Cyberbezpieczeństwo
Groźby śmierci, fałszywy policjant i kredyt. Historia ku przestrodze
Kilka miesięcy temu przestępcy oszukali seniorkę z dużego polskiego miasta na 85 tysięcy złotych. Oprócz oszustwa „na policjanta” siedemdziesięciokilkuletnia kobieta została skutecznie zastraszona i zmuszona do wzięcia kredytu, którego udzielenie łamie wewnętrzne przepisy banku.
Informacje pochodzą od bliskiej osoby poszkodowanej, która prosi o zachowanie anonimowości. Imiona i nazwiska zostały zmienione. Podobieństwo do osób jest przypadkowe.
Pierwszy fałszywy telefon pochodził od rzekomego pracownika Poczty Polskiej, który dzwonił na telefon stacjonarny. Połączenie zostało wykonane z numeru prywatnego. Fałszywy pracownik poczty dopytywał o dokładny adres zamieszkania seniorki, która początkowo odmówiła podania adresu.
„Dzwoniący mężczyzna wręcz rozkazał kobiecie, że dzisiaj muszą dostarczyć dwa listy polecone” – przekazała nam bliska osoba poszkodowanej. Finalnie kobieta podała adres zamieszkania.
„Komendant Policji” i 112
49 minut po pierwszym telefonie do seniorki zadzwoniła osoba podająca się za komendanta z lokalnej Komendy Wojewódzkiej Policji. Rozmówca przedstawił się imieniem i nazwiskiem, podał adres owej komendy oraz numer legitymacji służbowej.
Zastanawiający jest wątek tego, że fałszywy policjant poinformował poszkodowaną o możliwości sprawdzenia jego tożsamości, dzwoniąc na numer 112, co też poszkodowana uczyniła – zweryfikowała komendanta pod numerem alarmowym. Bliska osoba poszkodowanej przekazała nam:
„Poinformował, że Maria jest na podsłuchu i pod obserwacją. Dzwoniący komendant, tak naprawdę pseudo-komendant Hachuła, przekazał jej, że może go sprawdzić – co też uczyniła, dzwoniąc na numer 112. Od razu odebrała pani, która po wysłuchaniu wątpliwości Marii co do danych podanych przez pana Hachułę, potwierdziła, że wszystko jest zgodne z prawdą i że ten pan jest wysokiej rangi policjantem”.
Pani z centrali 112 potwierdziła, że dane komendanta się zgadzają. Poszkodowana uprzednio rozłączyła się z komendatem, żeby z osobna zadzwonić na nr 112. Chwilę po połączeniu z numerem 112 do pani Marii zadzwoniła osoba podająca się za komendanta.
Pragniemy podkreślić, że numer 112 jest w pełni bezpieczny. Najprawdopodobniej nie doszło do żadnej próby spoofingu numeru 112, lecz przestępca podszywający się pod funkcjonariusza policji podał jego prawdziwe dane, dlatego oszukana otrzymała potwierdzenie tożsamości polegające na tym, że faktycznie dana osoba pracuje na określonym stanowisku. W podobnych sytuacjach najlepiej zgłosić się fizycznie do komendy Policji w celu wyjaśnienia sprawy.
Czytaj też
Ofiara gangu
Stopień bezczelnej manipulacji przestępców opisuje najlepiej relacja naszego rozmówcy:
„Pan Hachuła powtórzył, że Maria jest ofiarą gangu, który może ją zabić, okraść, torturować lub uśpić gazem. Poinformował ją, że musi być z nim bardzo szczera i współpracować. Zadeklarował, że policja się nią zaopiekuje, jest razem z nią – tutaj cytat: »Jak pani będzie robić to, co ja mówię, będzie dobrze; nic pani się nie stanie, włos z głowy nie spadnie, chyba że nie ma pani zaufania do policji«”.
Fałszywy policjant wiedział o tym, że seniorka jest klientką jednego z polskich banków oraz znał wysokość jej emerytury. „Komendant” Hachuła zapytał panią Marię o posiadane kosztowności i sumę zgromadzonych oszczędności. Po uzyskaniu wspomnianych informacji seniorka miała zostawić 15 tys. złotych w określonym koszu na odchody psów, cały czas otrzymując instrukcje przez telefon. Przestępca zakazał kontaktowania się z kimkolwiek oraz rozkazał oczekiwać na dalsze instrukcje.
