Polityka i prawo
Pegasus w Polsce. Wrzosek: CBA działało nielegalne, pomimo zgody sądu
„To narzędzie tak totalnej inwigilacji, że obiektem działań służb nie jest tylko osoba, na której kontrolę udzielił zgodę sąd, ale również każde miejsce, w jakim się znajduje” - podkreśliła prokurator Ewa Wrzosek, wskazując, że w ten sposób użycie izraelskiego systemu w Polsce narusza m.in. przepisy ustawy o CBA. Taki stan rzeczy „wyłącza możliwość stosowania Pegasusa” ze względu na jego techniczne możliwości, nawet po uzyskaniu zgody sądu.
Na obrady senackiej komisji nadzwyczajnej ds. Pegasusa zostali zaproszeni szef MSWiA Mariusz Kamiński, który odpowiada za polskie służby oraz poseł PiS Marek Suski. Nie stawili się jednak na posiedzeniu.
„Z przykrością stwierdzam, że postawa - zwłaszcza pana ministra Mariusza Kamińskiego - nosi znamiona deliktu konstytucyjnego, tzn. naruszenia konstytucji oraz ustawy o wykonaniu mandatu posła i senatora” - wskazał przewodniczący komisji Marcin Bosacki. Senator zaznaczył, że złamano m.in. zasadę współdziałania władz.
W imieniu całej komisji wyrażam oburzenie z powodu takiej postawy ministra Mariusza Kamińskiego oraz nadzieję, że jego postępowanie w przyszłości zostanie ocenione przez Trybunał Stanu.
Marcin Bosacki, przewodniczący senackiej komisji ds. Pegasusa
Polityk jednoznacznie podkreślił, że „wszyscy, którzy są prawdopodobnie odpowiedzialni za liczne, udowodnione już przypadki nielegalnej inwigilacji” powinni być świadomi, iż Polacy „chcą znać prawdę i ją poznają, dzięki m.in. naszej komisji”.
Kalendarium zdarzeń
Przed senatorami stawiła się prokurator Ewa Wrzosek, czyli jedna z osób, wobec której użyto Pegasusa. Prezentując swoje stanowisko, opisała całą sytuację z własnej perspektywy.
23 i 24 listopada 2021 roku otrzymała komunikaty drogą mailową i za pomocą komunikatora iMessege od Apple'a, że jej telefon był celem cyberataku ze strony służb państwowych. W treści wskazano, że służby przejęły kontrolę nad jej telefonem oraz uzyskały dostęp do danych i funkcji urządzenia, w tym mikrofonu oraz aparatu.
Prokurator zwróciła uwagę, że działanie Apple'a nie było przypadkowe. Wynika to z faktu, że dokładnie 23 listopada ubiegłego roku amerykański koncern złożył pozew przeciwko producentowi Pegasusa - firmie NSO Group do izraelskiego sądu. W uzasadnieniu wyjaśnił, że chodzi o włamania na telefony klientów i ich inwigilację. Dla potwierdzenia swojego stanowiska gigant przekazał, że skierował do 17 osób na całym świecie ostrzeżenia o zhakowaniu urządzeń - jedną z nich była Wrzosek.
W dalszej kolejności z prokurator skontaktował się John Scott-Railton z Citizen Lab z ofertą sprawdzenia jej iPhone'a pod kątem Pegasusa. „W stosownej procedurze badawczej poddano mój telefon zdalnej diagnostyce w celu zweryfikowania cyberataku” - podkreśliła podczas senackiej komisji.
Wydaje mi się, że jestem silna psychicznie, natomiast dokładnie pamiętam ten dzień, ten moment, gdy skontaktował się ze mną John Scott-Railton i przekazał informacje o inwigilacji. Po tej rozmowie uzyskałam pewność, że każdy, nawet najbardziej intymny aspekt mojego życia, był inwigilowany przy użyciu Pegasusa. Nikomu nie życzę tego uczucia.
Ewa Wrzosek, prokurator
Zaprezentowała również konkretne daty, w którym eksperci wykryli włamania na jej urządzenie. Zaznaczyła przy tym, że na przełomie 2020 i 2021 roku zmieniła telefon na nowy i nie może wykluczać, iż wcześniejszy także został zhakowany.
Ewa Wrzosek wyjaśniła, że wskazane wyżej daty to okres, kiedy kończyła jej się delegacja, na którą została zesłana na podstawie decyzji prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego. Wówczas wróciła do pracy w prokuraturze rejonowej Warszawa-Mokotów. Zasugerowała, że może była wtedy inwigilowana, ponieważ ktoś miał (lub dalej ma przekonanie), iż prowadzi jakąś nielegalną działalność, będąc członkiem stowarzyszenia niezależnych prokuratorów „Lex Super Omnia”.
Sprawa niewygodna dla władzy
Senatorowie podczas komisji odnieśli się również do sprawy tzw. „wyborów kopertowych” w czasie pandemii. Czy to miało być podstawą do użycia wobec prokurator Pegasusa?
„Nie jestem w konflikcie z państwem PiS. Ja tylko rzetelnie wykonuję swoją pracę prokuratora. To po prostu było zachowanie, do jakiego byłam zobowiązana jako prokurator” - podkreśliła Ewa Wrzosek, odnosząc się do postępowania.
