Reklama

Polityka i prawo

Umowa koalicyjna podpisana. Co z Ministerstwem Cyfryzacji?

Przedstawiciele opozycji oficjalnie podpisali umowę koalicyjną
Przedstawiciele opozycji oficjalnie podpisali umowę koalicyjną
Autor. Konferencja prasowa w Sejmie liderów opozycji

W piątek przedstawiciele opozycji podpisali umowę koalicyjną w sprawie utworzenia rządu. Do wiadomości publicznej nie podano jednak decyzji personalnych. Z nieoficjalnych doniesień do tej pory wynikało, że Ministerstwo Cyfryzacji „przypadnie” Lewicy, z kolei ministrem cyfryzacji mógłby zostać Krzysztof Gawkowski. Czy tak będzie?

Reklama

Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica, które deklarują chęć utworzenia koalicyjnego rządu nieprzerwanie od momentu ogłoszenia wyników wyborów parlamentarnych, oficjalnie w piątek podpisały umowę koalicyjną.

Reklama

Przypomnijmy, że to opozycja posiada większość w Sejmie, mimo że to PiS osiągnął najlepszy wynik (194 mandaty). Z kolei KO uzyskała 157 mandaty, Trzecia Droga (Polska 2050 i PSL) - 65, Nowa Lewica - 26, co daje sumę 248 posłów w Sejmie. Natomiast Konfederacja - 18.

W poniedziałek 6 listopada br. w orędziu wygłoszonym przez prezydenta Andrzeja Dudę dowiedzieliśmy się, że misję tworzenia rządu powierzył on premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, z kolei na marszałka seniora wskazał Marka Sawickiego z PSL. Pierwsze posiedzenie Sejmu rozpocznie się 13 listopada o godzinie 12.00, natomiast posiedzenie Senatu o godzinie 16.00.

Reklama

Czytaj też

Opozycja z wizją własnego rządu

Decyzja prezydenta nie oznacza jednak, że opozycja porzuciła plany stworzenia własnego rządu po PiS - w tym celu cały czas odbywały się rozmowy na temat podziału stanowisk w koalicji.

Dlaczego? To, że w orędziu misję tworzenia rządu prezydent powierzył dotychczasowemu premierowi nie oznacza, że to koniec politycznych rozgrywek. Powołanie nowego rządu nastąpi w ciągu 14 dni od pierwszego po wyborach posiedzenia Sejmu (zaplanowanego właśnie na 13 listopada).

Kolejnym krokiem jest (w ciągu 14 dni) przedstawienie programu przez rząd PiS i uzyskanie wotum zaufania od Sejmu. To - zważając na liczbę mandatów i licząc, że nikt z koalicji nie wyłamie się na rzecz PiS - się nie uda. Zatem w następnym kroku to sejmowa większość wyłoni nowy gabinet, a większość - przeliczając mandaty - ma właśnie opozycja.

Czytaj też

Opozycja podpisała umowę koalicyjną

W piątek w południe w Sejmie liderzy partii opozycyjnych, wchodzących w skład koalicji przedstawili swoje założenia programowe.

„Jesteśmy gotowi podpisać umowę koalicyjną, która będzie zbiorem rekomendacji i wytycznych do pracy. To nie był wyścig z czasem, pan prezydent Duda postanowił uzyskać trochę czasu dla siebie i partii rządzącej do tej pory. Nie będziemy tego dzisiaj komentować, ale szybko i zgodnie doprowadziliśmy do końca prac nad zobowiązującym nas dokumentem. Pokazaliśmy, że dla Polski można pracować zgodnie, wiadomo - mimo różnicy poglądów. Chcieliśmy, aby Polacy zobaczyli, że jesteśmy od dziś gotowi do wzięcia odpowiedzialności za naszą ojczyznę” - powiedział w Sejmie w czasie konferencji przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.

„Tworzymy nadzieję, tworzymy grunt do bezpiecznej zmiany. (…) Dzisiaj wytaczamy kierunek, chcemy pokazać, że idzie bezpieczna zmiana. Dzięki tej koalicji zmiana będzie bezpieczna dla każdego, bez względu na to, na kogo głosował. Chcemy dać ludziom wolność. To pierwsza jawna umowa koalicyjna, na co zwracam uwagę” - skomentował z kolei Szymon Hołownia, lider Polski 2050.

Natomiast Robert Biedroń poinformował, że w umowie koalicyjnej znalazły się m.in. kwestie związane z mieszkalnictwem, prawami obywatelskimi, prawami kobiet, zdrowia, emerytur, rozdziału państwa od Kościoła. „Umówiliśmy się na cztery lata ciężkiej pracy” - podsumowano.

Ministerstwo Cyfryzacji dla Lewicy?

W czasie konferencji nie przedstawiono dokładnych założeń dotyczących podziału resortów oraz stanowisk dla poszczególnych polityków (jeśli chodzi o stołki w ministerstwach - red.). Do tej pory pojawiały się jednak nieoficjalne informacje, że Ministerstwo Cyfryzacji miałoby przypaść Lewicy. Oznacza to, że wicepremierem i ministrem cyfryzacji zostałby wtedy Krzysztof Gawkowski. Nie byłoby to nic zaskakującego, biorąc pod uwagę polityczne komentarze i zakulisowe doniesienia, od których branża huczy już od dnia ogłoszenia wyników wyborów.

W rozmowie z Polsat News sam Gawkowski zaznaczał, że „nie wie, czy zostanie wicepremierem i ministrem cyfryzacji”, ale zaraz dodał, że „technologie, rozwój i ta część polityki bezpieczeństwa, to jego konik, bo zajmuje się tym 17 lat zawodowo”. W rozmowie z naszym portalem nie chciał także potwierdzać tych wiadomości.

Rzeczywiście, polityk Lewicy jest m.in. współautorem koncepcji cyfryzacji państwa, którą przedstawił w kampanii wyborczej. Jest także zwolennikiem utworzenia Agencji Cyberbezpieczeństwa, o której rozmawiał z nami już przeszło dwa lata temu.

Dodatkowo w rozmowie z serwisem CyberDefence24.pl mówił, że Lewica w swoim programie wyborczym chce nie tylko zmiany struktury rządu, ale również powołania zupełnie nowej służby specjalnej. Więcej na ten temat przeczytacie w tym materiale.

Czytaj też

Polityk nie powinien być ministrem cyfryzacji?

Jednocześnie, w trakcie Forum Ekonomicznego w Karpaczu - w czasie prezentacji wyborczego programu Lewicy na której byliśmy obecni - Krzysztof Gawkowski ocenił, że dotychczasowy minister cyfryzacji Janusz Cieszyński „zrobił wiele dobrego”.

Natomiast krytycznie odniósł się do przekazania obowiązków ministra cyfryzacji premierowi, jak to miało miejsce w rządzie PiS, nim Cieszyński został powołany - z pełnomocnika rządu ds. cyberbezpieczeństwa w KPRM - na szefa resortu. „Polityk nie powinien zostawać ministrem cyfryzacji, bo to rodzi problemy. W ostatnich latach tę funkcję w Polsce sprawował premier. Gdy szef rządu jest ministrem cyfryzacji to zastanówmy się, czy ma ważniejsze sprawy na głowie? Chociażby pandemię czy wojnę. Dlatego, kiedy przychodzi minister ds. jakiegoś obszaru i zajmuje się tym na poważnie, pojawiają się dobre zmiany” – podzielił się swoimi przemyśleniami Krzysztof Gawkowski.

Co zawiera umowa koalicyjna?

Jakie założenia zawarto w umowie koalicyjnej? Z tekstu z którym się zapoznaliśmy wynika, że wśród punktów dotyczących m.in. odpolitycznienia Spółek Skarbu Państwa, przywrócenia transparentności finansów państwa, poprawy jakości i dostępności systemu ochrony zdrowia znalazł się punkt o „odchudzeniu i zmianie podstawy programowej” - tak aby szkoły ”uczyły kompetencji przyszłości, związanych z rozwojem nowych technologii, zdolności syntetycznego myślenia i współpracy w grupie, a dzieci po podstawówce płynnie posługiwały się językiem angielskim”.

Czy rzeczywiście Ministerstwo Cyfryzacji przypadnie do obsadzenia właśnie Lewicy? O tym z pewnością się przekonamy w niedalekiej przyszłości.

TEKST BĘDZIE AKTUALIZOWANY

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:*[email protected].*

Reklama

Komentarze

    Reklama