Czytaj też
„Kredyt na ubezpieczenie”
Fejkowy funkcjonariusz rozkazał pani Marii wziąć „kredyt na ubezpieczenie, bo takich spraw jest bardzo dużo”. Zalecił zamówienie taksówki należącej do konkretnej firmy. Pracownica banku poleciła seniorce wzięcie kredytu na 35 tysięcy złotych, pomimo nikłej zdolności kredytowej. Warto podkreślić, że poszkodowana była widocznie zestresowana oraz nie była w stanie „wyartykułować wysokości kredytu, który chce zaciągnąć”.
Sprawa zaczyna wyglądać bardzo podejrzanie. „Komendant” Hachuła polecił pani Marii wzięcie kredytu gotówkowego na 70 tysięcy złotych. Kobieta błyskawicznie dostała wspomnianą sumę pieniędzy, co łamie regulamin banku. Warto również dodać, że pracownica banku od wielu lat znała poszkodowaną i jej nawyki finansowe, m.in. niebranie kredytów powyżej 20 tys. złotych wspólnie z ówcześnie żyjącym mężem. Pani Maria nie byłaby w stanie wziąć samodzielnie takiego kredytu, nie mówiąc o spłacie.
Pani Maria przekazała pieniądze będąc nieustannie instruowana przez przestępców. Wspomniane środki finansowe znajdowały się w reklamówce o określonym wyglądzie. To był ostatni raz, kiedy fałszywy policjant się z nią kontaktował.
Czytaj też
Działania po kradzieży
Bank nie uznawał pełnomocnictwa adwokata pani Marii oraz wysłał firmę windykacyjną do odbioru należności.
„Nie otrzymałyśmy nawet procedury banku dotyczącej udzielania kredytu, co jest standardowym dokumentem, który powinien być ogólnie dostępny dla klientów banku, chociażby w zakresie informacji, jakie dokumenty są niezbędne do zawarcia kredytu, jakie warunki klient powinien spełnić itp.” – wskazuje bliska osoba poszkodowanej.
Pomimo dwukrotnych próśb, nie zabezpieczono monitoringu z miejsca zdarzenia. Jako nieprawidłowości nasz rozmówca podaje m.in.:
- Pracownica banku nie wyjaśniła warunków i kosztów ubezpieczenia. Nie objaśniła zasad oprocentowania;
- Pracownica banku nie przerwała procedury udzielania kredytu nawet wtedy, kiedy Pani Maria wróciła po paru minutach z prośbą o dwukrotnie większą kwotę keredytu, będąc pod stałym naciskiem przestępców. Pracownica banku nie powiadomiła policji, nie zapytała się Pani Marii – wieloletniej klientki dlaczego jest zdenerwowana oraz w jakim celu wraca po dwukrotnie większy kredyt;
- Klient nie ma możliwości dokonania wyboru ubezpieczyciela – nie otrzymuje wcześniej warunków ubezpieczenia;
- Klient nie otrzymuje kopii polisy;
- Umowa kredytu ze starszymi osobami zawierana jest automatycznie przez bank w tym samym dniu, w którym złożony zostanie wniosek o kredyt. Bank bezrefleksyjnie zawiera kredyty ze starszymi osobami, nawet jeśli nie mają one innego dochodu niż emerytura/ świadczenie rodzinne, kompensując ryzyko banku wysoką składką ubezpieczenia;
- Bank nie dokonał rzetelnej oceny zdolności kredytowej, w szczególności nie wziął pod uwagę kosztów leczenia osoby starszej, nie zapoznał się ze stanem zdrowia Marii;
- Wypłata w gotówce 70 tys. zł osobie starszej nie spełnia również przesłanek stosowania środków bezpieczeństwa finansowego (Art. 35 Ustawy z 01.03.2018 o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu).
Sprawa została przekazana policji oraz KNF. Obecnie nieznane są postępy w śledztwie.
Podsumowanie
Policja nigdy nie będzie żądać od nas przekazania pieniędzy i brania kredytu w celu zapewnienia naszego bezpieczeństwa. Aby ustrzec się przed wzięciem zobowiązań finansowych na nasze dane, warto zastrzec numer PESEL.
Czytaj też
Jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości w kwestii połączeń telefonicznych, należy skontaktować się z najbliższymi osobami oraz wyjaśnić wszelkie wątpliwości osobiście w najbliższym komisariacie policji. Każdy z nas może paść ofiarą przestępców.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany