Reklama

Polityka i prawo

Telegram zablokował kanały rosyjskich mediów w Europie

Telegram zablokował dostęp do kanałów rosyjskich mediów na terenie UE. Rosja mówi o tłumieniu niezależnych opinii przez Unię i grozi analogicznymi krokami.
Telegram zablokował dostęp do kanałów rosyjskich mediów na terenie UE. Rosja mówi o tłumieniu niezależnych opinii przez Unię i grozi analogicznymi krokami.
Autor. Peggy und Marco Lachmann-Anke/Pixabay

Rosyjskie media utraciły kolejny kanał dystrybucji swojego przekazu na Zachodzie. Tym razem jest to komunikator Telegram, o którym w 2024 roku było już głośno w Europie. Decyzja nie spodobała się Kremlowi, który nazwał ją „formalizacją linii tłumienia wszelkich przejawów sprzeciwu”.

Od początku inwazji na Ukrainę trwa otwarta walka z rosyjską propagandą, która jest najmocniej widoczna za pośrednictwem blokowania dostępu do tamtejszych mediów. Jak opisywaliśmy wówczas na łamach CyberDefence24, taką decyzję podjęła 28 lutego 2022 roku Meta w stosunku do RT (dawne Russia Today) i Sputnika. Dwa dni później zakaz dystrybucji rosyjskich mediów wprowadzono na terenie całej Unii Europejskiej.

Sankcje są jednak rozszerzane cały czas. W połowie września informowaliśmy o nałożeniu przez USA ograniczeń na kolejne podmioty związane z Kremlem. Sekretarz stanu USA Anthony Blinken mówił wówczas, że RT jest ramieniem rosyjskiej propagandy, a jego pracownicy traktowani jak szpiedzy.

Czytaj też

Reklama

Rosyjskie media niedostępne na Telegramie w UE

Ostatnie dni grudnia przyniosły dość interesującą zmianę w kanałach dystrybucji z których korzystały rosyjskie media. Jak podaje serwis The Record, z katalogu dostępnego w przypadku Unii Europejskiej zniknął bowiem Telegram. Użytkownicy, którzy próbują wejść na kanały RIA Novosti, NTV, Rossiya 1 czy Izvestii na komunikatorze, mogą jedynie przeczytać komunikat o niedostępności treści z powodu „łamania prawa miejscowego”.

Jednym z krajów, w których zablokowano rosyjskie media na platformie, jest Polska. W tym gronie znalazły się także Francja, Holandia, Włochy czy Belgia. Oprócz komunikatu, administracja Telegramu nie poinformowała szerzej, dlaczego się tak stało – podobnie jak organy unijne. 

Nagła zmiana podejścia komunikatora do rosyjskich mediów ma miejsce na tle problemów, z którymi w 2024 roku mierzył się Telegram. Pod koniec sierpnia informowaliśmy o zatrzymaniu założyciela i szefa aplikacji Pavla Durova, na paryskim lotnisku Le Bourget. Równolegle w Korei Południowej wybuchł skandal związany z deepnude, w którym głównym kanałem dystrybucji tychże treści była właśnie rosyjska platforma.

Czytaj też

Reklama

Zacharowa grozi Unii i wzywa ONZ do zbadania sprawy

Moskwie nie spodobało się ograniczenie dostępności rosyjskich mediów w Europie za pośrednictwem Telegramu. Według stanowiska rzeczniczki rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marii Zacharowej, ma to być przejaw „formalizacji linii tłumienia wszelkich przejawów sprzeciwu”. Rzekomo ma to również uniemożliwiać mieszkańcom zachodu „formułowanie niezależnych opinii” – które Kreml rozumie jako zgodne z rosyjską wersją wydarzeń.

Zacharowa wezwała jednocześnie zagraniczne organizacje do zbadania działań podejmowanych przez Unię Europejską. Wśród adresatów znalazły się m.in. ONZ, UNESCO czy OBWE.

„Strona rosyjska z pewnością odpowie na te i inne podobne ataki na rosyjskie media” – zagrożono, prawdopodobnie odnosząc się do możliwości zablokowania kolejnych mediów zachodnich na terenach kontrolowanych przez Moskwę.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama