Reklama

Prywatność

Facebook nie wie, co się dzieje z naszymi danymi, ani do kogo trafiają

Autor. Chris Barbalis / Unsplash

Facebook nie wie, co się dzieje z danymi użytkowników, ani kto może je pozyskiwać z systemów koncernu, nad którymi nie ma odpowiedniej kontroli. Nikt też nie potrafi do końca wyjaśnić, jak systemy Facebooka korzystają z danych użytkowników - wynika z ujawnionych dokumentów firmy.

Reklama

Z dokumentów pozyskanych przez serwis Motherboard wynika, że Facebook nie zdaje sobie do końca sprawy, co dzieje się z danymi użytkowników jego usług cyfrowych.

Reklama

"Zbudowaliśmy systemy z otwartymi granicami. Skutkiem tej otwartości jest to, co możemy opisać za pomocą analogii, w której w dłoni trzymamy butelkę atramentu, będącego mieszaniną wszystkich możliwych rodzajów danych użytkowników. Kiedy wylejemy ten atrament do wody, płynie wszędzie" - napisano w dokumentach. "Jak z powrotem wlać go do butelki? Jak go zorganizować tak, aby płynął jedynie w miejsca, gdzie powinien?" - czytamy.

Problemy z prywatnością i regulatorami

Reklama

Dokument, o którym pisze Motherboard, powstał w ubiegłym roku na kanwie problemów Facebooka (dziś Mety) z regulacjami ochrony danych i prywatności, które powstają na całym świecie.

Czytaj też

Jego autorami są inżynierowie pracujący w dziale reklam i produktów biznesowych, którzy odpowiedzialni są za monetyzację danych przetwarzanych przez Facebooka i pracę nad silnikiem reklamowym produktów firmy, który jest podstawą modelu biznesowego koncernu.

Czy Facebook ma kontrolę nad tym, co się dzieje z naszymi danymi?

Z ujawnionych przez Motherboard dokumentów wynika, że nie.

"Nie mamy odpowiedniego poziomu kontroli i nie możemy do końca wyjaśnić, jak nasz system wykorzystuje dane. Dlatego nie możemy w sposób pewny wprowadzać kontrolowanych zmian polityki (przetwarzania danych - red.) i składać deklaracji takich, jak te że nie będziemy wykorzystywać danych X do celów Y" - napisano w dokumencie. "Właśnie tego oczekują od nas regulatorzy, co zwiększa ryzyko popełniania przez nas błędów" - dodano.

Czytaj też

Zdaniem serwisu, z treści dokumentów wynika, że Facebook ma duże problemy z zachowaniem zgodności z regulacjami takimi, jak np. RODO, które ściśle określa zasady i cele przetwarzania danych osobowych przez twórców rozwiązań cyfrowych.

Koncern Marka Zuckerberga tymczasem zaprzecza, jakoby dokumenty były świadectwem jego słabości.

Rzecznik firmy stanowczo odparł twierdzenie, jakoby Facebook miał problemy ze zgodnością z regulacjami takimi jak RODO.

Czytaj też

"Dokument ten nie opisuje naszych złożonych procesów i mechanizmów kontrolnych, które stosujemy, aby zachować zgodność z regulacjami" - przekazał serwisowi Motherboard przedstawiciel Facebooka. "Wniosek, że pokazuje on brak zgodności regulacyjnej, to spore nadużycie. Nowe regulacje prywatności na całym świecie wprowadzają różne wymagania, a dokument ten pokazuje techniczne rozwiązania, które budujemy po to, by móc skalować obecnie stosowane środki dla lepszego zarządzania danymi i spełniania stawianych przed nami wymogów" - czytamy w przesłanym serwisowi oświadczeniu rzecznika firmy.

Gdzie lądują dane użytkowników Facebooka?

"Facebook generalnie wie, jak wiele danych przechowuje w swoich centrach. Odpowiedź na pytanie, gdzie te dane idą, to już jednak całkowita kpina" - mówi serwisowi Motherboard jeden z byłych pracowników koncernu pragnący zachować anonimowość.

Czytaj też

Jego zdaniem nieład, jaki panuje w firmie, stanowi zarazem doskonałe uzasadnienie konieczności gromadzenia i przetwarzania tak ogromnych ilości danych o użytkownikach usług spółki. Gdyby w Facebooku chciano to wszystko uporządkować, musiano by znacznie zmienić model biznesowy i infrastrukturę. W obecnym stanie natomiast Facebook może spokojnie wymawiać się od odpowiedzialności twierdząc, że nie jest w stanie zmapować wszystkiego, co dzieje się z danymi użytkowników.

Eksperci: to dowód na bezradność firmy

Według cytowanych przez serwis ekspertów zajmujących się prywatnością, dokument pozyskany przez Motherboard to dowód na to, że firma Marka Zuckerberga nie radzi sobie z dotrzymaniem legalności procesów przetwarzania danych osobowych.

Czytaj też

"Ten dokument wskazuje na to, co dawno podejrzewaliśmy - że w Facebooku dostęp do danych jest przydzielany wszystkim bez wyjątku, a firma nie kontroluje niczego, co się z tymi danymi dzieje" - mówi aktywista działający na rzecz prywatności współpracujący z Irlandzką Radą Wolności Obywatelskich Johnny Ryan.

Koncern odpiera zarzuty

Facebook odpowiadając na pytania Motherboard o praktyki związane z prywatnością danych wewnątrz firmy, poinformował, że stara się wychodzić na przeciw wszystkim nadchodzącym zmianom w regulacjach dotyczących prywatności i przetwarzania danych i buduje obecnie infrastrukturę, która ma sprawić, że spełnianie nowych wymogów będzie łatwiejsze. W ramach inwestycji mają powstać m.in. narzędzia automatyzujące wiele procesów analitycznych i wyłączające z nich udział człowieka tam, gdzie jest on zbędny.

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama