Technologie
Meta stawia na sztuczną inteligencję, ale nie porzuca metawersum
Meta stawia na sztuczną inteligencję, ale nie porzuca metawersum - takie wnioski można wyciągnąć z wystąpienia szefa koncernu Marka Zuckerberga na konferencji Connect dla społeczności IT.
Koncern Meta, który zmienił swoją nazwę niemal równo dwa lata temu rezygnując z rozpoznawalnego na całym świecie i synonimicznego z mediami społecznościowymi miana "Facebook", początkowo po rebrandingu stawiał na metawersum - przenikający się z rzeczywistym, wirtualny świat, który miał powstać z połączenia rozszerzonej i wirtualnej rzeczywistości i stać się miejscem pracy, rozrywki i edukacji dla milionów ludzi na świecie.
Plany te jednak nie wypaliły, o czym pisaliśmy na łamach naszego serwisu m.in. w tym tekście . Inwestorzy zaczęli krzywo patrzeć na ślepą wiarę Zuckerberga w realizację ambitnego marzenia, którego głównym celem - z perspektywy opinii publicznej - mogło być raczej odciągnięcie uwagi od rewelacji ujawnionych przez sygnalistkę Frances Haugen, m.in. dotyczących szkodliwego wpływu mediów społecznościowych Mety na nieletnich użytkowników .
Wszystko wskazuje na to, że Mark Zuckerberg postanowił obrać inną drogę - czego przykładem jest środowa konferencja Connect przeznaczona dla społeczności IT.
Skok do sztucznej inteligencji
Meta stawia obecnie na sztuczną inteligencję - bo to właśnie ta technologia ma być podstawą dla "budowy przyszłości połączeń międzyludzkich", jak to ujął szef koncernu. Publiczności zgromadzonej na konferencji przedstawił wizję, w której ludzie będą wchodzili ze sobą w interakcje za pomocą hologramów (zarówno w sytuacjach prywatnych, jak i zawodowych), a na co dzień wspierać ich w działaniu będą boty oparte o sztuczną inteligencję.
"Niebawem już to, co fizyczne i to, co cyfrowe połączą się w tym, co nazywamy metawersum" - powiedział Zuckerberg. Brzmi znajomo?
Oczywiście - tym razem jednak metawersum nie jest kolorową mrzonką, która była wielokrotnie krytykowana m.in. za odstającą od współczesnych standardów grafikę, jak to miało miejsce w przypadku środowiska Horizon Worlds.
"Nowe metawersum" ma być rzeczywistością, w której główną rolę odgrywa AI - zasilająca osobistych asystentów dostępnych w każdej aplikacji do wymiany wiadomości Mety, a także pozwalająca na tworzenie interaktywnych awatarów dobrze odzwierciedlających osobowość osób wykonujących poszczególne zawody; i tak - jak czytamy na oficjalnym blogu koncernu - użytkownicy usług komunikacyjnych Mety będą mogli skorzystać z pomocy wirtualnego kucharza, lub osobistej redaktorki, czy też trenerki fitness, a nawet partnera do rozmów o sporcie.
Jak zapowiedział Zuckerberg, to tylko niektóre przykłady z wielu więcej dostępnych "ról", do których trenowane są modele Mety.
Nowe urządzenia
Meta zaprezentowała też nowe gogle do obsługi wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości. Urządzenie Quest 3 ma kosztować 499 dolarów, co pozwoli sprowadzić rzeczywistość wirtualną pod strzechy, a do sprzedaży regularnej trafi 10 października (w USA).
Kolejnym urządzeniem mają być inteligentne okulary Ray Ban Stories wyprodukowane ze znaną marką optyczną, które pozwolą użytkownikom na nagrywanie wideo i robienie zdjęć, transmisje na żywo, słuchanie muzyki, a także wchodzenie w interakcje z asystentem AI Mety. Brzmi zupełnie, jak powrót do słynnego Google Glass, które okazało się wielką klapą .
Mimo to, Zuckerberg uważa, że inteligentne okulary to dokładnie to, czego potrzebują i chcą użytkownicy, bo pozwolą na szybszy i bliższy kontakt z asystentem opartym o sztuczną inteligencję, który "będzie mógł widzieć i słyszeć to samo", co korzystająca z urządzenia osoba. Okulary mają być dostępne od 17 października i będą kosztować 299 dolarów.
Sztuczna inteligencja u podstaw
Sztuczna inteligencja to podstawa, na której Zuckerberg buduje swoje nowe wizje - bo latem tego roku ukazała się nowa generacja dużego modelu językowego tej firmy, która tym samym weszła na rynek zajęty już w dużej mierze przez hitowy ChatGPT spółki OpenAI wspieranej przez Microsoft.
Llama 2 dostępny jest w modelu open-source. W środę natomiast Meta pokazała generator obrazów oparty o AI - nazywa się Emu - i potrafi generować obrazy na podstawie poleceń użytkowników, tak samo jak osławione Midjourney czy DALL-E-2. O tym, dlaczego koncern wybrał model otwartoźródłowy, pisaliśmy na naszych łamach w tym tekście .
Ewidnentnie, Zuckerberg jak zwykle szybko przechodzi od słów do czynów - i doskonale wie, że aby odciąć do tej pory brakujące kupony z popularności sztucznej inteligencji, musi wejść na scenę teraz. Środowa konferencja jest tego dowodem.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].