatkowym kłopotem jest poprawianie wygenerowanych treści bez kontekstu jego powstania. „Coraz trudniej jest odróżnić, czy analizowany materiał jest deepfake, czy nie” – wskazała.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama