Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC) to instytucja dla obywateli, którzy zostali skrzywdzeni przez cyberprzestępców - ocenił Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji w Sejmie, dyskutując o powołaniu cyberpolicji.
W środę w drugim czytaniu podczas posiedzenia Izby posłowie wnieśli dodatkowe poprawki do projektu powołującego Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC). Sejmowa komisja spraw wewnętrznych i administracji ponownie zajmie się tymi zmianami.
Wiceminister Wąsik w Sejmie ocenił, że tak jak Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zapewnia ochronę państwowych zasobów cyberprzestrzeni w domenie gov.pl, tak powinna istnieć wyspecjalizowana jednostka, która zapewni bezpieczeństwo obywateli. "Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości to jest instytucja dla obywateli, którzy zostali skrzywdzeni przez cyberprzestępców" - mówił Wąsik w Sejmie.
Dodał, że po telefonie na numer 112 obywatele będą mogli liczyć na skuteczną pomoc przy włamaniu na konto mailowe czy bankowe.
Zapobieganie i edukacja o zagrożeniach
Poprawki, które przed głosowaniami musi zaopiniować komisja, zgłosił m.in. klub Lewicy, którego zdaniem nowy pion w policji powinien zajmować się nie tylko zwalczaniem przestępczości komputerowej, ale też zapobieganiem i edukacją o takich zagrożeniach. Przewodniczący klubu, Krzysztof Gawkowski przekonywał, że zamiast zwalczania cyberprzestępczości lepiej byłoby w nazwie i przyszłych działaniach odnieść się do cyberbezpieczeństwa.
Konrad Frysztak (PO-KO) złożył poprawkę, która z katalogu uprawnień CBZC do kontroli operacyjnej wyklucza wszystkie kradzieże z włamaniem, a ma pozostawić je w przypadkach włamań komputerowych i kradzieży danych. Chce też, by z projektu wykreślić możliwość pozyskiwania przez CBZC danych objętych tajemnicą bankową.
"Żaden policjant nie włączy sobie sam kontroli operacyjnej"
Natomiast Michał Gramatyka (Polska2050) również złożył poprawkę ograniczającą katalog praw do kontroli operacyjnej prowadzonej przez nową centralną formację policji tak, by - uzasadnił - ograniczyć jej możliwości nieuprawnionego uzyskiwania informacji o obywatelach i zapewnić utrzymanie wolności komunikowania się.
Wiceminister Wąsik odpowiadając na wnioski posłów i pytania zadane podczas debaty podkreślił, że po wejściu w życie proponowanych zapisów, żaden policjant nie włączy sobie sam kontroli operacyjnej.
Przypominał, że aby stosować inwigilacyjne metody, musi być wniosek w tej sprawie, zgoda prokuratora na taką kontrolę, a następnie ocena i zgoda sądu. Do poznania informacji objętych tajemnicą bankową potrzebna jest także zgoda sądu.
Wyższe płace mają ściągnąć z rynku fachowców
Posłowie pytali o nowe uprawnienia, które przy tej nowelizacji uzyskuje policja. Wąsik odpowiedział, że nie ma nowych uprawnień dla CBZC, a "kadry są centralizowane ze względu na ich kompetencje i elitarną wiedzę oraz wyższe płace, które muszą pozwalać na ściągniecie z rynku najlepszych fachowców".
Zapewnił też, że żadna z 350 obecnie zajmujących się cyberprzestępczością osób nie straci pracy po powołaniu nowej formacji. "Mogą najwyżej zostać skierowani do innych zadań, ale ich doświadczenia przydadzą się w policji" - mówił pytany przez posłów.
Odpowiadając na propozycję, by działania operacyjne CBZC nie obejmowały fałszywych alarmów wyjaśnił, że obecnie nie ma innej możliwości wykrycia sprawców takich alarmów przy informacjach przesyłanych w sieci, niż w drodze kontroli operacyjnej.
Wątpliwości polityków
Wąsik, odpowiadając na wątpliwości dotyczące braku testów sprawnościowych dla kandydatów na funkcjonariuszy nowej jednostki policji mówił, że z pewnością taka osoba "przez kozioł nie skoczy tak skutecznie, jak aspirujący choćby do służby w prewencji, ale nie takich kompetencji się od nich oczekuje".
Wyjaśnił, że delegatury CBZC będą w komendach wojewódzkich policji, ale resort nie przewiduje ich w komendach powiatowych "chyba, że wyzwania będą szły dalej".
W debacie Marek Biernacki (KP) apelował o powiązanie nowej służby z istniejącymi i rozwijającymi się europejskimi instytucjami ścigającymi cyberprzestępczość, bo to zapewni o skuteczności działań CBZC. Jego zdaniem wymagania dla kandydatów do służby powinny być w rękach ministra i określane przez niego, a nie zawarte w ustawie, ponieważ ta dziedzina wiedzy i techniki rozwija się bardzo szybko. Biernacki proponował też, by w prawie jasno określić granice dostępu do treści, co będzie dobre zarówno dla funkcjonariuszy, jak i obywateli - przekonywał.
Sejm zajął się pierwszym czytaniem rządowego projektu 17 listopada i po głosowaniu nad jego odrzuceniem, skierował dokument do komisji administracji i spraw wewnętrznych.
Ustawa zgodnie z rządowym projektem miała wejść w życie 1 stycznia 2022 r., ale posłowie w komisji zdecydowali przyjąć poprawkę, by vacatio legis wynosiło 14 dni.
/PAP/NB
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.