Polityka i prawo
Cyberatak na strony duńskiego MON-u
Strony internetowe duńskiego resortu obrony przestały działać w niedzielę (tj. 29 stycznia br.) w godzinach popołudniowych. To efekt cyberataku.
Ministerstwo Obrony Danii oficjalnie przekazało, że problemy z witrynami należącymi do resortu wynikają z cyberataku typu DDoS. Na skutek tego strony internetowe były niedostępne dla użytkowników. A jak jest teraz?
Wciąż pojawiają się trudności. Ministerstwo w oficjalnym komunikacie deklarowało, że kłopoty były chwilowe i witryny działają już w pełni normalnie, choć sporadycznie mogą pojawiać się problemy z dostępnością.
Jednak jak sprawdziliśmy, te „sporadyczne problemy” trwają niezmiennie od dłuższego czasu. Na razie incydentu nie przypisano żadnej grupie.
Czytaj też
Czym jest DDoS?
Przypomnijmy, że atak DDoS polega na przeprowadzeniu ukierunkowanych działań wymierzony w witryny internetowe oraz serwery, aby zakłócić usługi sieciowe. Mówiąc potocznie, sprawcy zalewają określone strony falą mylącego ruchu. W efekcie dochodzi do niedostępności witryny lub jej nieprawidłowego działania.
Z tego typu działaniami muszą mierzyć się również polskie podmioty, co ma związek z wojną w Ukrainie.
Czytaj też
Polska jednym z celów
Na łamach naszego portalu Maciej Siciarek, dyrektor Pionu CSIRT NASK, wskazał, że w ubiegłym roku wyraźnie wzrosła liczba cyberataków DDoS. Mówił o „zmasowanych atakach” na strony rządowe i portale istotnych krajowych podmiotów gospodarczych. Wystarczy wspomnieć o incydencie w polskiej Policji, Senacie czy IPN.
Do wrogich działań przyznała się prorosyjska grupa Killnet, która specjalizuje się w kampaniach DDoS. Jej członkowie wciąż pozostają aktywni, atakując nie tylko podmioty w naszym kraju, ale również zagranicą. To ich wkład w wojnę na rzecz Kremla.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany