Technologie
Huawei Mate 60 Pro. Nowy smartfon o geopolitycznym znaczeniu
Czy koncern Huawei zdołał ominąć amerykańskie sankcje? Takie myśli zaprzątają głowę urzędników w Waszyngtonie po premierze najnowszego smartfona Mate 60 Pro chińskiego giganta, która odbyła się dokładnie podczas wizyty minister handlu USA w Pekinie.
Wojna handlowa, w którą USA i Chiny są uwikłane od 2018 r., nie służy żadnemu z tych krajów. Świadomość tego faktu jest powszechna po obu stronach barykady. W ostatnim czasie USA w związku z tym zaczęły dążyć do ocieplenia wzajemnych stosunków, czego świadectwem jest m.in. wizyta minister handlu Giny Raimondo w Pekinie, do której doszło w ub. tygodniu.
W czasie, kiedy amerykańska polityczka przebywała w Chinach, w kraju miała miejsce inna, równie ważna rzecz - to premiera smartfona Mate 60 Pro chińskiego koncernu Huawei, niegdyś flagowego tygrysa chińskiej cyfrowej gospodarki, który był na prostej drodze do podboju światowego rynku dzięki tanim, a wydajnym telefonom.
Krótka historia konfliktu
Szybko postępująca dominacja Huaweia w segmencie smartfonów, jak i coraz szersze zamiary ekspansji na rynku telekomunikacyjnym - w budowie kolejnych generacji sieci łączności 5G - były zapalnikiem dla USA. W 2018 r., kiedy prezydentem był Donald Trump, na Huaweia nałożono pierwsze sankcje, odcinając firmę od możliwości korzystania z amerykańskich technologii, w tym np. systemu Android licencjonowanego od Google.
Koncern został wykluczony z udziału w budowie sieci 5G w USA, jak i w licznych krajach sojuszniczych, a popularność smartfonów Huawei na świecie drastycznie spadła. Własny system operacyjny Harmony OS nie cieszy się tak dużą uwagą kupujących, jak popularny Android.
W ub. roku firma ta została dotknięta także przez nową rundę sankcji, tym razem nałożonych przez Joe Bidena, które dotyczą przede wszystkim dostępu chińskich firm do czipów i zaawansowanych elementów elektronicznych służących do budowy urządzeń zarówno konsumenckich, jak i przemysłowych.
Jak pisaliśmy na łamach naszego serwisu, głównym celem sankcji Bidena jest powstrzymanie ChRL przed dokonywaniem postępu w dziedzinie rozwoju sztucznej inteligencji i hamowanie wzrostu cyfrowej gospodarki Państwa Środka. Premiera nowego smartfona Huawei jednak wzbudziła w amerykańskich urzędnikach niepokój. Wygląda na to, że Chiny znalazły sposób na obejście sankcji.
Smartfon o geopolitycznym znaczeniu
Mate 60 Pro, to - jak pisze dziennik „Washington Post" - telefon, którego wydajność i technologia użyta do produkcji wskazuje, że Chiny bynajmniej nie mają problemu z dostępem do wydajnych komponentów elektronicznych.
Elementy, które zostały użyte do jego produkcji, powstały w Chinach - tam zostały zaprojektowane i wytworzone. USA wcześniej zakładały, że budowa takich komponentów w Państwie Środka nie będzie możliwa, bo nie ma ono technologii potrzebnych do realizacji tych procesów. Pisaliśmy wcześniej w CyberDefence24.pl, że Huawei może też odegrać ważną rolę w zakresie uniezależniania się Chin w branży czipowej.
Chińskie media okrzyknęły premierę Mate 60 Pro dowodem pokazującym Stanom Zjednoczonym jasno, że „wojna handlowa to błąd". Cytowany przez dziennik specjalista ds. polityki technologicznej jednej z waszyngtońskich firm konsultingowych - Paul Triolo ocenia, że nowy smartfon Huaweia to cios dla wszystkich dawnych, amerykańskich dostawców komponentów współpracujących z tym koncernem. Udowodnił on bowiem, że Chiny wcale nie potrzebują wsparcia.
Smartfon ma więc znaczenie geopolityczne. Pokazuje, że ChRL radzi sobie doskonale bez amerykańskich technologii i produktów i potrafi wyprodukować telefon, który prawdopodobnie nie może się w całości równać z topowymi modelami innych marek, ale ma możliwości niepozostające daleko w tyle.
Oficjalni państwowi nadawcy z Chin przedstawiają urządzenie jako pierwsze zbudowane przy użyciu zaawnasowanego procesora powstałego po nałożeniu przez USA sankcji. Procesor smartfona został wyprodukowany przez firmę SMIC, częściowo kontrolowaną przez chiński rząd.
Według źródeł dziennika, Mate 60 Pro ma też czip do obsługi sieci łączności 5G, a wydaność telefonu nie odstaje od innych tej klasy aparatów. To najbardziej zaawansowany technologicznie telefon wyprodukowany w Chinach, który - zdaniem dziennika - dorównuje procesorom produkowanym dla iPhone'ów Apple'a w 2018 r.
Czy to dobry prognostyk?
Nowy smartfon Huaweia pokazuje, że Chiny nie powiedziały ostatniego słowa i bynajmniej nie rezygnują z dążenia do rozwoju technologicznego tak szybko, jak to możliwe i wszystkimi dostępnymi środkami.
To strategia, na którą postawił prezydent Xi Jinping i Pekin dobrze wie, że nie może z niej zrezygnować, bo inaczej dysproporcja pomiędzy zachodnim rywalem a Państwem Środka w kolejnych latach będzie jedynie rosnąć.
Nie jest jasne, czy premiera urządzenia, ten swego rodzaju pokaz siły, przerodzi się na decyzje o kolejnych sankcjach w Waszyngtonie. Wszystko wskazuje jednak na to, że ocieplenie relacji pomiędzy oboma krajami nie przebiega tak pomyślnie, jak wszyscy by sobie tego życzyli (o ile rzeczywiście mieli takie intencje).
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany