Reklama

Biznes i Finanse

Branża czipowa USA: ograniczenia sprzedaży do Chin mogą zastopować nasz rozwój

Autor. Anne Nygård / Unsplash

Amerykańska branża czipowa obawia się, że ograniczenia w wymianie handlowej z Chinami mogą przełożyć się ostatecznie na zastopowanie jej rozwoju i konieczność ekspansji jedynie wewnątrz kraju. Dla wielu firm to biznesowy czarny scenariusz.

Reklama

Planowane przez administrację Joe Bidena kolejne ograniczenia w sprzedaży półprzewodników do Chin mogą skończyć się problemami dla amerykańskiej branży czipowej. Tak twierdzą jej przedstawiciele, którzy - jak pisze dziennik "Wall Street Journal" - wskazują, iż decyzje urzędników mogą utrudnić realizację planów rozwoju branży w USA i ograniczyć rozwój firm.

Reklama

Problematyczne plany urzędników

Reklama

Dziennik pisze, że prezydencka administracja rozważa wprowadzenie nowych sankcji ograniczających sprzedaż zaawansowanych podzespołów elektronicznych do Chin . Ma to powstrzymać Pekin w dążeniu do rozwoju w dziedzinie sztucznej inteligencji, którą oba rywalizujące ze sobą kraje postrzegają jako kluczową.

Jednocześnie administracja Bidena uruchomiła system grantowy i wsparcia dla amerykańskich firm. Subwencje finansowe dostaną nowe fabryki czipów, a firmy, które zdecydują się na rozbudowę produkcji w USA, będą wspierane zapisami ustawy Chips Act (przyjętej w ub. roku) .

Ograniczenie eksportu do Chin przełoży się na sankcje dla Amerykanów na rynku ChRL. Tymczasem, jak twierdzą przedstawiciele branży czipowej zrzeszeni w ramach organizacji Semiconductor Industry Association, "zezwolenie na to, aby branża miała nieprzerwany dostęp do chińskiego rynku, największego rynku na świecie jeśli chodzi o podzespoły, jest ważne - inaczej grozi to zniszczeniem efektów pozytywnych działań (mowa tu o wsparciu dla rozwoju branży w USA - red.)".

Rząd musi przemyśleć

Zdaniem przedsiębiorców z sektora czipowego, amerykański rząd powinien lepiej przemyśleć sobie, jakie ograniczenia chce wprowadzać i w jaki sposób ma być regulowany eksport do Chin.

Sprzedaż na chińskim rynku pomaga wspierać inwestycje w USA, przede wszystkim finansowo, jak i generować fundusze na badania i rozwój technologiczny - argumentuje branża czipowa. Wśród zwolenników zrewidowania polityki sankcyjnej znajduje się m.in. potentat - Nvidia. Dyrektor ds. finansów tego koncernu ostrzegał, że jeśli sankcje będą coraz bardziej restrykcyjne, to zaczną się przekładać na "ostatecznie stracone szanse dla branży w USA".

Jak działają sankcje?

W październiku ub. roku USA wprowadziły do tej pory uznawane za jedne z najbardziej restrykcyjnych ograniczeń dotyczących eksportu nie tylko samych czipów, ale także technologii i produktów niezbędnych do ich produkcji.

Firmy chcące sprzedawać je na rynku w ChRL muszą każdorazowo ubiegać się o specjalne zezwolenie od amerykańskiego ministerstwa handlu. Oficjalnym celem restrykcji jest odcięcie chińskiego wojska od technologii z USA.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama

Komentarze