Kobiety są niewystarczająco reprezentowane w branży cyberbezpieczeństwa - wynika z raportu opracowanego na zlecenie firmy Kaspersky. Taki stan rzeczy ma miejsce w niemal połowie przedsiębiorstw i tylko 37 proc. z tych firm stara się temu przeciwdziałać.
W 45 proc. przedsiębiorstw odsetek kobiet pracujących w dziale bezpieczeństwa IT jest mniejszy niż w innych działach. Spośród tych firm tylko 37 proc. posiada lub rozważa wprowadzenie formalnych programów mających zwiększyć reprezentację kobiet w dziedzinie cyberbezpieczeństwa – wynika z ankiety przeprowadzonej wśród kierowników ds. bezpieczeństwa przez organizację 451 Research.
Programy takie najczęściej przewidują szkolenie kobiet, które mają już wykształcenie informatyczne (80 proc.). 42 proc. firm deklaruje, że prowadzi lub zamierza prowadzić staże dla studentek, a także jest gotowa szkolić kandydatki mające niewielkie kwalifikacje lub nieposiadające ich wcale. Zaledwie 22 proc. przedsiębiorstw przewiduje zatrudnienie kobiet z innych działów.
W pogłębionych wywiadach wielu z dyrektorów ds. bezpieczeństwa informacji podkreślało, że nie dostaje wystarczająco wielu zgłoszeń od kobiet.
Pozostałe 63 proc. firm deklaruje, że szuka wyłącznie w pełni wykwalifikowanych specjalistów, bez względu na płeć. Jednak autorzy badania zwracają uwagę, że 70 proc. dyrektorów ds. bezpieczeństwa informacji ma problemy ze znalezieniem profesjonalistów w zakresie bezpieczeństwa IT, zatem istnieje konieczność szukania innych sposobów rozwiązania problemu niedoboru kadr. Podkreślają także, że parytet płci to kwestia etyczna, ale również istotny czynnik efektywności biznesowej.
Obecnie kobiety stanowią 39 proc. siły roboczej i obejmują zaledwie 25 proc. stanowisk kierowniczych na świecie. Cyberbezpieczeństwo, podobnie jak ogólnie IT, jest postrzegane jako branża zdominowana przez mężczyzn.
Jednak według wyników badania liczba kobiet na stanowiskach kierowniczych w dziedzinie bezpieczeństwa rośnie: 20 proc. respondentek awansowało na kierownika ds. bezpieczeństwa IT na przestrzeni ostatnich dwóch lat – dwa razy więcej niż w przypadku mężczyzn.