Polityka i prawo
8 lat więzienia za dezinformację. Słuszny krok w wojnie informacyjnej?
Wraz z nowelizacją Kodeksu karnego, pojawią się kary za dezinformację - co najmniej 8 lat więzienia za rozpowszechnianie nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd informacji, których „celem jest wywołanie poważnych zakłóceń w ustroju lub gospodarce”.
W tym tygodniu prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację Kodeksu karnego, która między innymi zaostrza kary za szpiegostwo. Nowela przewiduje też kary za fotografowanie i utrwalanie obiektów ważnych dla bezpieczeństwa i obronności państwa bez zezwolenia . Natomiast za kierowanie i organizowanie działalności obcego wywiadu na terenie Polski będzie grozić kara od 10 lat więzienia oraz dożywocie w miejsce obecnie obowiązującej kary od 5 lat.
Co istotne z punktu widzenia trwającej wojny informacyjnej, karą co najmniej 8 lat więzienia będzie zagrożone rozpowszechnianie dezinformacji , polegającej na kolportowaniu nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd informacji, mających na celu "wywołanie poważnych zakłóceń w ustroju lub gospodarce RP, państwa sojuszniczego lub organizacji międzynarodowej, której członkiem jest Rzeczpospolita Polska albo skłonienie organu władzy publicznej Rzeczypospolitej Polskiej, państwa sojuszniczego lub organizacji międzynarodowej, której członkiem jest Rzeczpospolita Polska do podjęcia lub zaniechania określonych czynności".
W nowelizacji Kodeksu karnego zatrzeżono jednak, że karom nie będą podlegać osoby, które "dobrowolnie zaprzestały dalszej działalności na rzecz obcego wywiadu oraz ujawniły wobec polskich służb wszystkie istotne okoliczności popełnionych czynów"
Inne ze zmian dotyczą m.in. kwestii zakazów fotografowania i utrwalania obiektów ważnych dla bezpieczeństwa i obronności państwa. Osoba, która bez zezwolenia będzie fotografowała lub filmowała taki obiekt będzie podlegała karze aresztu lub grzywny, będzie można również orzec przypadek przedmiotów służących do popełnienia tego czynu.
Czytaj też
Słuszny krok?
Dr Michał Marek z Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa uważa, że w polskiej infosferze funkcjonuje "poważna liczba osób", która celowo w sposób cykliczny emituje rosyjskie przekazy dezinformacyjne, realizując (świadomie lub nie) interes wrogich nam państw – Federacji Rosyjskiej oraz Białorusi.
"W obliczu nasilających się działań strony rosyjskiej i białoruskiej z zakresu prowadzenia przeciwko nam wojny informacyjnej, państwo polskie powinno skutecznie reagować na tego rodzaju zagrożenie. Działania dezinformacyjne naszego przeciwnika, który aktywnie korzysta z obywateli RP z różnych przyczyn emitujących rosyjskie przekazy, są równie groźne jak np. prowokacje na granicy. Działania dezinformacyjne mają na celu m.in. zdestabilizowanie sytuacji społeczno-politycznej w kraju czy podważenie wiary w sens stawiania oporu w momencie ataku zbrojnego. To zagrożenie, którego nie możemy obecnie ignorować. Cykliczne emitowanie treści dezinformacyjnych – to jest odnoszących się do kłamstw i manipulacji, powinno być karane. Ważnym jest jednak zdefiniowanie dezinformacji" - stwierdza.
Czytaj też
Jego zdaniem, zebranie materiału dowodowego w takich sprawach nie jest niczym trudnym. "Wystarczy porównać emitowaną przez daną osobę treść np. z publikowanymi przez Rosjan przekazami. Jeśli ktoś np. w ślad za Rosjanami emituje przekaz >>o ataku dronów na lotnisko w Pskowie z terytorium Estonii<<, czy przekonuje, powołując się na szefa Służby Wywiadu Zagranicznego Fed. Rosyjskiej, iż Polska >>planuje zaatakować Ukrainę<<, powtarzając takie działania w skali kilku miesięcy, nie mamy wówczas wątpliwości, iż mamy do czynienia z dezinformatorem, wspierającym działania naszego adwersarza. Podobnie jest, gdy dochodzi do cyklicznego udzielania wywiadów białoruskim czy rosyjskim ośrodkom dezinformacyjnym, w których potwierdza/uwiarygadnia się narracje dezinformacyjne – np. o powstawaniu w Polsce >>Ukropolu<< czy o >>planach Polski dot. zajęcia zachodniej Ukrainy<< - komentuje ekspert dla CyberDefence24.pl.
Jak dodaje, tego rodzaju zapis (dotyczący dezinformacji w Kodeksie karnym - red.) przy doprecyzowaniu terminologii, dzięki wsparciu ekspertów "wydaje się być słusznym krokiem".
"W obecnej sytuacji notorycznie trwającej wojny informacyjnej, prowadzonej przeciwko nam przez Moskwę i Mińsk, podobne kroki są niezbędne. Należy je jednak objaśnić społeczeństwu, tak aby zniwelować obawy dotyczące wykorzystania takich zapisów do walki politycznej. Warto, aby w tej kwestii doszło do pewnego rodzaju porozumienia ponad podziałami, jeśli chodzi o sposób komunikowania o tak ważnej dla bezpieczeństwa państwa kwestii" - zaznacza.
Czy przepisy okażą się słuszne i będą działały w praktyce? Przekonamy się w najbliższych miesiącach, szczególnie, że czeka nas kampania wyborcza, która jest zawsze "atrakcyjnym" okresem dla ośrodków dezinformacyjnych. Czego możemy się spodziewać? O tym pisaliśmy na łamach CyberDefence24.pl między innymi w tym materiale.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
wojghan
Kolejny krok w stronę państwa totalitarnego. Powtarza się wiek XX. W Niemczech komuniści tłuką się z brunatnymi, w USA komuna podnosi głowę coraz śmielej, w Europie wojna. A u nas nadchodzi zamordyzm. Zakaz fotografowania czegokolwiek, zakaz mówienia czegokolwiek. Teraz już każdego można posadzić.
RAF
Bardzo dobrze, może będzie mniej ruskich troli na D24.
młodygrzyb
Karą za zdradę powinna być kara śmierci albo bezwzględne dożywocie. Jednak przepis o dezinformacji śmierdzi mi starą dobrze mi znaną cenzurą i to na poziomie o jakim komuna mogła pomarzyć. Władza będzie mogła każdego, głoszącego poglądy niezgodne z jej poglądami przymknąć na 8 lat. Łukaszenko serdecznie Dudzie i kolegom gratuluje i wyraża słowa podziwu. O to ,po co ta wojna jest potrzebna, no i słynna miska ryżu za jaką wszyscy oprócz rządzących i ich przyjaciół będą zap.... tzn pracować jak to obiecywał pan Morawiecki swego czasu.Pomyśleć ze nawet na tym portalu wśród komentujących jest większość jaka nie widzi po co ta wojna jest i komu służy.
Jerzy
Obawiam się, że przy naszej obecnej władzy i ręcznymi sterowaniu prokuratura będzie to przede wszystkim wygodny oręż dla uciszania krytyków rządu. Zagrożenie kara 8 lat stanowi samodzielna przesłankę stosowania tymczasowego aresztowania.