Cyberbezpieczeństwo
#CyberMagazyn: Wybór celu rosyjskiej propagandy warunkiem skuteczności
Priorytetowym zadaniem w prowadzeniu działań wywierania wpływu przez Rosję jest kwestia wyboru celów. Opisuje to m.in. publikacja „Russian Preinvasion Influence Activities in the War with Ukraine”, autorstwa Iana J. Courtera w Military Review. Wynika z niej, że działania i komunikaty perswazyjne są zazwyczaj znacznie mniej skuteczne, jeśli nie wykorzystują unikalnych słabości konkretnej osoby lub grupy. Dlaczego?
Selektywne i precyzyjne kierowanie komunikatu do odbiorcy daje bardziej przewidywalne wyniki. W przypadku działań związanych z wywieraniem wpływu, ukierunkowanie jest podstawą efektu w taki sam sposób, jak odczucia społeczne mają kluczowe znaczenie we współczesnej wojnie.
Cele stosowane wobec odbiorców nierosyjskich pozornie wydają się obejmować perswazyjny przekaz, którego celem jest zdobycie sympatii dla Rosji, ale na głębszym poziomie wydają się bardziej poświęcone tworzeniu podziałów i rozłamu w innych krajach sprzymierzonych z Ukrainą. Możliwymi do osiągnięcia celami mogą być: sianie zamętu poprzez niewłaściwe ukierunkowanie, wywołanie spowolnionej reakcji na rosyjskie działania oraz utrzymanie przeciwników w niepewności.
Rosyjski teoretyk wojskowy płk Jewgienij Messner (wywodzący się z białej emigracji) opisywał podobne cele jako: dezintegrację jedności narodu przeciwnika, osłabienie zdolności narodu wroga do stawiania oporu, neutralizację ośrodków nacisku o znaczeniu psychologicznym, przejęcie lub zniszczenie ważnych obiektów oraz zdobycie nowych sojuszników przy jednoczesnym oddzieleniu przeciwnika od jego sojuszników i rozbiciu samego sojuszu.
Zasadniczą cechą wojny współcześnie jest to, że jej celem nie jest zniszczenie sił zbrojnych będących jedynie narzędziem, lecz społeczeństwa przeciwnika. Zdolność do wpływania na kluczowe odczucia społeczne w państwie adwersarza znacząco wpływa - jeśli nie decyduje - o sukcesie lub jej porażce.
Lista celów Messnera jest zgodna z nowoczesnym rozumieniem wojny, zorientowanym na społeczeństwo. Rosjanie są świadomi tej rzeczywistości i starają się działać w tym zakresie, zachowując jednocześnie zdolność do prowadzenia wojny w tradycyjnym ujęciu. Były szef rosyjskiego Sztabu Generalnego, generał Jurij Bałujewski stwierdził: „zwycięstwo w wojnie informacyjnej może być o wiele ważniejsze niż zwycięstwo w klasycznym konflikcie zbrojnym, ponieważ jest bezkrwawy, ale jego siła oddziaływania jest przytłaczająca i może sparaliżować wszystkie struktury władzy państwa wroga”.
Czytaj też
Aktualna narracja prorosyjska w Polsce
Były szef Służby Wywiadu Wojskowego gen. Andrzej Kowalski na łamach "Gazety Polskiej" wskazuje, że w Polsce podejmowane są działania mające na celu wywołanie poczucia zagrożenia i niepewności. Rosja próbuje oddziaływać na państwa zachodnie, przekonując tamtejszych polityków, że sytuacja w każdej chwili wymknie się spod kontroli i dojdzie do niewyjaśnionej eksplozji tzw. brudnej bomby, nie zważając, że jej użycie nie ma żadnego sensu pod kątem działań bojowych.
Wskazywanie przez cały czas o zagrożeniu użycia taktycznych ładunków jądrowych ze strony Rosji ma również na celu wywołanie psychozy społecznej, związanej z obawą konfliktu jądrowego. Mówi się o tym, że Władimir Putin „łamie się”, jest poważnie chory, a zaraz dojdzie do politycznego przesilenia i zmieni się władza na Kremlu, a ci, którzy mogą ją przejąć są jeszcze bardziej od niego niebezpieczni.
Pokłosie rosyjskiej propagandy szczególnie widać wśród części skrajnych środowisk politycznych, propagujących inicjatywy w rodzaju „Stop Ukrainizacji Polski”, „Stop Amerykanizacji Polski”, jak też zajmujących się szerzeniem fałszywych informacji, że np. uchodźcy są elementem akcji osiedleńczej, a Ukraińcy w Polsce mają uzyskać prawa wyborcze.
Szczególnie atakowana jest koncepcja, że ramach projektu Trójmorza mogłoby dojść do ścisłego sojuszu polsko-ukraińskiego, określanego mianem "Ukropolu". Tezy te rozpowszechniane są głównie na platformach internetowych. Z tym że należy zwrócić uwagę, iż niektóre osoby, lansujące tego typu poglądy mają przykładowo w serwisie YouTube od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy subskrybentów.
Z kolei wśród części publicystów mediów głównego nurtu rezonowana jest rosyjska narracja mówiąca, że "tocząca się wojna na Ukrainie jest w istocie zastępczym konfliktem pomiędzy USA a Rosją". Pojawiają się tezy, że sankcje dotykają przede wszystkim Polskę i zaangażowanie we wsparcie militarne Ukrainy stwarza niebezpieczeństwo dla RP. Lansowana jest także doktryna realizmu ofensywnego Johna Mearsheimera oraz jego opinia, że "NATO i UE ponoszą w jakiś sposób winę za wojnę". Jako wzór postępowania wobec agresji Rosji na Ukrainę podaje się politykę prowadzoną przez Victora Orbana.
Rosyjskie operacje dezinformacyjne i propagandowe odnoszą sukces dlatego, że narracja promowana przez Rosję do grup docelowych jest bardziej przekonująca niż alternatywy oferowane przez państwo lub samo społeczeństwo. Szczególne efekty przynosi w państwach, w których w wyniku polaryzacji podważane jest zaufanie do rządu, gdzie podziały społeczne dzielą ludzi wzdłuż głębokich linii ideologicznych, politycznych, ekonomicznych, społecznych i kulturowych oraz gdzie duże części społeczeństwa czują się oderwane od państwa i współobywateli. Skuteczność ich mierzona jest według tego czy wzmacnia istniejące postawy i uprzedzenia, które istnieją w społeczeństwie docelowym.
Z tej racji kluczowym pytaniem badawczym jest to, na ile obecna polaryzacja w społeczeństwie polskim jest efektem sytuacji związanej z wewnętrznym sporem politycznym, a na ile wynikiem zewnętrznej inspiracji.
Rosyjskie podejście do propagandy i dezinformacji jest systemowe. Jego celem jest nie tylko oddziaływanie na państwo docelowe i zdolności jego sił zbrojnych do zarządzania informacją oraz sprawowania efektywnych funkcji dowodzenia i kontroli. Chodzi też o osiągnięcie pożądanych efektów w percepcji i względem procesów decyzyjnych społeczeństwa, które sprzyjałyby interesom i celom Rosji.
Czytaj też
Zapraszamy do zapoznania się z poprzednimi analizami w ramach cyklu:
#CyberMagazyn: Media społecznościowe teatrem działań wojennych
„Rosyjska propaganda i dezinformacja przynoszą efekty”. Dlaczego?
Autor: Adam Jawor
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].