Przyznała jednak, że „wszczęcie tego niewygodnego dla obecnej władzy śledztwa” i jej działalność w „Lex Super Omnia”, to mogły być powody, dlaczego ją inwigilowano. Zaznaczyła, że gdyby sprawa „wyborów kopertowych” była kontynuowana, przesłuchiwani musieliby być m.in. minister Dworczyk, premier Morawiecki oraz wicepremier Kaczyński.
Prokurator wskazała, że wszczynając tę sprawę, była świadoma, iż może ona zostać przejęta przez jednostkę wyższego szczebla - z prokuratury rejonowej Warszawa-Mokotów do prokuratury okręgowej w Warszawie - co jest zgodne z procedurami i może odbyć się na drodze prawa. Wynika to z faktu, że na wyższym poziomie znajdują się większe możliwości do prowadzenia tego typu postępowania.
„Jako prokurator z ponad 25 letnim stażem, pierwszy raz spotkałam się z sytuacją, gdzie już mniej więcej po 3 godzinach od wszczęciu śledztwa, bez uzupełnienia w żaden sposób materiału dowodowego, który zgromadziłam, moja przełożona Edyta Dudzińska wydała decyzję o jego umorzeniu” - podkreśliła Ewa Wrzosek.
Liczne dowody na przestrzeni ostatnich 7 lat funkcjonowania prokuratury, w tym wszczynanie postępowań na podstawie politycznej lub ich umarzanie - pokazują, że prokuratura jest instrumentalnie wykorzystywana tam, gdzie Zbigniew Ziobro widzi swój interes.
Ewa Wrzosek, prokurator
Dostęp do informacji nt. postępowań
Ponadto, prokurator odniosła się stricte do aspektu stowarzyszenia „Lex Super Omnia”. Zaznaczyła, że jej przedstawiciele (ok. 300 osób) podejmują współpracę z innymi organizacjami prawniczymi, również za granicą. A to nie jest bez znaczenia w kontekście użycia wobec niej Pegasusa. W ten sposób „osoby inwigilujące pozyskały poufne informacje dotyczące szeregu postepowań czy działalności" stowarzyszenia.
„Prokuratura jest wykorzystywana przez polityka, który stoi na jej czele. Dlatego my, jako Lex Super Omnia, gromadzimy dowody nadużyć” - wskazała Ewa Wrzosek.
Wrzosek: CBA złamało przepisy ustawy. Decyzja sądu nie ma znaczenia
Kluczowym wątkiem posiedzenia senackiej komisji była sprawa naruszenia przepisów prawa, w związku z wykorzystaniem Pegasusa wobec obywateli.
„Organy państwa mogą działać na podstawie prawa i w granicach prawa. W wypowiedziach szefów służb przebija się stwierdzenie, że przypadki prowadzenia kontroli operacyjnej, również przy użyciu Pegasusa, są zgodne z prawem i na podstawie decyzji sądu. Jednak art. 16 ust 5 pkt 2 ustawy o CBA dokładnie wskazuje, w jakich sytuacjach można taką kontrolę realizować” - podkreśliła Ewa Wrzosek.
Przepis, na który powołała się podczas swojej wypowiedzi brzmi dokładnie tak: „5. Kontrola operacyjna prowadzona jest niejawnie i polega na: (...) uzyskiwaniu i utrwalaniu obrazu lub dźwięku osób z pomieszczeń, środków transportu lub miejsc innych niż miejsca publiczne”. Zdaniem prokurator, użycie izraelskiego systemu narusza dokładnie ten konkretny zapis ustawy o CBA i m.in. z tego względu mówimy o nielegalnych działaniach.
Jak tłumaczyła: „Pegasus pozbawia całkowicie prawa do prywatności i swobody komunikowania się, a zatem to narzędzie tak totalnej inwigilacji, że obiektem działań służb nie jest tylko osoba, na której kontrolę udzielił zgodę sąd (nie przedstawia mu się konkretnego narzędzia, jakie zostanie użyte - red.), ale również każde miejsce, w jakim się znajduje, np. na ulicy, w kościele - całe otoczenie”. To pokazuje, że mówimy o sytuacji, kiedy system służy do inwigilacji nie tylko wskazanej w postępowaniu osoby, ale jej np. bliskich. Taki stan rzeczy „wyłącza możliwość stosowania Pegasusa” ze względu na jego techniczne możliwości.
Według prokurator, zatem tłumaczenie władz o legalności jest sprzeczne z rzeczywistością. „Nie ma najmniejszych podstaw prawnych do używania tego systemu, nawet po uzyskaniu zgody sądu na kontrolę operacyjną” - zaznaczyła.
Ewa Wrzosek dodała, że CBA powstało w celu zwalczania przestępstw korupcyjnych w instytucjach publicznych lub godzących w interes gospodarczy państwa. „W tak osadzonym aspekcie nie jest w stanie usytuować mojej osoby, ani innych osób, wobec których posiadamy informacje, że były inwigilowane Pegasusem” - stwierdziła przed senacką komisją.
Przypomnijmy, że swoje pierwsze merytoryczne posiedzenie komisja odbyła 17 stycznia br. Wówczas wysłuchano Johna Scotta-Railtona i Billa Marczakaz Citizen Lab.
Następnie przed komisją stanęli również m.in. były szef NIK senator Krzysztof Kwiatkowskioraz obecny prezes Izby Marian Banaś, a także senator Krzysztof Brejza i mecenas Roman Giertych.
Chcemy być także bliżej Państwa - czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać - zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.