Cyberatak sparaliżował produkcję Jaguar Land Rover

Jaguar Land Rover nie ujawnia szczegółów w komunikacie dotyczącym incydentu.

Nie wiadomo, kto stoi za atakiem, w jaki sposób napastnicy uzyskali dostęp do infrastruktury IT, ani czy pojawiły się żądania okupu. Firma podkreśliła, że priorytetem jest przywrócenie globalnych aplikacji i zapewnienie bezpieczeństwa danych klientów.

Według BBC, atak rozpoczął się w niedzielę, a pracownicy zakładu w Halewood (hrabstwo Merseyside) zostali poinformowani, że nie muszą przychodzić do pracy. Część osób, które już znajdowały się w fabryce, została odesłana do domów.

Skutki odczuwalne także w sieci dealerskiej

Na razie nie jest jasne, jaki wpływ atak będzie miał na sieć dealerską. Rzecznik Jaguar Land Rover w Holandii ograniczył się do stwierdzenia, że prowadzone jest dochodzenie. 

Branżowy magazyn Autocar poinformował natomiast, że system Jaguara do rejestrowania nowych samochodów w urzędach został wyłączony z powodu awarii.

Część większej fali ataków

Producent samochodów to najnowsza brytyjska firma, która w ostatnich miesiącach padła ofiarą cyberataku. Wcześniej celem hakerów były m.in. sieć detaliczna Marks & Spencer, Grupa Co-op oraz luksusowy dom towarowy Harrods.

Jaguar Land Rover na celowniku hakerów

Jak podaje Cybernews, to nie pierwszy raz, kiedy Jaguar Land Rover zmaga się z cyberprzestępczością. W marcu haker posługujący się pseudonimem „fedboy” twierdził, że zdobył 700 wewnętrznych dokumentów firmy. Pliki miały zawierać dane pracowników, w tym nazwy użytkowników, adresy e-mail, imiona i nazwiska oraz strefy czasowe pracy.