Reklama

Social media

Rosyjska dezinformacja to nie tylko Europa i USA. Moskwa patrzy na Afrykę

Autor. momo / Flickr

Myślenie, że rosyjska dezinformacja ogranicza się w swoim oddziaływaniu jedynie do świata Zachodu, to strategiczny błąd. Od 2014 r. zidentyfikowano 23 operacje dezinformacyjne wymierzone w kraje Afryki. 16 z nich ma związki z Kremlem.

Reklama

Znakomita większość analiz rosyjskiej dezinformacji koncentruje się na tych działaniach Kremla, które ukierunkowane są na kraje Zachodu. To operacje informacyjne wymierzone w Europę (również jej wschodnią część, w tym - Polskę) oraz Stany Zjednoczone ekscytują nas najbardziej, bo to tam widzimy realne przełożenie działań Moskwy np. na przebieg procesów demokratycznych (czego doskonałym przykładem pozostają pamiętne wybory ze Stanów Zjednoczonych z 2016 r., kiedy zwyciężył Donald Trump). Tymczasem, rosyjskie operacje informacyjne, a w szczególności dezinformacja, realizowane są również w Afryce , której roli we współczesnej geopolitycznej rozgrywce nie można już nie doceniać.

Reklama

Dlaczego Afryka jest ważna?

Reklama

Obecnie Afryka odgrywa coraz większą rolę w zmieniającym się układzie sił politycznych na świecie. Zawiera sojusze niejednokrotnie idące w poprzek tego, co planuje Zachód. Polityka krajów Czarnego Lądu motywowana jest wieloma sentymentami, z których wciąż bardzo silne są te związane z przeszłością i ukierunkowane przeciwko dawnym kolonizatorom.

Kraje Afryki mają zróżnicowany charakter, jeśli chodzi o infosferę - w wielu z nich wciąż bardzo ważną rolę odgrywają media tradycyjne, jednak internet rośnie w siłę i w krajach takich jak Maroko, Egipt czy Seszele, korzysta z niego już ponad 70 proc. społeczeństwa. W Nigrze jednak - dla porównania - sieć dostępna jest dla 14,5 proc. społeczeństwa, a w Republice Środkowej Afryki - jedynie dla 7,1 proc. Jednocześnie, dostęp do internetu i do informacji w wielu krajach Afryki jest synonimiczny z dostępem do platform społecznościowych, gdzie Facebook i Instagram praktycznie zdominowały przestrzeń wymiany informacji dzięki układom z lokalnymi dostawcami usług łączności.

Taka sytuacja pozwala na relatywnie łatwą realizację operacji informacyjnych - infosfera krajów, w których dominują media społecznościowe, nie dysponuje silnymi instytucjami medialnymi i nie ma szans obronić się przed manipulacją. Dominacja platform to wymarzone środowisko dla rosyjskiej propagandy, która bazuje na wykorzystaniu mechanizmów leżących u podstaw sukcesu Facebooka, Twittera i innych narzędzi.

To przede wszystkim algorytmy mediów społecznościowych amplifikujące treści o charakterze polaryzującym, wzbudzające w odbiorcach skrajne emocje i niejednokrotnie opierające się na bardzo schematycznym przekazie służą za narzędzie w przypadku operacji informacyjnych.

Rosjanie nauczyli się je wykorzystywać podczas kampanii wpływu na USA - jednak, jak czytamy w raporcie Atlantic Council - to nie jedyny poligon dezinformacji Kremla. Te same taktyki oddziaływania z powodzeniem bowiem są używane w Afryce - i to w wielu przypadkach już dwa lata wcześniej, niż to miało miejsce względem Amerykanów.

Republika Środkowej Afryki i rosyjskie kino akcji

To kraj, który przez autorów opracowania wskazywany jest jako jeden z przykładów rosyjskich operacji dezinformacyjnych. Choć penetracja internetu wynosi tu zaledwie 7,1 proc., to jednak kraj ten jest dla Rosji atrakcyjnym gruntem dla działań.

W latach pomiędzy 2004 a 2007 nękała go wojna domowa, a nieustanne przetasowania władzy i trwający wiele lat od oficjalnego zakończenia konflikt doprowadziły w końcu do wysłania tam przez ONZ i Francję sił pokojowych, które miały przełożyć się na stabilizację w regionie. W 2017 r. Rada Bezpieczeństwa ONZ zezwoliła na import lekkiej broni z Rosji i pozwoliła również na to, aby do Republiki Środkowej Afryki przyjechało 175 instruktorów wojskowych z Rosji, którzy mieli zastąpić wycofujących się Francuzów. To właśnie ten - nieprzemyślany jak widać - ruch pozwolił na to, aby Rosja niepostrzeżenie zaczęła zwiększać w kraju swoje wpływy, wraz z całym regionem Afryki Zachodniej.

