Reklama

Polityka i prawo

Bodnar: Pegasus stał się narzędziem politycznym

Autor. Adam Bodnar / OSCE

Afera dotycząca wykorzystania Pegasusa nie dotyczy przypadku użycia tego systemu wobec osoby prowadzącej działalność terrorystyczną czy jakkolwiek zagrażającą bezpieczeństwu państwa; Pegasus stał się narzędziem politycznym - powiedział we wtorek w Senacie prof. Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich.

Reklama

Podczas posiedzenia Komisji Nadzwyczajnej ds. wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, ich wpływu na proces wyborczy w Rzeczypospolitej Polskiej oraz reformy służb specjalnych Bodnar podsumował dotychczasowe 12 posiedzeń tego gremium.

Reklama

"Kiedy rozpoczęła się rzeczywista dyskusja w Polsce na temat afery Pegasusa, kiedy zostały ujawnione informacje na temat pierwszych osób, które były inwigilowane, sformułowałem pogląd, że to mogłaby być afera, która jest matką wszystkich afer" - powiedział Bodnar.

Czytaj też

Jego zdaniem, afera Pegasusa ujawnia słabość państwa polskiego, jak i brak nadzoru nad służbami specjalnymi oraz szereg rzeczy zagrażających systemowi praw i wolności obywatelskich w Polsce.

Reklama

"O istnieniu Pegasusa jako instrumentu inwigilacyjnego, dowiedzieliśmy się kilka lat temu, kiedy ujawnione zostały informacje o zakupach na potrzeby CBA ze środków funduszu sprawiedliwości. Wtedy nie potraktowano tego poważnie " - mówił były RPO.

Jak podkreślił, kierowane przez niego prośby do premiera o wyjaśnienie tej sprawy nie spotykały się z dobrą wolą. "Musieliśmy czekać na wyniki badań dokonanych przez organizacje pozarządowe i organizacje naukowe, żebyśmy mogli zająć się sprawą Pegasusa" - ocenił i wskazał, że rozmowa o tym, dlaczego Pegasus jest niebezpieczny możliwa jest dzięki wynikom badań przedstawianym przez organizacje Citizen Lab i specjalną sekcję Amnesty International (Amnesty Tech).

Czytaj też

Wykorzystanie Pegasusa przekracza granice prawa

"Dla mnie z prawnego punktu widzenia i po wielu analizach i rozmowach, które przeprowadziłem, nie ulega wątpliwości że to, do czego był wykorzystywany Pegasus, przekracza granice art. 19 ustawy o policji i przepisów regulujących działalność służb specjalnych ze względu na zakres technologiczny i na to, że nie ma kontroli nad tym, co się dzieje z tymi danymi" - mówił Bodnar.

Jak dodał, dzięki informacjom przekazywanym przez organizacje pozarządowe i inne podmioty, znamy bardzo konkretne osoby, które padły ofiarami Pegasusa.

Czytaj też

"Znaczenie Pegasusa nie polega tylko na tym, że Pegasus istnieje, tylko na tym, że znamy bardzo konkretne osoby, które wykonują określone zawody, są zaangażowane społecznie czy politycznie i nigdy nie powinny być przedmiotem zainteresowania służb specjalnych" - ocenił w Senacie były RPO.

"To nie była afera dotycząca wykorzystywania technologii wobec osoby prowadzącej działalność terrorystyczną (...). Pegasus stał się narzędziem politycznym" - powiedział.

Brak systemu kontroli służb i inwigilacji w Polsce

Bodnar wyraził żal, że ds. wyjaśnienia afery Pegasusa nie powstała komisja sejmowa, dysponująca uprawnieniami śledczymi.

"Afera Pegasusa lokuje się w szczególnym momencie debaty publicznej, związana jest z jakością demokracji. Eksperci od lat podnoszą, że nasz system ochrony przed inwigilacją, przed pozyskiwaniem i sprawdzaniem metadanych, przed kontrolą operacyjną, nie wypełnia standardów państwa demokratycznego i nie jest wystarczający" - podkreślił Adam Bodnar.

Czytaj też

"(...) Nie została wprowadzona procedura mówiąca o tym, że ktoś był inwigilowany, nigdy nie został ustanowiony niezależny organ kontrolny wobec służb specjalnych" - przypomniał i dodał, że gdy mowa o inwigilacji, nie można skupiać się tylko na sprawie Pegasusa.

Chcemy być także bliżej Państwa - czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać - zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama

Komentarze

    Reklama