Prywatność
DuckDuckGo pod presją blokuje trackery Microsoftu. Na razie częściowo
Firma DuckDuckGo dostarczająca wyszukiwarkę, a także przeglądarki internetowe mające chronić prywatność użytkowników lepiej niż inne produkty tego rodzaju dostępne na rynku, usuwa ze swoich rozwiązań trackery Microsoftu, które wykryto tam w maju. Wszystko pod presją użytkowników, niezadowolonych z obecności mechanizmów śledzących jednego z Big Techów.
O tym, że w produktach DuckDuckGo wykryto mechanizmy śledzące użytkowników, których operatorem jest koncern Microsoft, można przeczytać na łamach naszego serwisu.
Niewygodny dla DuckDuckGo fakt odkrył badacz cyberbezpieczeństwa Zach Edwards, który opisał kontrowersje w rozległym wątku w serwisie Twitter.
DuckDuckGo to wyszukiwarka internetowa, która reklamuje się jako alternatywa dla najpopularniejszego na świecie Google'a, a według jej twórców produkt wyróżnia to, że w przeciwieństwie do wiodących usług wyszukiwania, DuckDuckGo szanuje prywatność użytkowników i proaktywnie ją chroni, m.in. blokując trackery.
Jak się jednak okazało, to nie do końca prawda – w ramach współpracy z Microsoftem, produkty DuckDuckGo dopuszczały mechanizmy śledzące tego koncernu, nie informując o tym użytkowników.
Afera z trackerami nie spłynęła jak po kaczce
Obecnie DuckDuckGo wycofuje trackery Microsoftu z części swoich produktów i zapowiada, że zostaną usunięte z kolejnych. Na pierwszy ogień poszły aplikacje mobilne i rozszerzenia do przeglądarki – w dalszej kolejności jednak mechanizmy śledzące Microsoftu mają zostać usunięte również z wersji przeglądarki internetowej na komputery.
Afera z trackerami nie spłynęła więc po DuckDuckGo jak po kaczce, a z całej sprawy na swoim blogu musiał tłumaczyć się twórca tej marki Gabriel Weinberg. Jak przyznał, usuwanie trackerów to działanie pod presją użytkowników, którzy wkurzyli się na obiecującą prywatność firmę i zaczęli wyrażać w internecie niezadowolenie z powodu jej decyzji.
„Od teraz przeglądarki mobilne naszej firmy będą dodawały Microsoft do listy zewnętrznych skryptów śledzących, które są blokowane na stronach" – napisał Weinberg, który przyznał jednocześnie, że wcześniejsze ustawienia produktów DuckDuckGo w odniesieniu do skryptów Microsoftu wynikały z polityki zobowiązującej firmę do takiego a nie innego działania ze względu na oferowanie wyszukiwarki Bing jako jednego z możliwych rozwiązań dla poszukiwania treści w przeglądarkach Duck DuckGo.
Blokada? Tak, ale z wyjątkami
Serwis Ars Technica odnotowuje, że Microsoft dostarcza reklamy, które wyświetlają się w wynikach wyszukiwania DuckDuckGo tym użytkownikom, którzy nie zablokują całkowicie reklam w ustawieniach usługi. Aby reklamodawcy wiedzieli, że ktoś kliknął w reklamę, tracker bat.bing.com nie jest blokowany – i nie będzie, przynajmniej do czasu, aż DuckDuckGo nie opracuje reklam, które nie śledzą – na wzór Safari i Firefoksa.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany