Reklama

Armia i Służby

#CyberMagazyn: Ukraina była gotowa na ten rodzaj wojny

Ukraina wojna
Autor. Генеральний штаб ЗСУ (@GeneralStaffUA)/Twitter

Wraz z rosyjską inwazją, działania w przestrzeni informacyjnej stały się integralnym elementem odpowiedzi Ukrainy na agresję sił Putina. Kijów pokazał, w jaki sposób należy postępować, by w momencie próby zmobilizować społeczeństwo i zneutralizować wrogie kampanie informacyjno-psychologiczne. Jak tego dokonano? 

Reklama

Rosyjska inwazja postawiła Ukrainę pod ścianą. Musiała zmierzyć się z napierającym wrogiem. Wrogiem, którego instrumentami są agresja, brutalność, bezwzględność. Choć w największym stopniu dostrzegamy konwencjonalne działania wojsk, to należy mieć na uwadze, że wojna rozgrywa się w wielu domenach. Jedną z nich jest przestrzeń informacyjna. 

Reklama

Infosfera jest tym obszarem, w którym nie liczy się liczebność armii, jej wyposażenie, technologie militarne. Decydująca jest tu strategia komunikacyjna, zaangażowanie elit (politycznych i wojskowych) oraz aktywność samego społeczeństwa. Skuteczne stosowanie „info-instrumentów” przekłada się na sytuację na wojnie. Wystarczy wspomnieć o podnoszeniu morale i umacnieniu wiary w zwycięstwo wśród żołnierzy i obywateli (Więcej: Stratcom NATO: Morale wygrywają wojny).

Czytaj też

Fundamentem elity i społeczeństwo

Ukraina w sprawny sposób zareagowała na rosyjską agresję – nie tylko pod względem militarnym, cyber, ale również informacyjnym. Strategiczna komunikacja w momencie próby stała się integralną częścią odpowiedzi na inwazję. A jej fundamentami było całe społeczeństwo, na czele z elitami. 

Reklama

Większość Ukraińców wierzy w odparcie wroga, angażuje się w pomoc i walkę o obronę ojczyzny, pomimo bezwzględnych i brutalnych działań sił Putina, wymierzonych w obiekty cywilne. Odpowiednia komunikacja, przekazy kierowane do obywateli, podnoszą ich morale i wiarę. Dzięki temu Kreml nie realizuje swoich celów. 

Czytaj też

Zbiorowa odpowiedzialność

Nasi sąsiedzi wiedzą, że trwająca wojna ma znaczenie egzystencjalne zarówno dla Ukrainy, jak i przyszłości ładu międzynarodowego. Takie hasła docierają do nich z samej „góry", na czele z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.  

Kijów stara się budować zbiorową odpowiedzialność za przyszłość państwa oraz regionu. Podkreśla, że prowadzi legalną walkę w imię obrony swojej suwerenności i integralności, przestrzegając międzynarodowych przepisów i zasad, w przeciwieństwie do Rosji. 

Z tego względu często publikowane są poruszające materiały (zdjęcia lub filmy) przedstawiające nieludzkie ataki ze strony sił Putina i ich skutki: śmierć, cierpienie, zniszczenia. A przy tym wojsko oraz środowisko polityczne uważnie kontrolują przekaz, aby nie ujawniać tego, co może mieć znaczenie dla obronności i bezpieczeństwa kraju. 

Czytaj też

Cenzura i centralizacja?

„Wydaje się, że ukraińska komunikacja strategiczna jest (...) efektem nieformalnych i intuicyjnych procesów, za którymi stoją czyste umiejętności komunikacyjne najwyższego kierownictwa” – czytamy w raporcie „Ukraiński Front Informacyjny", opracowanym przez Instytutu Badań nad Obronnością na zlecenie Sił Zbrojnych Szwecji. 

W dokumencie zwrócono uwagę, że ukraińskie instytucje państwowe osiągnęły „dość wysoki stopień kontroli” środowiska informacyjnego w kraju, w szczególności mediów. „Osiągnięto to poprzez cenzurę i centralizację” – wskazano w raporcie dla szwedzkiego wojska.

 Akceptacja takiego stanu rzeczy wiąże się z rzeczywistą sytuacją Ukraińców – ich ojczyzna znajduje się w stanie wojny. Wiedzą, że należy zrobić wszystko, aby walka o przetrwanie przyniosła wolność i pokój. 

Co ciekawe, autorzy raportu (szwedzcy specjaliści Instytutu: Ivar Ekman Per-Erik Nilsson) podkreślają, że „kilka trudnych decyzji dotyczących lepszej kontroli przepływu informacji zostało podjętych jeszcze w latach poprzedzających inwazję”. Kijów miał uznać, że samo budowanie świadomości na temat rosyjskiej propagandy nie wystarczy, dlatego potrzebne jest „rozbrojenie rosyjskiej machiny walki informacyjnej”. 

Czytaj też

Refleks. Nie tylko na froncie

We współczesnym świecie liczy się szybkość przekazu. To jeden z filarów skutecznej polityki informacyjnej. W warunkach wojennych „refleks” jest konieczny, nie tylko na froncie. Ukraina musiała się z tym zmierzyć i sprostać wyzwaniu, aby nie pozwolić Rosji na narzucenie swojej narracji. 

Obecnie możemy ocenić, że Kijów dobrze sobie radzi w tym zakresie. „Zwinność opiera się zarówno na elastyczności społecznej, jak i organizacyjnej, które z kolei bazują na zaufaniu między kluczowymi podmiotami zaangażowanymi w walkę informacyjną” – czytamy w raporcie. 

Działając pod presją czasu, nie wolno zapominać o jakości treści, rozumianej jako przykuwającej uwagę odbiorców. Materiał ma sprawić, że dana osoba „zatrzyma się” na chwilę, zapozna z np. filmikiem, zrozumie przekaz i wyciągnie wnioski. Odnosi się to zarówno do ukraińskiego społeczeństwa, jak i Zachodu. 

Czytaj też

Gdzie Ukraina „wygrywa”?

„Jeśli chodzi o przekaz do społeczeństwa zachodniego, to zdecydowanie możemy mówić, że Ukraina tę wojnę informacyjną wygrywa. Tutaj (kraje zachodnie – red.) rosyjskie narracje dezinformacyjne, w odniesieniu do wojny, nie mają za dużego wpływu” – ocenił w rozmowie z naszym portalem Mikołaj Rogalewicz ze Stowarzyszenia Demagog (organizacja fact-checkingowa).

Jak podkreślił ekspert, dzięki zaangażowaniu elit politycznych i wojskowych, które aktywnie udzielają się publicznie, ukraiński przekaz staje się bardziej wiarygodny i popularny. W mediach społecznościowych publikowane są np. materiały pokazujące brutalność Rosji i ich zbrodni. To przykuwa uwagę. 

Cały rozmowa z Mikołajem Rogalewiczem dostępna jest na naszym kanale YouTube:  Jak walczyć z trollami w sieci?

Czytaj też

Nie wszędzie tak jest

To, jak teraz – w czasie inwazji – radzi sobie Ukraina w sferze informacyjnej jest efektem zmian i nowych rozwiązań wprowadzonych od czasu aneksji Krymu (2014 r.). Kijów podjął wysiłki na rzecz poprawy komunikacji strategicznej. Udało się to osiągnąć poprzez m.in. wykształcenie wśród elit umiejętności sprawnego korzystania z mediów. To pozwoliło zbudować w społeczeństwie świadomość i zwiększyć jego odporność na rosyjskie wpływy. A dodatkowo umocnić poczucie jedności oraz odpowiedzialności zbiorowej. 

Musimy jednak pamiętać, że operacje informacyjne prowadzone są nie tylko wobec własnego społeczeństwa czy społeczeństwa państw sprzymierzonych. I tu pojawiają się ograniczenia Ukrainy. Mowa o np. wpływie działań Kijowa w Afryce, Ameryce Łacińskiej i części Azji. W tych regionach skuteczność Ukrainy nie jest wysoka, ze względu na aktywność i agresywne kampanie informacyjne Rosji. To właśnie tam dominuje przekaz Kremla.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Komentarze

    Reklama