Reklama

Silk Road to popularna platforma aukcyjna działająca w darknecie. To tzw. czarny rynek (black market), na którym można  znaleźć nielegalne oferty wszelkiej maści – propozycje zakupu narkotyków, dziecięcej pornografii, kodów do kart bankowych, baz danych, fałszywych dokumentów, broni, a także możliwości wynajęcia płatnego zabójcy. Sprzedawcy i kupujący dokonują transakcji za pomocą Bitcoinów. Administratorzy platformy korzystają z możliwości, które oferuje mroczna sieć. Treści ukryte na dynamicznie generowanych stronach są  trudne do wykrycia i niewidoczne dla tradycyjnych wyszukiwarek, gwarantują też anonimowość użytkowników – choć ostatnie działania FBI pokazują, że nie jest to do końca prawda.

Pierwsza wersja Silk Road powstała w 2011 r. Kolejne odsłony platformy były zamykane przez organy ścigania w USA. Okazuje się jednak, że rynek nielegalnych usług to zbyt lukratywny biznes, by mógł po prostu zniknąć. Właśnie wystartowało kolejne, czwarte wcielenie platformy. Administrator nielegalnego forum powiadomił o tym na  forach dla kryminalistów. Jak podaje portal Security Affairs zalogowanie się na platformie jest otwarte dla wszystkich korzystających z darknetu, a liczba nielegalnych dóbr, które tam znajdziemy rośnie z dnia na dzień. Nie wiadomo jednak, czy platforma się utrzyma – jego ostatnia inkarnacja upadła z powodu braku klientów. Nowy Silk Road ma okazję przetrwać, ponieważ zarządzany jest najprawdopodobniej przez administratorów obsługujących podobną platformę - Crypto Market, która cieszy się dużym zaufaniem kryminalistów.

Czytaj też: Eksperci Mozilli chcą poznać podatności w sieci TOR

Przestępcy nie mogą już czuć się bezpiecznie w darknecie

Reklama
Reklama

Komentarze