Warto przy okazji dodać, że niemal wszyscy - z wyjątkiem pięciu osób - instruktorzy z Rosji byli członkami dobrze nam znanej z wojny w Ukrainie Grupy Wagnera, a także wspomnieć, że w kolejnych latach do kraju trafili kolejni "instruktorzy" mający wspierać działania początkowej grupy.

Rosjanie szybko zaczęli wychodzić poza swoją oficjalną rolę, a ich aktywność zbrojna jest licznie udokumentowana. Jednocześnie, w związku z nią zaczęły produkowane być filmy propagandowe, które przedstawiają udział instruktorów jako walkę z "fundowanymi przez Zachód" wrogimi siłami mającymi na celu ponowną destabilizację władzy w kraju.

Produkcje takie jak "Turysta" czy "Granit" to doskonałe narzędzie oddziaływania na odbiorców z Afryki prorosyjską narracją, która przedstawiała również Grupę Wagnera w pozytywnym świetle. Filmy w kraju, w którym internet nie jest najpopularniejszym medium, ujmując rzecz eufemistycznie, zbudowały poparcie społeczne dla działań Rosji i doprowadziły do tego, że rosyjskim żołnierzom wystawiane są pomniki.

Przemoc i ksenofobia w sieciach społecznościowych w RPA

Innym przykładem jest Republika Południowej Afryki, gdzie mamy do czynienia ze znacznie większym upowszechnieniem internetu, a co za tym idzie - sprawniejszymi możliwościami oddziaływania rosyjskiej propagandy metodami, które znamy z Zachodu.

W 2020 r. na Twitterze zyskał tam popularność hasztag #PutSouthAfricansFirst, który z pozoru wydawał się przejawem patriotyzmu - jednak pod tym naskórkowym przekazem ukrywały się treści wzywające do wysiedlania i mordowania imigrantów z innych regionów. Hasztag pochodził z konta Lerato Pillay, którego na Twitterze już nie ma. Było ono zbudowane tak, aby sprawiało wrażenie należącego do etnicznej Hinduski ze wschodniego wybrzeża RPA. Ostatecznie jego administracja została jednak przypisana byłemu członkowi narodowych sił obronnych kraju - był to Sifiso Jeffrey Gwala. Hasztag przez niego stworzony został użyty 1,15 mln razy przez 144 tys. unikalnych użytkowników Twittera. Wiele razy obejmował wpisy z ksenofobicznymi, wzywającymi do przemocy na tle rasowym i etnicznym treściami.

W 2021 r. przełożył się na rzeczywiste działania w ramach akcji znanej jako Operation Dudula, kiedy to doszło do fali przemocy wobec imigrantów - niszczone były np. należące do nich sklepy, ludzie byli bici i straszeni. Wydarzenia tego rodzaju odbywały się cyklicznie, a całemu ruchowi przewodził charyzmatyczny młody lider, który wykorzystywał w swoich działaniach także konta na Instagramie, TikToku i YouTube. Nhlanhla "Lux" Diamini został aresztowany w końcu w marcu 2022 r. Realizowane przez niego działania były inspirowane aktywnością Kremla.

Jak Rosja wykorzystuje nasze słabości

Oprócz wyszukanych technik wpływania na społeczeństwo , jak w Republice Środkowej Afryki i klasycznego rosyjskiego playbooka, którego zastosowanie można było obserwować w kontekście wydarzeń z RPA, Kreml stosuje cały szereg środków, które dobrze już znamy z działań na Zachodzie.

Są one jednak umiejętnie dostosowywane do realiów politycznych i społecznych odbiorców w krajach Afryki - dlatego tym bardziej istotne jest, by zdać sobie sprawę, że media społecznościowe, internet, sfera informacyjna - to dziś domeny konfliktu, równie istotne, jak i te klasycznie rozumiane.

Informacje na temat słabości społeczeństw, bolączek polityki wewnętrznej państw Afryki oraz wrażliwych kwestii historycznych dla Rosji są orężem - warto o tym pamiętać w kontekście położenia Polski i podatności polskiego społeczeństwa na oddziaływanie zagranicznych wpływów.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. MLatkowski

    Dezinformacja jest z nami od dawna