Armia i Służby
SBU pozyskała nowe dokumenty opisujące rosyjską propagandę. Putin ma poważne kłopoty
Ukraińska Służba Bezpieczeństwa (SBU) pozyskała dostęp do kolejnych dokumentów opisujących rosyjskie narracje propagandowe w związku z wojną w Ukrainie. Z przejętych materiałów wynika, że prezydent Władimir Putin ma poważne kłopoty i nie potrafi przekonać Rosjan, że agresja na Ukrainę to jedyny sposób realizacji celów politycznych ich kraju.
Dokumenty, do których dostęp zyskały ukraińskie służby, mają pochodzić od oficerów Piątej Dywizji rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Funkcjonariusze przyznają w nich, że rosyjskie społeczeństwo nadal nie rozumie, dlaczego wojna to „jedyny sposób rozwiązania problemów Federacji Rosyjskiej".
Propaganda w służbie sukcesu Rosji
Rosyjskie służby próbują – jak wskazuje SBU – znaleźć coraz to nowe sposoby na przekonanie społeczeństwa, że krwawa wojna z Ukrainą jest rzeczywiście potrzebna do realizacji celów politycznych państwa.
Aby zrealizować ten cel, konieczne są nowe narracje propagandowe, które mają chwytać za serce i trafiać do „przeciętnych obywateli" z przekazem uzasadniającym okrucieństwa armii Władimira Putina.
Zatrzeć negatywne wrażenie w kraju
Przede wszystkim po tematy, które wzmacniają pozytywne emocje względem walczących w Ukrainie żołnierzy. Widzimy więc zalecenia, aby w sieci publikować więcej nagrań wideo, przedstawiających uratowane z wojennej pożogi zwierzęta, a także np. ponowne spotkania rodzin z żołnierzami, wracającymi z walk w Ukrainie.
Czytaj też
Celem takich narracji ma być odparcie tego, „co świat doskonale wie – że rosyjska armia to dopuszczający się okrucieństwa wobec ludności cywilnej grabieżcy i gwałciciele" – podkreśla Ukraińska Służba Bezpieczeństwa.
Wyłączyć ukraińską telewizję, natychmiast
Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji w dokumentach pozyskanych przez ukraińskie organy domaga się również wyłączenia na okupowanych terenach wszystkich kanałów telewizyjnych z Ukrainy i zastąpienia ich programami rosyjskimi, które będą promowały jedną tezę – że "rosyjskie wojska walczą za ich wolność, a transfer w granice Federacji Rosyjskiej to oczywista konieczność".
Zamiast ukraińskich stacji, na terenach okupowanych przez Rosję mają być tworzone nowe kanały dystrybucji „informacji", które będą spełniały warunki odpowiednio nacechowanego rosyjską propagandą przekazu.
Więcej emocji, więcej ekspertów
W dokumentach opublikowanych na kanale ukraińskiej SBU na Telegramie czytamy, że jednym z problemów rosyjskiej propagandy jest fakt, iż nie oddziałuje ona należycie na emocje Rosjan. Z treści wynika, że zdaniem rosyjskich służb, za mało w przekazie propagandowym jest informacji o dzieciach, które mają ginąć z rąk ukraińskich nazistów w samozwańczych republikach – donieckiej i ługańskiej.
Czytaj też
W mediach rosyjskich mają pojawiać się eksperci z zagranicy, którzy będą podtrzymywali rosyjską narrację na temat wojny. Jak podkreślono w dokumentach, nie chodzi wyłącznie o ekspertów zachodnich – pożądane głosy mają wybrzmiewać także od specjalistów pochodzących z Azji Centralnej, Chin, Indii i innych krajów, w których izolowana od Zachodu Rosja od początku inwazji na Ukrainę rozbudowuje swoje wpływy.
Propaganda ma również poruszać tematy, których celem jest normalizacja roli przejętych przez Rosję terytoriów w ekosystemie całej państwowej gospodarki. Z informacji, które mają trafiać do rosyjskich mediów, ma wyłaniać się m.in. to, jak nowe terytoria wpiszą się w system socjalno-ekonomiczny Rosji, a także jak wpłyną na prowadzoną przez nią politykę międzynarodową (sic!).
Warto przy tym zauważyć, że we wszystkich dokumentach, które opublikowała ukraińska SBU, Rosjanie nazywają okupowane terytoria Ukrainy „terytoriami wyswobodzonymi".
To nie pierwsze instrukcje rosyjskiej propagandy
Opublikowane na Telegramie Ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa dokumenty, to nie pierwsze instrukcje propagandowe Rosji, które ujrzały światło dzienne.
W lutym na łamach naszego serwisu opisywaliśmy notatki rosyjskiej FSB , które również wyciekły do sieci – z ich treści dowiadujemy się, jakie taktyki propagandowe Rosja stosuje na wschodzie Ukrainy.
Jak pokazuje czas, narracje Kremla niewiele się zmieniają, wciąż grając na tych samych emocjach, gdy chodzi o uzasadnienie „specjalnej wojskowej operacji" w Ukrainie, w rzeczywistości będącej krwawą i ambicjonalną wojną.
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany