Cyberbezpieczeństwo
Kolejny krok na drodze do blokady nieodpowiednich treści dla dzieci
We wtorek Rada Ministrów przyjęła kierunkowo projekt ustawy, która ma umożliwić rodzicom uruchomienie usługi ograniczającej dzieciom dostęp do treści pornograficznych. Usługa ma być bezpłatna.
Po raz pierwszy pomysł uregulowania kwestii blokady treści pornograficznych dla dzieci pojawił się w październiku ubiegłego roku . To wtedy Departament Cyfryzacji KPRM, Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej (Rada Rodziny) oraz Instytut Badawczy NASK zaprezentowały wspólnie projekt ustawy o ochronie małoletnich w internecie.
Projekt zakłada wprowadzenie nowych obowiązków na dostawców internetu i umożliwianie blokowania dzieciom dostępu do treści szkodliwych (w tym pornografii). Po kilku miesiącach prac nad precyzowaniem treści ustawy, czyniony jest kolejny krok przybliżający ją do wejścia w życie. 25 kwietnia Rada Ministrów przyjęła bowiem kierunkowo projekt ustawy.
Czytaj też
Cieszyński: Pomoc dla rodziców
„Operatorzy będą mieli obowiązek udostępnić prosty w obsłudze filtr, który pozwoli na zablokowanie takich treści, natomiast ustawa ma to rozwiązanie upowszechnić i zagwarantować bezpłatny dostęp do niego" – stwierdził minister Janusz Cieszyński.
Jak wskazał polityk, operator będzie zobowiązany do poinformowania klienta o dostępności opisanego rozwiązania, jeszcze przed podpisaniem umowy o danej usłudze.
Zdaniem ministra, o samym narzędziu, jego wyglądzie i rozwiązaniach technicznych, mają decydować dostawcy. Obowiązkowe ma być zapewnienie pełnej dostępności do narzędzia przez cały czas trwania danej umowy. „ (...) Wymagamy, by skorzystanie z usługi było proste, możliwe do włączenia w każdym momencie trwania umowy i wymagające minimalnej aktywności ze strony abonenta" – dodał minister.
Mechanizm ma też posiadać odpowiednie zabezpieczenia, które sprawią, że wyłączenie usługi będzie możliwe, ale po potwierdzeniu tożsamości abonenta (rodzica). Taka opcja ma uniemożliwić dziecku wyłączenie usługi bez wiedzy opiekuna.
Dobrowolny mechanizm
Przedstawiciel Cyfryzacji KPRM po raz kolejny podkreślił, że projekt ustawy nie jest dokumentem, który miałby służyć do całkowitego zablokowania pornografii w internecie. Więcej na ten temat pisaliśmy w tym tekście .
Jak czytamy, „żadne treści nie podlegają ograniczeniu, dopóki abonent nie wyrazi woli skorzystania z usługi oferowanej przez operatora. Ustawa nie przewiduje też odgórnego blokowania dostępu do treści pornograficznych, a jedynie daje abonentom możliwość skorzystania z usługi umożliwiającej ograniczenie dostępu do takich treści w sposób bezpłatny dla abonenta".
Czytaj też
Egzekwowanie ustawy
W całej sprawie pojawia się pytanie, jak rząd będzie chciał egzekwować realizowanie ustawy. „Przedsiębiorcy są zobowiązani do przekazywania raz w roku raportu o podjętych działaniach, związanych ze świadczeniem usługi ograniczającej dostęp do treści pornograficznych w internecie oraz działaniach promujących jej wykorzystanie" - czytamy na rządowej stronie.
Jak podkreślają ustawodawcy, raport nie będzie zawierał żadnych danych wrażliwych. „Osoby korzystające z usługi nie będą w żaden sposób identyfikowane". Jedyną informacją przekazaną dalej maja być zbiorcze dane mówiące o liczbie osób, które skorzystały z opisywanej w tym tekście usługi.
Czytaj też
Wsparcie rodziców, ale nie ich zastąpienie
W całej sprawie warto pamiętać o tym, że uniemożliwianie obserwowania treści nieodpowiednich dla dzieci powinno być działaniem złożonym i absorbującym różne środowiska i instytucje. W pierwszej kolejności o jakość treści oglądanych przez dzieci powinni zadbać ich rodzice. W tym wszystkim powinni być wspierani przez szkołę, a kolejnym organem wspierającym może być państwo.
„Mówimy o realnym problemie młodych ludzi, a także o zagrożeniach, jakie są konsekwencją tego zjawiska. Naszym obowiązkiem jest wsparcie rodziców w rozwiązaniu tego problemu, a więc udostępnienie skutecznego i prostego narzędzia, które będzie do ich dyspozycji" – stwierdził Janusz Cieszyńki.
Raport NASK pt. "Nastolatki wobec pornografii cyfrowej" i jego alarmujące wyniki dobitnie pokazują, że złożone i zniuansowane działania są konieczne. Zrzucenie odpowiedzialności na instytucje państwowe to zdecydowanie za mało.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].