Reklama

Social media

Facebook w ogniu krytyki ujawnił prezentacje z badań o wpływie Instagrama na nastolatki

Fot. geralt / Pixabay
Fot. geralt / Pixabay

Facebook - krytykowany w związku z wpływem, jaki produkty cyfrowe koncernu wywierają na psychikę użytkowników, a w szczególności na nastolatki - opublikował prezentacje, które według niego były podstawą dla artykułu z serii „The Facebook Files” dziennika „Wall Street Journal”. Firma nadal uważa, że jej produkty - mimo wad - pozytywnie wpływają na młode osoby.

Dwie prezentacje, do których Facebook zamieścił link na swoim blogu firmowym, zostały przez koncern opublikowane pod naciskiem opinii publicznej i mediów po serii artykułów „The Facebook Files” nowojorskiego dziennika, w której znalazł się tekst poświęcony wpływowi Instagrama na młodych użytkowników, w szczególności – nastoletnie dziewczęta. Omówiliśmy go dla Państwa na łamach CyberDefence24.pl tutaj.

Firma podkreśliła, że jest przekonana o dobroczynnym wpływie swoich produktów na młodzież. Facebook dodał jednak, że jest świadom wad, jakie mają z sobą platformy takie jak Instagram.

Warto w tym kontekście zauważyć jednak, że nawet jeśli Facebook dysponuje danymi na temat pozytywnego odbioru własnych produktów przez ich użytkowników, nie chwali się nimi – firma generalnie nie komunikuje tego rodzaju treści, zachowując wyniki badań realizowanych na potrzeby wewnętrzne dla siebie.

Rysy na wizerunku Facebooka

Koncern Marka Zuckerberga przez wiele lat radził sobie ze skandalami wizerunkowymi związanymi m.in. z naruszeniami prywatności użytkowników oraz modelem biznesowym opartym o wykorzystywanie i monetyzowanie ich danych, przepraszając i deklarując, że dołoży wszelkich starań, aby nadużycia nie powtarzały się. Tak się jednak nie działo.

Począwszy od ujawnienia afery Cambridge Analytica i faktu pozyskania przez tę kontrowersyjną firmę analityczną danych 87 mln użytkowników Facebooka do celów marketingu politycznego (nielegalnie, bez ich wiedzy i zgody), Facebook brnie przez ciągłe pasmo nieszczęść, jakim są kolejne wycieki danych i skandale związane z ujawnianiem przez zachodnie media - dyskusyjnych pod względem etycznym - praktyk biznesowych firmy.

Liczba krajów, w których Facebook zapracował sobie na miano najbardziej nielubianej marki, nieustannie wzrasta. Wśród nich znajduje się Polska, gdzie koncern postrzega w ten sposób 43,7 proc. ankietowanych. W niechęci wobec firmy wyprzedzają nas Belgia (46,1 proc.), Zjednoczone Emiraty Arabskie (38,6 proc.) oraz Hongkong, gdzie Facebooka nie lubi rekordowa liczba 85 proc. badanych (dla porównania, na Tajwanie to 11,7 proc.). Niechętni Facebookowi są również obywatele Kenii (30 proc. uważa go za najbardziej znienawidzoną markę), Singapuru (38,4 proc.) i Wietnamu (27,7 proc.).

Publikacja prezentacji zbiega się czasowo z bardzo ważnym dla Facebooka momentem, jakim ma być czwartkowe wysłuchanie przed Senatem w związku z doniesieniami dziennika. Amerykańscy politycy kolejny raz chcą przyjrzeć się temu, co przedstawiciele koncernu Marka Zuckerberga będą mieli do powiedzenia na temat własnych działań, a w szczególności zaniedbań względem wpływu narzędzi cyfrowych, tworzonych przez firmę na społeczeństwo, a zwłaszcza jego najmłodszych członków. Wcześniej Facebook wielokrotnie argumentował, że problemy z mediami społecznościowymi i zagrożeniami wynikającymi z ich użytkowania dla dzieci można rozwiązać m.in. tworząc specjalne wersje „dorosłych” aplikacji przeznaczone dla osób małoletnich.

Jedną z aplikacji mających wersje dla dzieci – oprócz obecnego na rynku Messengera Kids – miał być Instagram. Prace nad platformą w wersji dla najmłodszych jednak – również pod naporem krytyki wywołanej materiałami „WSJ” - wstrzymano, o czym w poniedziałek poinformował szef Instagrama Adam Mosseri.


Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture. 

image
Fot. Reklama

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama