Prywatność
#CyberMagazyn: Apple AirTags stały się narzędziem stalkingu. Czy można się przed nimi ochronić?
Mieszczące się w płytkiej kieszeni damskich dżinsów, łatwo dostępne i tanie - takie właśnie są AirTagi Apple’a, malutkie urządzenia działające w oparciu o technologię łączności bezprzewodowej, które można wykorzystać np. do lokalizowania zagubionego portfela czy kluczyków od auta, ale także ludzi - a stąd jest już tylko krok do tego, by gadżet stał się narzędziem przemocy i stalkingu. Jak się okazuje, obawy te nie są wcale przesadzone.
AirTagi wyszły na rynek w kwietniu 2021 r. i od samego początku wzbudziły niemałe zainteresowanie. Koniec z ginącymi rzeczami. Błyszczące, przenośne urządzenie wielkości monety wyposażone w moduł Bluetooth zagwarantuje swoim użytkownikom, że już nigdy nie zgubią kluczy, portfela albo torebki. Można połączyć je z aplikacją "Find My" w systemie iOS i na bieżąco podglądać lokalizację rzeczy, do których AirTagi zostały przymocowane.
Wkrótce jednak okazało się, że ta - z pozoru niewinna rzecz - ma również swoją drugą stronę i doskonale sprawdza się np. dla stalkerów, chcących śledzić swoje ofiary, albo przestępców, używających ich do monitorowania lokalizacji policji.
Doniesienia o takim wykorzystaniu AirTagów pojawiły się już w stanach Nowy Jork, Maryland, Idaho, Colorado, a także w Georgii, Michigan i Teksasie - a to jedynie dane z USA, gdzie w styczniu regionalne centrum operacji wywiadowczych w New Jersey wydało oficjalne ostrzeżenie ws. możliwości użycia AirTagów do lokalizowania np. prywatnych adresów oficerów policji.
Stalking a AirTagi
Choć Apple wyposażyło swoje urządzenia w funkcje mające pozwalać chronić się przed ich nieodpowiednim wykorzystaniem, w praktyce ich skuteczność ma wymiar raczej anegdotyczny.
Dobrym przykładem może być historia jednej z rozmówczyń stacji telewizyjnej NBC, która padła ofiarą stalkera, wykorzystującego AirTaga do monitorowania jej lokalizacji. W pewnym momencie na telefonie kobiety wyświetliło się powiadomienie o tym, że towarzyszy jej "nieznane akcesorium", zauważalne dla iPhone'a.
"Ta rzecz od pewnego czasu przemieszcza się razem z tobą. Właściciel może zobaczyć jej położenie" - mówił komunikat, który przeczytała kobieta. Jak powiedziała w wywiadzie telewizyjnym, wkrótce potem odkryła, że ktoś najprawdopodobniej umieścił AirTaga w kieszeni jej płaszcza, gdy przebywała w restauracji. Urządzenie działało przez cztery godziny, zanim zdała sobie sprawę z jego obecności przez komunikat, który wyświetlił się w jej telefonie.
Oprócz tekstowej informacji o tym, że obcy AirTag znajduje się w naszym pobliżu , urządzenie emituje alarm o głośności 60 decybeli, gdy znajduje się z dala od swojego właściciela. To jednak za mało, by zapobiec wykorzystywaniu AirTagów do stalkingu.
Media opisywały również inne przypadki - kobiet, które były śledzone przez AirTaga nieznanego właściciela podczas zakupów, czy też osoby, która odkryła, że była monitorowana całą drogę powrotną do domu, kiedy wracała z kina.
Czytaj też
Kłopoty z Androidem
AirTagi to produkt przełomowy dla Apple'a również dlatego, że firma po raz pierwszy w historii zainteresowała się, jak jej nowy gadżet wpływa na użytkowników konkurencyjnego systemu Android, kontrolowanego przez Google'a.
W końcu ub. roku Apple wypuściło na rynek aplikację Tracker Detect , która miała pomóc użytkownikom telefonów z Androidem zlokalizować niechcianego AirTaga w pobliżu. Minusem tego rozwiązania jednak było to, że zmuszało ono - chcące chronić się przed ingerencją w ich prywatność osoby - do utrzymywania aktywnej aplikacji. Dodatkowo, aby móc się bronić, trzeba przede wszystkim być świadomym zagrożenia - a o to chyba najtrudniej, w wypadku zjawisk takich, jak wykorzystanie AirTagów do śledzenia.
Policja nie reaguje
Dziennik "Guardian" opisuje przypadek mieszkanki Arizony, która zgłosiła śledzenie ją za pomocą AirTaga na policję. Organy ścigania odmówiły jednak przyjęcia zgłoszenia, nie notując nawet personaliów kobiety. Została pouczona, aby zgłosiła się na komendę dopiero, kiedy zauważy, że ktośfizycznie ją śledzi.
Dziewczyna miała jednak ataki paniki i czuła się bardzo wystraszona. O swoim doświadczeniu nagrała wideo na TikToka, w którym opowiada o tym, jak urządzenie Apple'a było wykorzystane do jej śledzenia. Od tego momentu film obejrzano ponad 5,5 mln razy.
Tymczasem, firma Apple twierdzi, że chętnie będzie współpracować z policją w każdym przypadku, w którym pojawi się zgłoszenie, że jej produkt jest wykorzystywany niezgodnie z przeznaczeniem i do celów stalkowania innej osoby.
Czytaj też
Tanie i efektywne narzędzie szpiegowania
Nie jest jasne, jak szeroka jest skala wykorzystania AirTagów niezgodnie z przeznaczeniem. Producent urządzeń zdaje sobie jednak sprawę z ich słabości, co w ostatnich kilku miesiącach zaowocowało zmianami w oprogramowaniu, które mają sprawiać, że AirTagi staną się łatwiej wykrywalne dla osób, którym mogły zostać podrzucone.
Jedna ze zmian, to wspomniany już wyżej alarm dźwiękowy, który AirTagi mają wydawać w przypadkowych przedziałach czasowych, nie krótszych niż 8 i nie dłuższych niż 24 godziny, gdy znajdą się z dala od swojego właściciela.
Druga modyfikacja wprowadzona przez Apple, to wprowadzone w mijającym tygodniu ostrzeżenie, które będzie wyświetlane każdemu właścicielowi nowego AirTaga. Jego celem będzie poinformowanie go, że użycie urządzenia niezgodnie z przeznaczeniem do śledzenia drugiej osoby bez jej zgody jest w wielu regionach świata przestępstwem.
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.